Polska potęgą na rynku gier. Niektórzy stawiają już tak sprawę - wszak to polski tytuł wykosił w ubiegłym roku konkurencję na polu nagród i wyróżnień. Kolejna odsłona Wiedźmina okazała się sukcesem, a na niej przecież rodzime tytuły się nie kończą. Czy można jednak mówić o potędze? Nie, do tego droga nadal daleka. Ułatwić ma ją akcelerator gier wideo tworzony m.in. przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Kolejna fanaberia urzędników czy sensowny pomysł, który może pomóc?
Agencja Rozwoju przemysłu odpala Akcelerator w Cieszynie
Agencja Rozwoju Przemysłu pojawiała się już na AW - pisaliśmy o projektach związanych z Pocztą Polską czy PKP. Tym razem sprawa dotyczy w miarę młodej branży: gier. Wspomniana już ARP wraz z Uniwersytetem Śląskim oraz Powiatem Cieszyńskim zamierza stworzyć akcelerator gier wideo. Na polskim podwórku to novum, więc akcelerator ma być poligonem doświadczalnym, programem pilotażowym - zdobyta wiedza i doświadczenie mają pomóc stworzyć rozwiązanie o ogólnokrajowym zasięgu.
Partnerem merytorycznym projektu został Uniwersytet Śląski. Jego zamiejscowy Wydział Artystyczny w Cieszynie, kształci wyspecjalizowaną kadrę na kierunku: Projektowanie gier i przestrzeni wirtualnej. Administracyjnie Akcelerator powiązany będzie z Powiatem Cieszyńskim, który zapewni niezbędną infrastrukturę. Natomiast ARP, która postawiła sobie za cel rozwój tej innowacyjnej branży, zapewni wsparcie finansowe projektu.
Wszystkie strony przekonują, że dołożą starań, by pomysł wypalił, a efektem ma być ciało wspierające absolwentów. Chodzi o zapewnienie opieki mentorskiej, finansowania, pomoc w pozyskiwaniu środków, inwestora czy wydawcy. Osoba korzystająca z usług akceleratora powinna się dowiedzieć zarówno tego, jak prowadzić księgowość, jak i uzyskać wsparcie czy wiedzę w zakresie tłumaczenia gier. Akcelerator ma po prostu sprawić, by w Polsce nie brakowało kadry radzącej sobie na rynku gier. I to na różnych jego polach. Im więcej owej kadry będzie, im lepiej zostanie przygotowana, tym większe szanse na to, że powstaną firmy, które odniosą sukces.
Nie musi to być od razu hit na miarę Wiedźmina - przecież pieniądze leżą też w szybko rosnącym segmencie gier mobilnych, o którym pisałem kilka dni temu. Firm działających na tym polu już w Polsce nie brakuje, ale nie jest powiedziane, że osiągnięto górną granicę. Agencja Rozwoju Przemysłu prognozuje, że w 2017 r. wartość polskiego rynku gier wideo może wynieść 1,84 mld złotych. Dużo. Ale może być znacznie więcej.
Politycy, urzędnicy... Właściwe towarzystwo?
Projektowi zamierza się przyglądać m.in. Ministerstwo Rozwoju, powstanie akceleratora komentował minister Skarbu Państwa - można odnieść wrażenie, że temat zainteresował urzędników, także tych wysokiego szczebla. Zresztą, nie po raz pierwszy, bo o wspieraniu perspektywicznej branży gier wspominano już wcześniej. I dało się wówczas słyszeć głosy z tego biznesu, które przekonywały, że pomocy nie chcą. Ludzie tworzący gry prosili raczej, by im nie przeszkadzać, a biznes ogarną sami. Rozumiem takie podejście, zgadzam się z tym, że najlepszą pomocą będzie usuwanie barier blokujących rozwój biznesu, upraszczanie przepisów.
Jednocześnie wychodzę z założenia, że jeśli politykom i urzędnikom nie chodzi jedynie o zrobienie szumu wokół nośnego tematu i ogrzanie się w jego blasku, jeżeli rzeczywiście mają być podjęte sensowne działania, to wypada się cieszyć z nowej inicjatywy. Zwłaszcza, gdy wezmą się za nią specjalisci i wspomniane strony naprawdę będą współpracować. Oby Agencja Rozwoju Przemysłu poważnie podeszła do tematu - może dzięki temu w Cieszynie wykluje się kolejny ciekawy biznes...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu