Artykuł sponsorowany

Xiaomi 13 i Leica - powiew fotograficznej świeżości

Tomasz Popielarczyk
Xiaomi 13 i Leica - powiew fotograficznej świeżości
11

Xiaomi uchodzi za producenta, który potrafi namieszać na rynku smartfonów, czemu niejednokrotnie dawał przykład. Jesteśmy świeżo po premierze – w Barcelonie, podczas targów MWC firma zaprezentowała najnowszą generację swoich urządzeń. Czy Xiaomi 13 znowu namieszają?

To wręcz niesamowite, jak ogromnymi możliwościami fotograficznymi dysponują dziś smartfony. Debiutujący właśnie Xiaomi 13 jest tego doskonałym przykładem. I nie mam tutaj jedynie na myśli potężnego modelu Pro. Już w „standardowej” wersji otrzymujemy potężny system aparatów, który świetnie radzi sobie nawet w trudnych warunkach.

To sprawia, że posiadając dziś smartfona z górnej półki takiego jak właśnie Xiaomi 13, mamy pewność, że niezależnie od okoliczności będziemy w stanie uchwycić wyjątkowy i wart uwiecznienia moment. Co więcej, dzięki tym wszystkim możliwościom i funkcjom możemy tenże właśnie moment zamienić w dzieło sztuki. I choć jego wartość zapewne w większości przypadków będzie głównie sentymentalna, to będzie ono w stu procentach nasze własne.

Xiaomi x Leica – co z tego wynika?

Sojusze między kultowymi markami ze świata foto i gigantami rynku mobilnego nie są w zasadzie niczym nowym. Obok współpracy Xiaomi i Leica trudno jednak przejść obojętnie. Nie jest to bowiem jedynie logo na obudowie i w materiałach promocyjnych. Idzie za tym coś więcej – począwszy od optyki wykonywanej z udziałem Leica, przez interfejs aparatu zaprojektowany wspólnie z niemiecką marką, a na wbudowanych trybach i presetach skończywszy. Rękę Leica widać tutaj na każdym kroku.

Zanim zrobimy pierwsze zdjęcie naszym dopiero co rozpakowanym i pachnącym nowością Xiaomi 13 zostaniemy zapytani, jaki styl preferujemy – Leica Vibrant czy Leica Authentic. Pierwszy z nich oferuje bardziej nasycone barwy i mocniejszy kontrast. Drugi jest natomiast idealnym wyborem dla wszystkich ceniących sobie idealne odzwierciedlenie rzeczywistości na zdjęciu. Rzecz jasna, w późniejszym czasie będziemy mogli szybko przełączać się między jednym i drugim.

Na tym nie koniec, bo w trybie portretowym otrzymujemy kolejne smaczki. Producent udostępnił nam tutaj tryby, które mają nawiązywać do kultowych obiektów Leica. Tym sposobem możemy poczuć się niemalże niczym zawodowy fotograf, „strzelając fotki” czarno-białym szkłem 35 mm, portretową 75-tką, albo uzyskując artystyczne efekty mocno rozmydlonym 90-milimetrowym obiektywem. To pozwala dać solidny upust swojej kreatywności.

Widać jednak ewidentnie, że ta fotograficzna siła stoi na dwóch nogach. Jedną jest wsparcie i know-how kultowej marki, a drugą – potężny hardware. Tu dość płynnie przechodzimy do Xiaomi 13 Pro, który jest urządzeniem jedynym w swoim rodzaju. Nikt bowiem dotąd nie umieścił w smartfonie matrycy o przekątnej 1 cala. Piksele o rozmiarze 1,6 mikrometra (łączone 4 w 1 do ogólnego rozmiaru 3,2 mikrometra!) w połączeniu z optyczną stabilizacją obrazu HyperOIS i fantastyczną optyką o jasności f/1.9 tworzą istne narzędzie fotograficznej demolki.

A to zaledwie jeden z trzech aparatów. Do dyspozycji mamy przecież jeszcze obiektyw Tele 75 mm i obiektyw ultraszerokokątny 14 mm – oba z matrycami o rozdzielczości 50 Mpix i przekątnej 1/2.76” (piksele 0,64 mikrometra).

I co najlepsze – Xiaomi 13 Pro potrafi zapisywać zdjęcia w 10-bitowych RAW-ach, a to oznacza potężne możliwości, jeśli chodzi o ich późniejszą obróbkę w narzędziach takich, jak chociażby Adobe Lightroom.

W zasadzie trudno się dziwić, że do promocji tego smartfona swojej twarzy użyczył sam Steve McCurry – amerykański fotoreporter, legenda świata fotografii. Jest to wybór nieprzypadkowy, bo to właśnie McCurry był pierwszym laureatem nagrody Leica Hall of Fame. Obecnie jest on również ambasadorem marki Leica, co doskonale wpisuję się w premierę Xiaomi.

Xiaomi 13 – klasa premium

Zejdźmy jednak trochę na ziemię. Xiaomi 13 to bowiem model, który prawdopodobnie trafi do szerszego grona odbiorców – szczególnie na naszym polskim rynku, który jest stosunkowo mocno wrażliwy na cenę. Tutaj za kwotę 4799 otrzymujemy naprawdę sporo.

Zastosowany tutaj sensor IMX800 ma przekątną 1/1.6 i rozdzielczość 50 Mpix. Podobnie jak w droższym modelu, możemy liczyć na stabilizację HyperOIS i jasną optykę f/1.8. Akompaniamentem dla głównego aparatu jest bardzo podobny duet obiektywów – tele 75 mm i ultraszerokokątny 15 mm.

W myśl dość wyświechtanej dziś idei, że jeden obraz jest ważniejszy niż tysiąc słów, dodam, że wszystkie zdjęcia ilustrujące ten artykuł zostały wykonane właśnie Xiaomi 13. Truizmem byłoby tutaj stwierdzenie, że zwykły użytkownik nie potrzebuje do szczęścia niczego więcej. Nie da się jednocześnie zaprzeczyć, że niezwykły użytkownik o niezwykłych oczekiwaniach względem smartfona może również tutaj znaleźć to, czego szuka.

Nowa jakość w Xiaomi

Tegoroczne flagowce Xiaomi są niewątpliwie nowym otwarciem dla producenta. Leica stanowi tutaj potężny powiew świeżości i sprawia, że w walce o miano najbardziej fotograficznej smartfonowej marki Xiaomi liczy się dziś bardziej niż kiedykolwiek.

Abstrahując nieco od kwestii foto, oba urządzenia są solidnymi propozycjami również pod względem zastosowanych podzespołów. W obu mamy najmocniejsze obecnie na rynku procesory Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2., pamięci RAM LPDDR5X, pamięć wewnętrzną UFS 4.0, wyświetlacze AMOLED o odświeżaniu 120 Hz i wodoszczelne konstrukcje z certyfikatem IP68. Oba też mają zagwarantowane trzy duże aktualizacje Androida i aż 5-letnie wsparcie. Te cechy to dziś synonimy segmentu premium, do którego Xiaomi 13 oraz 13 Pro niewątpliwie należą.

Przedsprzedaż smartfonów trwa do 7 marca. W jej ramach każdy, kto zdecyduje się na Xiaomi 13 otrzyma gratis słuchawki Xiaomi Buds 4 Pro o wartości 949 złotych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu