Dziwne czasy nastały, gdy człowiek o wydarzeniach z własnego kraju dowiaduje się z zagranicznych źródeł (kiedyś już tak było). Dzisiaj rano przeczytał...
Dziwne czasy nastały, gdy człowiek o wydarzeniach z własnego kraju dowiaduje się z zagranicznych źródeł (kiedyś już tak było). Dzisiaj rano przeczytałem, że w Słubicach powstanie pomnik Wikipedii. To podobno pierwsza tego typu instalacja na świecie, więc media zaczęły się rozpisywać o niewielkim mieście położonym na naszej zachodniej ścianie. Jeśli ktoś jest chętny, to za niewiele ponad tydzień nastąpi odsłonięcie pomnika.
Informacja nie jest świeża - pojawiła się w naszych mediach już na początku października. Nie wiem, jak to możliwe, ale przez tydzień o tym nie usłyszałem. To zmieniło się dzisiaj o poranku, ale na wiadomość trafiłem na zagranicznej stronie. Szybo okazało się, że nie była wyjątkiem. Pisali o tym Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, Amerykanie, Rosjanie - nierzadko chodzi o naprawdę duże tytuły docierające do olbrzymiej liczby odbiorców. Internet zaczął mówić o Słubicach i ich niecodziennej inicjatywie.
Kiedyś pisałem o pomniku, jakim władze Budapesztu chciały uczcić pamięć Steve'a Jobsa. Dzisiaj jest już chyba kilka miast, które mogą się pochwalić monumentami tego typu: Odessa, Petersburg, Belgrad - wiem, że w tych miejscowościach przymierzano się do odsłonięcia pomników poświęconych CEO Apple, nie wiem, na czym stanęło. Za każdym razem był to jednak dobry sposób na promocję, wieść szybko rozchodziła się w Internecie. Słubice najwyraźniej odrobiły lekcję, ale nie chciały już iść w kierunku oddawania hołdu zmarłemu Amerykaninowi. I słusznie - pomnik Wikipedii brzmi ciekawiej. A jeśli do tego jest pierwszy.
Pomysłodawcą projektu jest dyrektor Collegium Polonicum (to wspólna placówka naukowa Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą oraz poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza), dr Krzysztof Wojciechowski. Pomnik wykonał Mihran Hakobyan, a pieniądze na jego realizację wyłoży Urząd Miasta Słubice. Koszt? Ponad 60 tys. złotych. Dużo? Wiele osób stwierdzi, że tak i wspomniane pieniądze można było wykorzystać np. na doposażenie szkół. Warto sobie jednak zadać pytanie, czy miasto mogłoby sobie zapewnić taką reklamę, jaką obecnie robi się mu w Sieci, gdyby korzystano z tradycyjnych metod? Promocja Słubic w amerykańskich czy rosyjskich dużych serwisach mogłaby uderzyć w miejską kasę znacznie bardziej.
Samo stworzenie pomnika i puszczenie w świat informacji o tym wydarzeniu może się stać zwykłą ciekawostką, o której wszyscy zapomną po 3 godzinach. Dlatego istotne jest, by włodarze Słubic mieli pomysł, jak wykorzystać chwilowe zainteresowanie. Dotyczy to np. promowanie projektu Collegium Pollonicum. Sam pomnik może być atrakcją turystyczną, ale rzeszy ludzi nie przyciągnie. Byłoby dobrze, gdyby zbliżająca się uroczystość odsłonięcia monumentu (22 października), w której będą brali udział m.in. goście z Niemiec i USA zobaczyli w Słubicach miejsce, o którym warto pisać i mówić. To też dobry motyw do promowania polskiej Wikipedii.
Sama rzeźba prezentuje się dość ciekawie: cztery osoby unoszące niepełny glob skonstruowany z puzzli - charakterystyczny symbol Wikipedii. W naszym kraju stoi mnóstwo znacznie gorzej prezentujących się pomników. To kolejny powód, by przyklasnąć idei. Teraz trzeba czekać na efekty przedsięwzięcia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu