Raj dla fanów motoryzacji? Bez dwóch zdań Porsche Driving Experience to jeden z właściwych adresów. Pozwala on wypróbować kilkanaście różnych modeli tej marki zaczynając od SUV-ów: Macan i Cayenne, przez luksusowe Panamery, niezwykle zwinne 718 Cayman/Boxster, a kończąc na legendarnych 911. Atrakcją tegorocznej edycji są niewątpliwie dwa auta: Porsche 911 GT3 oraz 911 GT3 RS. Nie było wyjścia, pozwoliłem sobie wstrzyknąć tą wyjątkowo dużą ilość adrenaliny i wypróbowałem jak smakują samochody marki Porsche w niemalże wszystkich możliwych wersjach.
4x Porsche 911 (w tym GT3 RS), 4x Panamera, 3x 718, 3x Cayenne i 2x Macan – 16-krotny zastrzyk adrenaliny
Porsche Driving Experience
Porsche Driving Experience to przede wszystkim możliwość doświadczenia samochodów tej marki na torze wyścigowym. Dostępne są trzy poziomy szkolenia: Porsche On Track, Porsche Driving School Precision oraz Porsche Sport Driving School Performance. Wraz z przechodzeniem przez kolejne etapy rośnie poziom wtajemniczenia, a także wymagania instruktorów co do umiejętności kierowcy. Te muszą systematycznie rosnąć by podołać ostatniemu szczeblowi, na którym szklenie jest już bardzo indywidualne. Tegoroczna edycja wyróżnia się tym, że po raz pierwszy tor i ośrodek Silesia Ring jest jednym z obiektów Porsche Experience Center. Musi on więc spełniać konkretne wymagania koncernu co do samej nitki toru, jej konfiguracji, a także zaplecza, składu i poziomu instruktorów. Zresztą takie nazwiska jak Janusz Dudek, Maciej Bocheński, Jan Niesiołowski czy Michał Kościuszko mówią same za siebie. Polski tor w Kamieniu Śląskim znalazł się więc w tym samym gronie co: brytyjski Silverstone, Le Mans czy Szanghaj. To wszystko na niewiele by się jednak zdało, gdyby nie sportowe samochody Porsche. Czym zatem przyszło mi jeździć?
Porsche 718 Boxter i próba czasowa
Dziennikarzy podzielono na grupy 12-osobowe i naszym pierwszym zadaniem było pokonanie stosunkowo krótkiej próby na czas. Składała się ona ze slalomu, kilku szykan, a także bardzo ciasnego nawrotu. Na końcu trzeba było się zatrzymać w wyznaczonym polu, tak by auto zmieściło się między słupkami. Wieczorem okazało się, że uzyskałem najlepszy czas w swojej grupie, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, bo to był to mój pierwszy raz w Porsche 718 Boxster.
Samochód ten zdecydowanie zasługuje na kilka zdań omówienia. Porsche 718 to bowiem auto z centralnie umieszczonym silnikiem i przez wielu postrzegane jest jako „911 dla uboższych”. Zupełnie niesłusznie. Jak pokazały późniejsze doświadczenia, Porsche 718 prowadzi się niezwykle precyzyjnie i jest niebywale zwinne. To zasługa silnika umieszczonego centralnie, bardzo nisko osadzonej karoserii, niskiej, bo wynoszącej zaledwie 1400 kg masy własnej i naprawdę rewelacyjnemu układowi kierowniczemu. Podstawowym wersjom 911 naprawdę trudno nadążyć za nawet nieco słabszym 718 S/GTS. Precyzję i szybkość odpowiedzi na polecenia kierowcy widać zresztą bardzo dobrze na zamieszczonym filmie. Auto w zasadzie natychmiast skręca, zachowuje się bardzo stabilnie, a granica przyczepności jest bardzo daleko osadzona. Nie jest jednak tak, że auto jest dziecinnie proste w prowadzeniu przy dużej prędkości. Mocno przyciskane do muru Porsche 718 wymaga od kierowcy konkretnych umiejętności. Trzeba mieć cały czas na uwadze, że centralnie umieszczony silnik zemści się gdy przy wyłączonych systemach bezpieczeństwa zbyt wcześnie wciśniemy pedał gazu na wyjściu z zakrętu, a założona kontra będzie zbyt późna lub zbyt długa.
Torowa jazda w Porsche 911
Jeszcze na zapoznaniu instruktorzy wyraźnie zaznaczyli, że Porsche 911 zachowuje się inaczej. Silnik umieszczony za tylną osią diametralnie zmienia balans samochodu i wymaga od kierowcy innego podejścia do zakrętu. Prawdę mówiąc spodziewałem się, że będzie to samochód, który mnie zaprosi do środka, pozwoli się szybko rozpędzić, a później pożre i wypluje. Nic takiego nie miało miejsca. Zaskakująco łatwo udało mi się zaadoptować do charakterystyki Porsche 911 Carrera T. Czuć było, że nie jest to auto tak radykalne jak 718 GTS, ale finalne prędkości na wyjściu z zakrętów miałem podobne.
Później przyszedł czas na przesiadkę do Porsche 911 Targa 4 GTS. Zmiana na 331 kW (450 KM) i napęd na cztery koła. Zasadniczo inny charakter. Auto dużo łatwiejsze w prowadzeniu, dzięki wektorowaniu momentu obrotowego i skrętnej tylnej osi, dające się łatwo kontrolować blisko granicy przyczepności. Układ kierowniczy przekazuje mnóstwo informacji, ale to wciąż bardzo komfortowe auto.
Danie główne: Porsche 911 GT3 oraz GT3 RS
Sądzę, że wszyscy uczestnicy najbardziej ostrzyli sobie zęby na właśnie te dwa auta: Porsche 911 GT3 oraz 911 GT3 RS. Pierwszy ma 368 kW (500 KM) mocy, a drugi nieco więcej bo 383 kW (520 KM). Niech Was nie zwiedzie niewielka różnica mocy – zmian w GT3 RS jest znacznie więcej. Dla jasności: Porsche 911 GT3 RS jest bardziej radykalną odmianą i tak supersportowego 911 GT3. Prawdę mówiąc przy tak krótkim kontakcie i tak małym doświadczeniu trudno było odczuć istotne różnice między tymi samochodami. Dodatkowo: tempo dyktowane przez instruktorów nie było na tyle duże, by móc je zaobserwować. Z tego też względu, świadom czynu który popełniam, omówię je wspólnie.
4-litrowy, 6-cylindrowy silnik o rozchyleniu cylindrów wynoszącym 180⁰ (typowa konstrukcja dla Porsche), który wkręca się na blisko 9000 obr./min to niepowtarzalne doświadczenie, a to dopiero początek wrażeń z Porsche 911 GT3 (RS). Dohamowanie do pierwszego zakrętu już zdradza jaka przepaść dzieli te auta od „zwykłych” 911, nie mówiąc o innych autach cywilnych. To nie jest po prostu mocniejsze i sztywniejsze auto usportowione. Porsche 911 GT3 (RS) to w zasadzie samochód torowy dopuszczony do ruchu po drogach publicznych. Klatka bezpieczeństwa (częściowa), szelkowe hamulce i kubełkowe fotele wystarczająco dobitnie to zaznaczyły. Reakcja na hamulec jest natychmiastowa, a dozowanie siły jest bardzo precyzyjne. Układ kierowniczy zwarty i dający mnóstwo informacji zwrotnej. Zawieszenie, bardzo sztywne, ale świetnie się układające do nawierzchni. Do tego wyraźnie tylnonapędowa charakterystyka, ale świetnie dająca się kontrolować. Na całym ciele czujemy zmiany balansu spowodowane operowaniem gazem i hamulcem. W efekcie jazda była bardzo precyzyjna i niesamowicie angażująca!
Żeby dać Wam jakiś obraz różnic między Porsche 911 GT3 (RS), a innymi modelami wystarczy powiedzieć, że na wyjściu z jednego zakrętu, na którym moc nie miała znaczenia, w modelu 911 Targa 4 GTS osiągnąłem 98 km/h. W Porsche 911 GT3 miałem 103 km/h i wiem że i tak ten zakręt nie był perfekcyjnie przejechany – mówię o moich umiejętnościach, a nie możliwościach auta. To gigantyczna różnica!
Trudno jest mi bezpośrednio odnieść zachowanie Porsche 911 GT3 (RS) do innego samochodu. Czuć niesamowitą lekkość, niebywałą precyzję i posłuszeństwo z jakim to auto wykonuje polecenia kierowcy. Co jednak istotne: 911 GT3 (RS) niesamowicie angażuje kierowcę. Balans między łatwością prowadzenia a wymaganiami stawianymi kierowcy są całkiem mocno przesunięte w tą drugą stronę – ale zdecydowanie nie jest to przesadzony poziom. Testowane przeze mnie kilka miesięcy temu Audi R8 Plus było wyraźnie łatwiejsze w prowadzeniu (napęd quattro) i do szybkiej jazdy wymagało zupełnie innego podejścia.
Porsche Panamera w 4 luksusowych smakach
Moglibyście pomyśleć, że przesiadka do samochodów Porsche Panamera po sportowych modelach 911 i 718 była jak wejście w inny świat. Nie do końca… Owszem po zajęciu miejsca w środku czuć było, że wnętrze zostało wykonane w innym stylu – priorytetem był luksus – ale za kierownicą wciąż czuć tego sportowego ducha. Wciąż wszystkie instrumenty są umieszczone naokoło prowadzącego, pozycja za kierownicą jest rewelacyjna, mocno sportowa jak na segment auta, a pewne akcenty zdradzają, że pod maską drzemią setki koni mechanicznych. Podczas torowej jazdy najbardziej spodobały mi się dwie Panamery: Turbo oraz 4S. Mocy pod dostatkiem – 440 KM w przypadku 4S oraz 550 KM w Turbo – a adaptacyjne zawieszenie zaskakująco sztywne w trybie sportowym by szybka jazda po gładkim jak stół torze wyścigowym była odpowiednio przyjemna. I tak też było w istocie.
Porsche Panamera daje mnóstwo przyjemności z szybkiej jazdy. Nie jest oczywiście tak wymagająca jak 911 czy 718, ale prędkości na zakrętach były całkiem duże. Analiza zapisanych materiałów filmowych wskazała, że na wyjściu ze wspomnianego zakrętu Panamera 4S oraz Panamera Turbo miały około 95 km/h czyli zaledwie o 3-4 km/h mniej od 911 Targa 4 GTS. Biorąc pod uwagę różnicę w masie tych aut, to naprawdę duże osiągnięcie. Chęć do wyjeżdżania przodem była oczywiście wyraźnie większe w przypadku Panamery, ale to nie powinno nikogo dziwić. Nieco inne odczucia miałem w hybrydowym Porsche Panamera Turbo S E-Hybrid. Zauważalnie większa moc – 500 kW (680 KM) – katapultowała to auto w tempie naprawdę imponującym – ale na zakrętach czuć było większą masę. Ale czy niższa prędkość na zakrętach zniwelowałaby przewagę na prostej?
Porsche to także SUV-y: Cayenne i Macan
SUV-ami Porsche – Cayenne i Macan – mieliśmy okazję jeździć zarówno na torze wyścigowym, jak i na próbie offroadowej. Zacznę może od sportowej jazdy. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tutaj Macan Turbo, który w łukach wcale nie zostawał w tyle za Panamerami. Tym samochodem miałem już przyjemność jeździć kiedyś na testach sportowych opon Continental i do dziś pamiętam moje zaskoczenie, gdy okazało się że byłem w stanie nim nadążyć za Mercedesem A 45 AMG. To naprawdę bardzo uniwersalne auto, w przypadku którego podniesione nadwozie niespecjalnie odbija się na skuteczności w zakrętach.
Najciekawsza była chyba jednak próba terenowa. Dla znawców tego tematu nie była ona pewnie żadnym zaskoczeniem, ale osobiście czułem się bardzo nieswojo przy tak stromych zjazdach/podjazdach czy przechyłach bocznych. Porsche Cayenne jak i Macan dały radę. Ciekawostką jest rozwiązanie, które obniża początkowo wysoko ustawione zawieszenie w sytuacji gdy przechył jest tak duży, że jest już blisko wartości granicznej. Działa to zapobiegawczo! Okazuje się więc, że SUV-y Porsche mają nie tylko pakiet na tor, ale także na jazdę offroadową.
Na koniec
Jest kilka powodów ze względu na które Porsche Driving Experience mi zaimponowało. Pierwszym z nich jest niewątpliwie charakterystyka jazdy samochodami Porsche, która jest równie skuteczna, co angażująca i dająca mnóstwo frajdy. Drugim jest ich odporność na ostre traktowanie. Pod koniec dnia mieliśmy okazję przejechać się z instruktorem na pełnej nitce toru w tempie właściwym dla okoliczności tymi samymi samochodami, które przez cały dzień próbowaliśmy. A po nich nie było znać, by miały tego dość. No i wreszcie po trzecie: przygotowanie organizatorów było na najwyższym poziomie, podobnie jak sam obiekt – Silesia Ring – mocno wyróżniający się pod tym względem na tle innych torów w Polsce. Jeśli w Twoich żyłach płynie choć trochę benzyny, to zdecydowanie powinieneś wybrać się do Kamienia Śląskiego i spróbować swoich sił na torze. Tym najbardziej wkręconym polecam rozeznać się w ofercie Porsche Driving Experience. Nie są to tanie szkolenia – zaczynamy od 1000 EUR netto na osobę – ale wrażenia naprawdę są tego warte. Dla fana motoryzacji, możliwość szybkiej jazdy po dobrze zabezpieczonym torze jest czymś wyjątkowym.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu