Dlaczego nie u wszystkich Zdjęcia Google doliczają zajęte miejsce, gdy wysyłają pliki po pierwszym czerwca? Spokojnie - to tylko kwestia czasu.
Kilka tygodni temu nastąpiła wielka zmiana na platformie Zdjęcia Google. Zgodnie z zapowiedziami, od tego miesiąca koniec z darmową przestrzenią na multimedia — nawet te odpowiednio skompresowane przez Google. Jednak w sieci pojawiło się sporo informacji od użytkowników, którzy mimo że był któryś dzień czerwca z kolei — wciąż mogli dorzucać tam pliki, a licznik ani drgnął. Sam tyle szczęścia nie miałem, ale jeżeli wam się udało i mieliście nadzieję że to jakiś bug i nie musicie obawiać się o te zmiany, to nie mam dla Was dobrych wiadomości.
Zobacz też: Koniec z darmowym miejscem, co wybrać zamiast Zdjęć Google? 5 zamienników
Jeżeli jeszcze Zdjęcia Google nie doliczają ci zużytej przestrzeni na dane, to spokojnie - wkrótce zaczną
Google znane jest z tego, że wszystkie aktualizacje jakie wprowadza, wprowadza falami. Jedni mają do nich dostęp wcześniej, inni później. Jedni nie muszą czekać w ogóle, u innych po dwóch tygodniach zmiany nie następują. Najbardziej widoczne jest to w miejscach, gdzie zmienia się interfejs i aktualizacjach aplikacji — i choć tutaj opóźnienie w implementacji limitów dało wielu ludziom nadzieję że ich te zmiany ominą, to nic z tego. Google w oficjalnym oświadczeniu wydanym redakcji Android Police wyjaśniło całą sytuację i mówi wprost, że to po prostu kwestia braku aktualizacji na ich koncie. Każdy komu się jeszcze upiekło może skorzystać z okazji, dodać zdjęć ile dusza zapragnie, ale niech nie liczy na taryfę ulgową — to tylko kwestia czasu. Prawdopodobnie za kilka, góra kilkanaście, dni będzie musiał liczyć się z analogicznymi ograniczeniami, jakie spotkały całą resztę.
Co więcej — obserwujcie liczniki, bo według Google niektóre z plików mogą zostać naliczone z opóźnieniem. Żeby więc nie przywitała was któregoś dnia smutna niespodzianka ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu