Felietony

Winter is coming. Tej zmiany na rynku smartfonów nie można nie zauważyć

Krzysztof Rojek
Winter is coming. Tej zmiany na rynku smartfonów nie można nie zauważyć
Reklama

Czy powoli wracamy do czasów, gdzie z powrotem będzie trzeba kupować telefony w Chinach? Na rynku jest bowiem coraz mniej opcji.

Zajmując się smartfonami przez ostatnie kilka lat miałem w rękach wiele modeli różnych marek. Zarówno budżetowców, jak i flagowców. Wiadomo, że za kalendarzem premier nieraz ciężko nadążyć, a niektóre firmy, szczególnie te z dalekich Chin, lubią mieć, że tak to ujmę, luźne podejście do swojego portfolio.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Linux jak Windows. Dostanie niebieski ekran śmierci

Jednak mimo tego przez ostatnie kilka lat w kwestii telefonów nasz rynek był wręcz zalewany nowościami, a klienci mieli bardzo szeroki wybór i dostęp do praktycznie całego przekroju, jeżeli chodzi o każdego producenta. To jednak się zmieniło i ten wiatr zmian podyktowany jest najprawdopodobniej globalnymi zmianami na rynku, ponieważ dotyczy on nie tylko Polski. Co się zmieniło?

Zauważyliście, że coraz mniej telefonów jest dostępnych globalnie?

W zamierzchłych czasach, jeżeli ktoś chciał kupić taniego flagowca, bardzo popularnym sposobem było ściąganie go z Chin. W kolejnych latach najpopularniejsze chińskie marki wchodziły oficjalnie do Polski, dzięki czemu nie tylko zwiększał się wybór i konkurencja na rynku, ale też - klienci dostali takie rzeczy jak chociażby gwarancja producenta.

Jednak jeżeli spojrzymy na to, jak ten sam rynek wygląda dziś, możemy dojść do wniosku, że chyba do praktyki ściągania telefonu z Państwa Środka trzeba będzie powrócić, ponieważ w oficjalnej dystrybucji dostępnych jest coraz mniej i mniej urządzeń. Nie chodzi o to, że danych firm u nas nie ma, a o to, że po prostu... nie dostajemy tych telefonów do sprzedaży. Naturalnie - chodzi o te urządzenia, które sprzedają się w najmniejszym wolumenie, czyli o flagowce i superflagowce.

Przykładów można mnożyć - zaczynając od Oppo, mieliśmy u siebie flagowca Oppo Find X5 Pro, natomiast o X6 Pro możemy pomarzyć. Podobnie jako o składanym Flipie N3, który zadebiutował, ale nie u nas. Natomiast w przypadku Folda N3 Oppo przeprowadziło inżynierię znaczkową i ten telefon w Europie to OnePlus Open. Podobnie z realme, gdzie licznik serii GT zatrzymał się u nas na "2" i nie chce iść dalej. Vivo natomiast całkowicie wycofało się z rynku. W przypadku Xiaomi - 12S Ultra było, natomiast model 13 Ultra zarezerwowany jest tylko na rynek chiński. O składakach firmy też u nas nie słychać.

Dlaczego tak jest? Dlaczego coraz mniej telefonów trafia na polski rynek?

Oczywiście - na tak postawione pytanie nie ma jednej, jasnej odpowiedzi, ale myślę, że czynniki są tu bardzo proste do przewidzenia, a głównym powodem jest oczywiście sprzedaż. Flagowce to olbrzymi wydatek na marketing, a sam popyt na takie urządzenia jak składaki może być niewystarczający, by uzasadnić koszty transportu, promocji i serwisu. Markom po prostu bardziej opłaca się "oddać" ten rynek w ręce innych graczy.

Podobnie z flagowcami czy w ogóle - wyższą półką. Podejrzewam, że dlatego właśnie z rynku wycofało się Vivo, którego brakowało w jednym z najważniejszych segmentów, w okolicach 1000 zł. Oczywiście - inflacja i związane z nią perturbacje sprawiają, że jeżeli marka ma do dyspozycji prężnie działający rynek chiński, to mały w porównaniu rynek europejski, który wymaga dużo więcej uwagi ze względu na podział na (małe z ich perspektywy) kraje, jest coraz mniej atrakcyjny.

Reklama
Źródło: OPPO

Zauważają to też chociażby youtuberzy i influencerzy technologiczni o globalnym zasięgu, ponieważ wybierając urządzenia do recenzji często muszą mierzyć się z faktem, że dany smartfon będzie niedostępny dla dużej części ich widowni. Jestem bardzo ciekawy, w którą stronę ten trend się rozwinie. Osobiście, póki co, taka polityka nie wydaje się być problemem, ponieważ nawet przy takiej ograniczonej dostępności, poprzez mnogość marek na rynku, konsumenci wciąż mają bardzo szeroki wybór w każdej klasie cenowej.

Jednak badania pokazują, że telefonów sprzedaje się co roku coraz mniej i mniej, więc na pewno warto śledzić postępujące zmiany, ponieważ może się okazać, że niedługo rynek smartfonów w takim kraju jak Polska może się drastycznie zmienić.

Reklama

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama