Smartfony

Bateria naładowana w 15 minut? Xiaomi pokazuje, że to możliwe

Albert Lewandowski
Bateria naładowana w 15 minut? Xiaomi pokazuje, że to możliwe
Reklama

Xiaomi rozpoczęło prawdziwą ofensywę na rynku po wydzieleniu z głównej oferty smartfonów dwóch submarek: Pocophone i Redmi. Teraz chcą przykuć uwagę innowacyjnymi rozwiązaniami dla linii Mi.

Xiaomi walczy o pozycję

Trzeba przyznać, że zaczyna się robić ciekawie w obozie Xiaomi. Moim zdaniem podział oferty na tańsze urządzenia oraz te droższe, celujące nieco bardziej w premium, jest strzałem w dziesiątkę i pozwoli producentowi podjąć bardziej równorzędną walkę z Samsungiem, Huawei czy Oppo/Vivo. Do tej pory jednak firma nie słynęła z niczego nietypowego. Ot, mocne podzespoły w atrakcyjnej cenie i w zasadzie o ich sprzętach po prostu mówiło się, że oferują świetny stosunek ceny do możliwości. Zero niezwykłych elementów.

Reklama
Xiaomi Mi 9
Xiaomi Mi 9

Teraz jednak Xiaomi chce pójść o krok dalej. Skoro seria Mi ma podrożeć, to producent chce zastosować w niej ciekawsze technologie i to nawet lepsze niż te, którymi dysponuje konkurencja. Nie da się ukryć, że w ten sposób będą w stanie skuteczniej budować swoją pozycję na wyższej półce i może nawet w perspektywie kilku lat staną się marką premium. Brzmi nierealnie? Wystarczy spojrzeć na Huawei, które jeszcze w 2014 roku przez nikogo nie było tak klasyfikowane, a teraz walczy na spokojnie z Samsungiem i Apple.

Prawdziwie szybkie ładowanie w Xiaomi

Niedawno Chińczycy pochwalili się własną technologią szybkiego ładowania. Dotychczas w tej dziedzinie prym wiodło Oppo ze swoim Super VOOC, które z roku na rok pozwalało skracać coraz bardziej czas ładowania baterii. Wszyscy o tym pisali, firma zyskiwała w oczach społeczności, a teraz rękawicę postanowiło rzucić Xiaomi. O ile technologia Oppo pozwala naładować ogniwo 3400 mAh w 35 minut, o tyle to od Xiaomi 4000 mAh w dokładnie 17 minut!

Trzeba uczciwie przyznać, że to znakomity wynik. Robi wrażenie, podobnie jak to, że dedykowana do tego ładowarka może pochwalić się mocą aż 100W. Poniżej możecie zobaczyć film pokazujący to wszystko w praktyce.

Naturalnie wątpię, aby bardzo dużo osób odczuło wielką przewagę tego rozwiązania. Sporo użytkowników podładowuje smartfon nocą albo w takich momentach, w których nie zależy im na czasie, choć w sytuacjach krytycznych tak szybkie ładowanie może być na wagę złota. W tym wszystkim jednak nie da się pominąć wpływu na baterię.

Stosowane litowo-jonowe konstrukcje wytrzymują określoną liczbę ładowań. Obecnie zdarza się nawet ładować telefon kilka razy dziennie, a w tym przypadku dochodzi jeszcze problem z ewentualnym nagrzewaniem się sprzętu. Wątpię, że przy ładowarce 100 W inżynierowie Xiaomi zdołali całkowicie wyeliminować to zagrożenie, tym bardziej patrząc, że konkurencja ma problem przy 40 lub 50 watach.

Wkrótce producent ma podzielić się większą liczbą informacji o swoim szybkim ładowaniu. Oczywiście na wprowadzenie go do seryjnie produkowanych modeli będziemy musieli jeszcze poczekać, ale z pewnością firma będzie chciała się chwalić swoim pomysłem.

Co sądzicie o tak szybkim ładowaniu?

Reklama

*na zdjęciu tytułowym Xiaomi Mi Mix 3

źródło: Liliputing

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama