Motoryzacja

Niech żyje wodór! Temu wynalazkowi kibicuję bardziej, niż akumulatorom

Jakub Szczęsny
Niech żyje wodór! Temu wynalazkowi kibicuję bardziej, niż akumulatorom
Reklama

Ogniwa paliwowe wykorzystujące wodór są świetną technologią, ale niesamowicie drogą. To jest największy problem w tym, aby stały się one powszechne w użyciu. Choć napędy elektryczne wykorzystujące bezproblemowe, wysykowydajne silniki są super - problem jest ze składowaniem energii w akumulatorach, z ich kosztem oraz tym, że przecież aby naładować taki sprzęt - i tak użyjemy paliw kopalnych. Koło się zamyka, elektromobilność tutaj kuleje, a my potrzebujemy realnej alternatywy.

Silników elektrycznych nie uznaję za absolutną alternatywę dla spalinówek, które wykorzystują olej napędowy lub benzynę. Wodór i jego możliwość użycia w samochodach znamy od lat, ale problem jest w tym, że w tych obecnie dostępnych ogniwach korzystamy z drogiej i rzadkiej platyny. Tym samym nikt na poważnie nie myśli o stosowaniu takiej technologii szeroko. Prosta kalkulacja: skoro coś jest drogie, mało kto to kupi: w takim razie nie ma co się nad tym szczególnie pochylać.

Reklama

Ale... żelazo jest już pierwiastkiem znacznie częstszym w użyciu. Naukowcy z Imperial College w Londynie opracowali ogniwo paliwowe wykorzystujące ten znany metal. Ogniwo paliwowe ma za zadanie przekształcać wodór na energię elektryczną dla... silników elektrycznych. To już znacznie lepsze, niż składowanie energii w akumulatorach, które są ciężkie, długo się ładują i trzeba je co jakiś czas wymieniać: a to kosztuje. Z ogniwami paliwowymi będzie prościej. Wystarczy, że zatankujesz wodór, a rury wydechowej wyleci jedynie... woda.

Zespół z Imperial College London stworzył katalizator wykorzystujący jedynie żelazo, węgiel i azot - materiały, które są tanie i łatwo dostępne: wykazano, że można tak zasilać ogniwa paliwowe z dużą mocą. Wyniki badań opublikowane w Nature Catalysis są bardzo obiecujące.

Obecnie około 60% kosztów pojedynczego ogniwa paliwowego stanowi platyna do katalizatora. Aby ogniwa paliwowe stały się realną alternatywą na przykład dla pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi, musimy obniżyć ten koszt.

Anthony Kucernak z Wydziału Chemii Imperial College

Naukowcy wykorzystali tutaj sprytny zabieg: katalizator stworzony przez nich korzysta z metody, w której żelazo było rozproszone jako pojedyncze atomy w przewodzącej prąd elektryczny matrycy węglowej. Pojedyncze atomy żelaza mają inne właściwości chemiczne niż żelazo "rzucone luzem", w którym wszystkie atomy są skupione razem, co sprawia, że jest ono bardziej reaktywne. Żelazo w takiej formie znacząco przyspiesza procesy wewnątrz ogniwa, a tym samym staje się świetnym zamiennikiem platyny.

W szczególności zastosowaliśmy unikalną metodę syntezy, zwaną transmetalacją, aby uniknąć tworzenia klastrów żelaza podczas syntezy. Proces ten powinien być korzystny dla innych naukowców chcących przygotować podobny typ katalizatora.

Asad Mehmood z Wydziału Chemii Imperial College

Reklama

Teraz przed naukowcami są inne wyzwania. Ten katalizator musi spełniać jeszcze jeden warunek

Wykorzystanie katalizatora, w którym używa się żelaza to świetna idea. Trzeba jednak pamiętać o tym, że poza wydajnością - należy zadbać także o trwałość. Aby komercyjne zastosowanie tej technologii miało sens, trzeba poprawić stabilność tej technologii tak, aby ogniwa paliwowe z żelazem dorównywały wytrzymałością na powtarzalne obciążenia konstrukcjom, w których siedzi sobie grzecznie platyna.

Naukowcom z Imperial College kibicuję bardzo mocno - przede wszystkim dlatego, że nieszczególnie wierzę w elektromobilność z akumulatorami i sądzę, że potrzebujemy znacznie bardziej przemyślanej, użytecznej technologii. Trzymam kciuki!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama