Zuckerberg przeznaczy 25 milionów na walkę z wirusem Ebola

Ebola szaleje i zbiera śmiertelne żniwo. Media w Internecie rozpisują się o niebywałej śmiertelności wirusa i kolejnych przypadkach zachorowań. W Polsce także wystąpiła groźba odnotowania zachorowania, jednak okazało się, że zawiniła wódka zmieszana z nieco bujną wyobraźnią. O tym, że wspomniany wirus jest groźny - nikogo przekonywać nie muszę. Krew sącząca się z każdego otworu w ciele nie jest przyjemną wizją śmierci, a powstrzymanie grasującego drobnoustroju pochłania niemałe pieniądze. Stąd najmożniejsi zaczynają dotować organizacje walczące z chorobą - do tego grona dołączył Mark Zuckerberg.

W Stanach Zjednoczonych już dwie osoby zmarły z powodu choroby wywołanej przez wirusa Ebola i co najważniejsze, były to jak dotąd dwa potwierdzone przypadki zachorowania w tym kraju. W obliczu tych wydarzeń, właściciel Facebooka, Mark Zuckerberg wraz ze swoją żoną (która, co należy odnotować jest z wykształcenia lekarzem pediatrą) przekażą 25 milionów dolarów organizacji, która zajmuje się pomocą osobom już chorym oraz zapobieganiem rozprzestrzenianiu się śmiercionośnego wirusa. Założyciel popularnego serwisu społecznościowego stwierdził także, iż naszym obowiązkiem jest zrobienie wszystkiego, by powstrzymać rozwój epidemii, gdyż może to następnie spowodować długotrwały kryzys, który porównał do wirusa HIV.

Zuckerberg ponadto zwrócił uwagę, iż poniesienie kosztów teraz może zapobiec wydaniu ogromnych pieniędzy w przyszłości, gdy choroba rozpleni się po świecie i oczywiście, zbierze niemałe śmiertelne żniwo.

To nie pierwszy przypadek dotowania organizacji zajmujących się zdrowiem przez osoby związane z nowymi technologiami. Bill Gates, znany ze swojej ogromnej dobroczynności wspomagał między innymi walkę z polio i jego wkład odegrał kluczową rolę w zmniejszeniu liczby zachorowań na tę chorobę.

Źródło: Forbes.com

Grafika: CNET