Po latach spokoju i błogiego nic nie robienia, czas nudy w Intelu dobiegł końca. Każdy obserwujący stagnację, jaka dotknęła w ostatniej dekadzie tę firmę spodziewał się, że to nie może trwać wiecznie, ale jednak dynamika procesów, które wywołały pożar w tej firmie zaskoczyła chyba każdego. Zmian jest tam ostatnio sporo, choć w większości sprawiają chaotyczne wrażenie. Jedna z nich jest z pewnością bardzo ciekawa i może zdecydować o przyszłej pozycji intelowego x86 na procesorowej mapie świata. Na CES firma zapowiedział nową, 12-generację swoich procesorów, zbudowanych tym razem podobnie jak ARM little.BIG, z różnych wydajnościowo i energochłonnie rdzeni.
Falstart z Lakefield
Z kronikarskiego obowiązku trzeba wspomnieć, że nie są to pierwsze hybrydowe x86. W zeszłym roku pojawiły się dwa pierwsze procesory mobilne Intela z rodziny Lakefield, które trafiły m.in. do Samsunga Galaxy Book S. Niestety dla Intela chipy zbudowane przy użyciu nowej technologii Foveros (warstwowy układ tafli) ani nie zawojowały rynku, ani nie zebrały specjalnie dobrych recenzji.
Nie jest to dobra wiadomość dla Alder Lake. Nawet nie dlatego, że miałaby to zwiastować jakieś błędy w budowie nowych procesorów, ale tak duża zmiana architektury wymaga z pewnością od twórców oprogramowania pewnych czynności optymalizacyjnych. Świadczą o tym nie najlepsze wyniki Lake Fieldów zarówno w kwestii wydajności, jak i energooszczędności.
Jeśli zamysł Intela w przypadku Lakefield był taki, żeby rzucić na rynek pierwsze procesory tego typu, aby deweloperzy mogli przygotować się na nadchodzącą rewolucję, to zabiego ten udał się raczej średnio. Lakefield przeszedł zupełnie bez echa i nic nie słychać o poprawie ich efektywności w czasie.
Alter Lake zgodnie z mapą drogową
Tak czy inaczej, zgodnie z zapowiedziami rewolucja ma nadejść wraz z nową rodziną i będzie dotyczyć zarówno układów przeznaczonych dla laptopów, jak i komputerów stacjonarnych. Intel dość buńczucznie nazywa swoje układy „najbardziej skalowalnymi układami SoC” i zapowiada pierwsze produkty w nie wyposażone na połowę tego roku.
Procesory będą produkowane w ulepszonym procesie litograficznym 10 nm SuperFin, który stosowano już przy Tiger Lake. Zarówno rdzenie odpowiadające za moc Golden Lake, jak i te odpowiedzialne za wydajność Gracemont są nowymi konstrukcjami. Na CES pokazano już działający zestaw stacjonarny zbudowany w oparciu o przedprodukcyjny procesor z tej generacji.
To się może... nie udać
Problem z optymalizacją, przed którym stoi Intel jest dość trudny do przeskoczenia. Bazując na doświadczeniach z Lakefieldem można się spodziewać, że w początkowym okresie wyniki procesorów nowej generacji pracującej pod kontrolą niezoptymalizowanych systemów i programów będą rozczarowujące. Jednocześnie szybkość reakcji na takie zmiany programistów platformy Win x86, kluczowej dla sukcesu tej architektury jest legendarna, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Gdyby takie procesory pokazano parę lat temu, Intel mógłby być spokojny o wynik, deweloperzy poprawili by programy swoim tempem, a klienci i tak nie mieliby alternatywy. Dziś, gdy firma ma na plecach AMD oraz Apple, o którego sukcesie rynkowym świadczą zarówno doniesienia analityków rynkowych, jak i bezprecedensowy sztorm ofert intelowych Maków na rynku wtórnym, może się okazać, że na Intela nikt nie będzie chciał czekać. Co więcej, w takiej sytuacji, gdy optymalizacja będzie kuleć, sprzedaż tych procesorów może być kanibalizowana także wewnętrznie, przez starsze generacje procesorów Intela.
Nawet lider też nie może spać
Cała sytuacja pokazuje doskonale jak mechanizm rynkowy radzi sobie z leniami, nawet jeśli Ci osiągneli wcześniej dominującą pozycję na rynku. Intel przespał wszystko co mógł, nie zbudziły go nawet alarmowe dzwonki w postaci doniesień o planach Apple, krążące od lat ani pojawienie się pierwszych, jeszcze nie tak dobrych jak dziś, ale robiących duże postępy Ryzenów. Teraz, coraz bardziej chaotycznie działający koncern musi walczyć, ale licząc także na pomoc innych. A ta nie koniecznie musi nadejść...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu