YouTube

YouTube już jak TikTok. Można zarabiać na krótkich filmikach

Mirosław Mazanec
YouTube już jak TikTok. Można zarabiać na krótkich filmikach
Reklama

Na YouTube lada dzień zobaczymy więcej Shortsów. Tworzący zaczynają na nich w końcu zarabiać

Popularność TikToka nie mogła zostać niezauważona przez inne platformy. Oczywiście najprościej jest skopiować pomysł który „chwycił” i tak właśnie postąpił Google. YouTube udostępnił możliwość tworzenia krótkich treści. A żeby zwiększyć ich popularność zapowiedział, że będzie można na nich zarabiać. Teraz właśnie zaczyna wprowadzać zmiany.

Reklama

Osoby publikujące na YouTube zaczynają otrzymywać informacje o zmianach w warunkach programów partnerskich. Muszą je zaakceptować, jeśli nadal chcą zarabiać na swoich filmach publikowanych na tej platformie. W ten sposób od przyszłego miesiąca uzyskają również prawo do zarabiania na krótszych treściach.

Moduł zarabiania na filmach Shorts pozwala na udział kanału w przychodach z reklam wyświetlanych między filmami Short. Gdy zaakceptujesz ten moduł, już od 1 lutego 2023 r. zaczniesz uzyskiwać przychody z reklam w Shorts i z YouTube Premium (z kwalifikujących się wyświetleń filmów Short).

Podział zysków z wyświetlanych reklam jest dość skomplikowany, ale w uproszczeniu. Platforma będzie wypłacała twórcom 45 proc. zysku, 5 proc trafia na pokrycie budżetu dla właścicieli praw autorskich do muzyki, reszta to zarobek YouTube.

Aby pozostać w programie partnerskim YouTube i nadal zarabiać, wszyscy partnerzy korzystający z funkcji zarabiania muszą zapoznać się z nowymi warunkami i je zaakceptować do 10 lipca 2023 r.

Czytaj też: YouTube platformą sprzedażową. Twórcy będą nam wciskali różne produkty na Shorts

Google naśladuje TikToka, bo ta platforma bardzo szybko zyskuje popularność. Szacuje się, że w Polsce odwiedza go miesięcznie od 13 do 14 mln internautów – głównie młodych. W październiku 2020 było to nieco ponad 2 mln osób. Rosną również budżety reklamowe, jakie firmy decydują się przeznaczać na działania na tej platformie. Także firmy coraz częściej zakładają tam swoje profile.

Źródło: Depositphotos

Co ciekawe, w Chinach, czyli ojczyźnie TikToka (tam platforma nazywa się Douyin) na użytkowników zostały nałożone ograniczenia. Dzieci poniżej 14 lat mogą z niej korzystać jedynie przez 40 min. dziennie.

Reklama

Aplikacja jest na cenzurowanym w USA, w kilku stanach zakazano już jej instalowania na państwowych urządzeniach w obawie przed wysyłaniem danych do Chin.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama