YouTube

YouTube: wolne działanie serwisu to nie nasza sprawka. Kim jest faktyczny winowajca?

Kamil Świtalski
YouTube: wolne działanie serwisu to nie nasza sprawka. Kim jest faktyczny winowajca?
Reklama

YouTube twierdzi, że ostatnie problemy z działaniem serwisu dla użytkowników z zainstalowanym oprogramowaniem blokującym reklamy to nie ich sprawka. Winowajca leży gdzie indziej.

Od kilku miesięcy coraz głośniej jest o tym, że Google zaczyna aktywnie walczyć z oprogramowaniem blokującym reklamy na YouTube. W listopadzie firma przyznała, że faktycznie ci z zainstalowanymi AdBlockami mogą spodziewać się "nieoptymalnych doświadczeń". Kilka dni temu sprawa powróciła jak bumerang kiedy okazało się, że sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna — a użytkownicy zaczęli masowo zgłaszać rozmaite problemy z dostępem do YouTube. Ponadto niektórzy zauważyli zaskakująco ogromne zużycie CPU.

Reklama

Wówczas również o problemy oskarżono blokady ze strony platformy spowodowane AdBlockami. W rozmowie z przedstawicielami Android Central przedstawiciele platformy twierdzą jednak, że to nie są żadne ich działania wymierzone w instalację wtyczek blokujących reklamy.

Ostatnie doniesienia o użytkownikach doświadczających opóźnień w ładowaniu w YouTube nie są związane z naszymi działaniami w zakresie wykrywania blokowania reklam. Nasze centrum pomocy oferuje wskazówki dotyczące rozwiązywania problemów dla użytkowników doświadczających trudności.

Źródło: Depositphotos

Problemem jest... błąd w AdBlocku?

Użytkownicy informujący że winowajcą problemów z działaniem YouTube'a jest AdBlock — faktycznie mieli rację. Jednak okazuje się, że to nie jest kwestia działań Google wymierzonych w użytkowników blokujących reklamy, a jednych z najpopularniejszych wtyczek: AdBlocka oraz Adblocka Plus. Analogicznych kłopotów nie zauważyli ci, którzy sięgali po pomoc chociażby w uBlock Origin.

W rozmowie z 9to5Google przedstawiciele odpowiedzialni za popularną wtyczkę przyznali, że kłopot leżał po ich stronie. Jednak już powinien być naprawiony, a użytkownicy nie powinni doświadczać żadnych problemów związanych z działaniem YouTube czy innych stron.

Użytkownicy AdBlock i Adblock Plus doświadczyli ostatnio spowolnienia wydajności i wyższego użycia procesora podczas przeglądania YouTube i innych stron internetowych. Nasz zespół inżynierów naprawił problem i wydał ABP 3.22.1 i AB 5.17.1. Nowe wersje są już dostępne w sklepach z rozszerzeniami dla Opery i Edge'a, a obecnie są sprawdzane w sklepach z rozszerzeniami dla Mozilli i Chrome. Oznacza to, że problem został rozwiązany, a użytkownicy AdBlock i Adblock Plus nie powinni doświadczać problemów związanych z naprawionym błędem, gdy tylko ich rozszerzenie zostanie zaktualizowane do nowej wersji. Nasz zespół będzie uważnie monitorował sytuację i jest gotowy do wprowadzenia dalszych zmian, jeśli okaże się to konieczne.

Źródło: Depositphotos

Niespodziewany obrót wydarzeń

Dla wielu taki obrót wydarzeń jest dość... niespodziewany. I nie będę ukrywał, że po jesiennym przyznaniu się Google do psucia doświadczeń dla tych z zainstalowanymi AdBlockami i połączeniu wszystkich kropek — naturalnym wydało mi się, że to kolejny krok platformy ku "zachęceniu" użytkowników do zakupu ich planu YouTube Premium. A tu jednak wielka niespodzianka i niemałe zaskoczenie, które pokazuje, że... no cóż. Jeżeli faktycznie regularnie i w dużych ilościach korzysta się z YouTube'a, zwłaszcza gdy mowa o całym szeregu rozmaitych urządzeń, to po prostu warto zainwestować tych kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Bo nie mam żadnych złudzeń, że zabawa w kotka i myszkę pomiędzy twórcami oprogramowania, a samą platformą, raczej szybko się nie zakończy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama