Czy mieszczące się w kieszeni urządzenia nas zaskakują? Chyba nie tak, jak powinny, ale kolejne rewolucje są tuż za rogiem. Wizja Microsoftu tylko to potwierdza.
To jest przyszłość komputerów - koniec z kupowaniem sprzętu
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Jak często kupujecie dziś filmy na DVD lub Blu-ray? Czy po gry wybieracie się do sklepu, by przynieść do domu wersję w pudełku? A czy po najnowszy album ulubionego wykonawcy idziecie w dniu premiery, by jak najszybciej złapać płytę CD? W każdym z tych przypadków dystrybucja online jest szybsza i wygodniejsza, a wszystkie tytuły nie tylko kupujemy i wypożyczamy online, ale korzystamy z nich w ramach subskrypcji. Abonament na multimedia już nas nie dziwi, takie nowinki jak streaming gier również, a niektóre platformy oferują nawet wypożyczenia sprzętu, który trafia do nas na określony czas.
Komputer w chmurze
A gdyby zamiast laptopa czy konsoli, w ramach comiesięcznej opłaty, uzyskiwalibyśmy dostęp do maszyny w chmurze? Z jednej strony to nic nowego, bo takie rozwiązania są (dosłownie lub częściowo) już dostępne, natomiast Microsoft stawia kolejne kroki ku temu, by rzeczywistość za kilka lub kilkanaście lat wyglądała zgoła inaczej. Może się okazać, że jedynym urządzeniem, jakie nam będzie potrzebne, stanie się smartfon, bo zapewni nam wystarczającą moc obliczeniową i ciągły dostęp do sieci, a ewentualne stanowiska do pracy czy rozrywki będą wymagać jedynie akcesoriów pokroju monitora, myszki i klawiatury. Gdyby trudno nam było jednak sobie wyobrazić sytuację, w której smartfon zrówna się wydajnością z nieco większymi urządzeniami, z pomocą może przyjść chmura, która zaoferuje elastyczność i wszechstronność, natomiast telefon sprowadzony będzie do roli terminala.
Co więcej, Microsoft myśli nawet o dedykowanych urządzeniach do komputerów w chmurze: platforma Windows 365 istnieje od dłuższego czasu i ma się dobrze, a kolejnym krokiem firmy będzie zastąpienie klasycznych komputerów, które pośredniczą w korzystaniu z usługi, własną sprzętową propozycją. Windows Link wygląda jak Mac mini, to najprostsze i najszybsze skojarzenie, ale w środku nie znajdują się prawie żadne typowe dla komputera komponenty. Jego największymi atutami są porty, do których w klasyczny sposób podłączymy akcesoria i urządzenia peryferyjne, natomiast Windows Link nie będzie przetrzymywać lokalnie żadnych informacji, broniąc dostępu do wszystkich naszych danych.
Windows Link - ta skrzynka to pośrednik
Wyobrażając sobie dziś pracę z takim komputerem, w pierwszej kolejności do głowy przychodzi oczywiście myśl związana z zawodnością sieci i rzeczywiście wtedy nie zdołamy wykonać choćby jednego zadania. Wątpliwości czy obawy u użytkowników będzie też budzić sam fakt przechowywania wszystkich plików w chmurze, na serwerach setki, może tysiące kilometrów stąd, dlatego najpierw Microsoft będzie oferować swój produkt firmom. Czy kiedykolwiek będzie to sprzęt dla Kowalskiego? Z jednej strony wydaje się to niemożliwe, z drugiej strony, w jakimś stopniu już dziś chciałbym czymś takim dysponować.
Szansa posiadania własnego komputera w chmurze to realia, w których wszystkie komputery znajomych stają się jedynie bramką dostępową do naszego stanowiska. Niezależnie od tego, co chcemy zrobić, w ciągu chwili siadamy przed własnym komputerem, nawet gdy na blacie spoczywa laptop kolegi, to pulpit, skróty, pliki, ustawienia, dane są nasze. Możemy skończyć lub poprawić projekt z pracy albo po prostu skorzystać z naszych usług, aplikacji czy platform. A skorzystanie z chmury jest też przecież możliwe na tabletach, więc zabierając ze soba iPada na wyjazd, zabieram także peceta, tylko że działającego zdalnie.
Chcesz lepszy komputer? Wykup droższy abonament
Windows Link to tylko pośrednik, a specyfikacja komputera, którego faktycznie używamy, jest zależna od wybranego planu. Dziś koszty takiej usługi, szczególnie w dłuższej perspektywie, nie są dla użytkowników aż tak atrakcyjne, ale któregoś dnia mogą być. Część osób ogranicza swoją działalność na komputerze do przeglądania sieci, słuchania muzyki, pracy z dokumentami czy arkuszami, a także innymi, typowymi firmowymi aplikacjami. Mało kto potrzebuje super wydajnego komputera, ale też tajemnicą nie jest, że wymiana laptopa co kilka lat może być kosztowna.
Zakładając, że po zakupie takiego gadżetu jak Windows Link, mielibyśmy do dyspozycji kilka planów, pomiędzy którymi (w najlepszym wariancie) można by się przełączać i opłacać tylko tę specyfikację, jaka nam jest potrzebna, to może się okazać, że część użytkowników już dziś byłaby gotowa zrezygnować z zakupu własnego komputera. To, co dziś wydaje się nieosiągalne i niemożliwe, lada moment może być rzeczywistością. Tak samo, jak strumieniowane przez sieć gry z Ray Tracingiem w wysokiej rozdzielczości czy praca zdalna z drugiego końca świata.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu