Wchodząc do sklepu, do lekarza, do fryzjera, czasami w pracy - jesteśmy zobowiązani nosić maseczki. Doskonale wiadomo o tym, że nas samych raczej nie ochronią przed zarażeniem, ale mogą zmniejszać transmisję wirusa w momencie, gdy to my go przenosimy. W przypadku SARS-CoV-2 niebezpieczne jest to, że wiele zakażeń to przypadki bezobjawowe - jednak osoby mające w sobie drobnoustrój... potrafią nim zarażać.
O zasadności maseczek nie dyskutuję - mimo, że sam mam czasami trudności z noszeniem maseczek jako astmatyk. Ja serio cierpię z powodu nieco mniejszej wydolności płuc i potrafię męczyć się w takim akcesorium. Dużo lepiej czułem się ostatnio, gdy miałem zawiązany na poziomie ust szalik z dobrego materiału (akurat wtedy zapomniałem maseczki i ratowałem się tym, co miałem w samochodzie). Jest jednak taka część osób, która rozgląda się za maseczkami od Xiaomi, jako alternatywą dla tych materiałowych czy chirurgicznych (albo przyłbic). Czy tego typu akcesorium jest w stanie nam pomóc?
Czytaj więcej: Xiaomi lepiej zintegruje Windowsa z Androidem niż Microsoft i Samsung? Na to wygląda
Xiaomi ma w swojej ofercie kilka modeli maseczek - dla mnie zdecydowanie najciekawszym jest Purely - wyposażona w elektroniczny moduł, który odpowiada za oczyszczanie powietrza oraz jego swobodny przepływ. Wiecie, żeby nie było tak, jak w przypadku zwykłych bawełnianych maseczek, że odrobinę utrudniają one oddychanie (szczególnie w bardzo wilgotnym otoczeniu). Dla takiej osoby jak ja taka cecha jest jak najbardziej pożądana - wszak chcę chronić innych w zamkniętych pomieszczeniach, a jednocześnie nie chcę niszczyć swojej wygody. Bardzo nie lubię tracić tchu w trakcie zakupów, czy wizyt w aptece.
Kiedy maseczka chroni?
Kiedy dobrze przylega do twarzy i kiedy jest odpowiednio często czyszczona. Chirurgiczna powinna być używana tylko raz - po wszystkim powinna wylądować w śmietniku. W praktyce takie warianty są noszone wiele razy, a tylko niektórzy je "wyparzają" gorącą wodą lub prasują. Te materiałowe, wielokrotnego użytku rządzą się nieco innymi prawami, ale w dalszym ciągu trzeba dbać o ich czystość. Podobnie będzie w przypadku każdego innego warianty takiego akcesorium - przyłbica, a nawet "elektroniczna maseczka" od Xiaomi musi być regularnie czyszczona. Dzięki temu, że Xiaomi Purely pozwala na odczepienie elektronicznego modułu oczyszczania, nie ma problemu z zachowaniem higieny materiałowej części urządzenia.
I dodatkowo - maseczka musi dobrze przylegać do twarzy użytkownika. Bez tego drobinki wydychanego przez nas powietrza będą przedostawać się poza maseczkę (podobnie będzie, gdy maseczka będzie bardzo zabrudzona) i... właściwie szkoda tego naszego noszenia takiego "dodatku". Warto więc dbać o to, by maseczka była dobrze dopasowana do naszej twarzy, a także odpowiednio czysta. Lekarze wiele mówią również na temat tego, by nie dotykać powierzchni chłonnej maseczki dłońmi: chodzi o to, by nie skazić maseczki tym, co możemy przenosić na rękach. To zupełnie zrozumiałe i warto się do tego stosować.
Czytaj więcej: MediaTek ostatnią deską ratunku dla smartfonów Huawei?
Okej, czy taka "elektroniczna" maseczka Xiaomi jest w stanie chronić przed zakażeniami?
Wiele materiałów w internecie mówi otwarcie - Xiaomi Purely jest w stanie chronić przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Jednak ze względu na bardzo rozbieżne dane nie będę w stanie powiedzieć Wam, w jakim stopniu taka ochrona jest lepsza od zwykłej maseczki. Na pewno istotne jest to, że mamy ciągły dostęp do powietrza poprzez aktywną wentylację. Nie będzie więc sytuacji, w której lekko "poddusimy się" w maseczce, bo akurat jest bardzo gorąco lub wilgotno. Serio, niektórzy ludzie bardziej odczuwają takie sytuacje.
Ochrona przed koronawirusem nie jest natomiast jedynym powodem, dla którego warto nosić takie maseczki. Nie jest dziwne to, że taki sprzęt powstał właśnie w Chinach z ręki Xiaomi, które ma na koncie przeróżne akcesoria napędzane przez nowe technologie. Chiny to kraj, który w bardzo zurbanizowanych regionach nie radzi sobie z zanieczyszczeniem powietrza i Xiaomi Purely powstało właśnie z myślą o aktywnej ochronie przed szkodliwymi zawieszonymi pyłami. Podstawową ochronę zapewniają w tej materii specjalne filtry, które powodują, że określone zanieczyszczenia zatrzymują się na nich i nie trafiają do płuc użytkownika. O takich filtrach więcej powie Mateusz Zdunowski, ekspert firmy FILTERM zajmującej się sprzedażą filtrów przemysłowych:
W przypadku filtracji, obojętnie czy jest ona grawitacyjna, mechaniczna czy elektroniczna wymagane jest zastosowanie skutecznej i dobrej jakościowo włókniny filtracyjne. To samo dotyczy również masek z mini wentylatorami, których zadaniem jest wspomaganie oddychania przez zwiększenie prędkości przepływu powietrza. Główne formy przenoszenia wirusa to krople (kaszel lub kichanie osoby zarażonej) lub kontakt pośredni lub bezpośredni (dotyk lub skażone powietrze). Aerozol, który unosi się w powietrzu po kichnięciu lub kaszlu ma wielkości od 20 do 500 mikronów. Nośniki zastosowane w maskach z wentylatorami wyłapują cząstki PM2,5, jak podają producenci wiec zabezpieczają przed smogiem i pyłem zawieszonym w powietrzu o wielkości powyżej 2,5 mikrona w 99%. Większość masek z wentylatorami nie posiada certyfikatów medycznych wiec nie powinny być stosowane w obszarach medycznych. Tak jak przy każdym typie filtracji tak i tu ważna jest regularna wymiana wkładów filtracyjnych
Reklama
Warto mieć taki sprzęt?
Szczerze powiedziawszy, jest to bardzo kusząca propozycja. W moim przypadku jest to o tyle istotne, że mam problemy z noszeniem maseczek i często się w nich męczę. Ale czy tego typu akcesoria mają istotną przewagę nad najprostszymi maseczkami dostępnymi w sklepach i aptekach? Muszę przyznać, że nie w każdym przypadku. Trzeba rozpatrzeć indywidualnie, czy rzeczywiście potrzebujecie takiego produktu od Xiaomi - pewne jest jednak to, że użytkownicy Purely twierdzą, że absolutnie warto.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu