Na zakup prezentów gwiazdkowych już trochę za późno, ale pamiętajcie o tej klawiaturze, bo może za rok znajdzie się w liście do Mikołaja. Jaasta to pr...
Wyświetlacze E Ink zamiast nadruków na klawiszach? Ta klawiatura może być hitem!
Na zakup prezentów gwiazdkowych już trochę za późno, ale pamiętajcie o tej klawiaturze, bo może za rok znajdzie się w liście do Mikołaja. Jaasta to projekt, który urzeczywistnia wyobrażenia dotyczące rozwoju akcesoriów komputerowych. Twórcy wpadli na pomysł, by stworzyć prawdziwie interaktywną klawiaturę, a także całkowicie bezgłośną mysz. Trzeba przyznać, że całość robi piorunujące wrażenie.
Jaasta to bezprzewodowa klawiatura, która zamiast nadruków na klawiszach posiada małe ekraniki E Ink. Jak nietrudno się domyślić, rozwiązanie to ma służyć większej elastyczności i dopasowaniu klawiatury. Możemy zatem sprawić, by po uruchomieniu Office'a przy literkach pojawiły się oznaczenia skrótów klawiszowych - to samo w przypadku Photoshopa czy innego edytora. Świetnie przedstawiają to poniższe grafiki. Praca na takiej klawiaturze staje się o niebo przyjemniejsza, szczególnie w początkowym stadium, gdy użytkownik nie opanował jeszcze całkowicie wszystkich kombinacji klawiszy.
Ale to nie koniec zalet. Klawiatura obsługuje również 50 różnych języków i potrafi zmienić swój układ tak, aby dopasować się do jednego z nich. W tym celu wbudowano asystenta głosowego, który reaguje na polecenia i automatycznie przełącza się na inny system znaków. Same klawisze raczej nie odbiegają od standardów - mamy zatem normalną strukturę opatrzoną kilkoma guziczkami multimedialnymi oraz panelem E Ink zastępującym diody informujące. Całość skonstruowano w sposób modularny, co pozwala na podłączanie bloku numerycznego, touchpada i innych dodatkowych elementów, które przystosują klawiaturę do konkretnych zastosowań. Na rynek miałyby trafić też różne wersje kolorystyczne - łącznie osiem niebanalnych wariantów.
Wbudowana bateria ma wystarczać na 12 miesięcy pracy, a wbudowany moduł łączności bezprzewodowej komunikować się z urządzeniem nawet z odległości 10 metrów. Twórcy zapowiadają też, że konfiguracja klawiszy będzie bardzo prosta, a dedykowane narzędzia pozwolą na dodawanie i usuwanie pojedynczych przycisków. Zatem, gdy nagminnie przypadkowo wciskamy jakiś guzik, będziemy mogli się go po prostu pozbyć bez uszkadzania sprzętu.
Jaasta to również bezprzewodowa mysz. Twórcy chwalą się, że zaprojektowali ją w taki sposób, by klikała w sposób bezgłośny. Ma to sprzyjać koncentracji i bardziej komfortowej pracy. Ponadto gryzoń będzie dysponował baterią o żywotności sięgającej 2 lat, czytnikiem linii papilarnych oraz portem USB 3.0. Ten ostatni ma służyć głównie przesyłaniu danych, bo gryzoń zostanie wyposażony w 8 GB wewnętrznej pamięci. Pod pozostałymi względami ma przypominać inne topowe produkty z tej kategorii.
Cenę klawiatury ustalono na 299 dol., a myszy na 79 dol. Jak to kupić? Niestety nie wadomo, bo póki co całość jest prezentowana jedynie na oficjalnej stronie. Twórcy zapowiadają uruchomienie przedsprzedaży na zasadach crowdfundingu (a więc Jaasta fizycznie nie istnieje) w najbliższym czasie. Niestety nic więcej nie wiadomo. Projekt nie sprawia wrażenia, jakby był próbą wyłudzenia pieniędzy od internautów, ale też nie znalazłem na stronie niczego, co by go uwiarygadniało. Oby tylko nie okazał się jedynie śmiałym konceptem...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu