Jak wskazuje serwis Windows Latest, Microsoft pracuje nad Windows 12 "na poważnie". To, że Microsoft już to robi - było pewne od jakiegoś czasu. Ale ciekawe jest to, że Microsoft na w tym pewien istotny cel - widzi, że Google coraz śmielej bawi się z Chrome OS i... chce mu to nieco utrudnić. Windows 12 (najpewniej w specjalnym wariancie) ma być "killerem" dla Chrome OS.
Różne źródła potwierdzają, że Windows 12 będzie miał w sumie zaskakujący charakter - stanie się swoistym konkurentem dla popularnego Chrome OS. Ale spokojnie - Microsoft nie zamierza zastępować tradycyjnych aplikacji desktopowych. Ów system ma być dostosowany do niektórych rynków oraz konkretnych potrzeb. Microsoft natomiast dąży do stworzenia bardziej nowoczesnej, modułowej i lekkiej wersji systemu Windows, dedykowanej niskobudżetowym urządzeniom edukacyjnym. Gigant skupia się więc na edukacji i nie tylko - bo również na rynkach rozwijających się.
Podstawą działania takiego Windows 12 (cały czas mówimy o jego wariancie) ma być chmura. Microsoft już ogłosił utworzenie nowego zespołu o nazwie "Windows and Web Experience," który ma za zadanie rozwijać nowe generacje Windows oraz produkty "osadzone w Internecie". To niejako potwierdza "wariantyzację" OS-ów, które poznamy już za chwilę, bo wychodzi nam z kalendarza wydawniczego, że Microsoft powinien nam zapowiedzieć "dwunastkę" mniej więcej w ciągu najbliższych 18 miesięcy.
A to nie koniec niespodzianek
Ogłoszenie o pracę w Microsofcie ma sugerować, że firma planuje "zredefiniować komfort użytkowników poprzez pracę w chmurze". Interakcje między programami na komputerze, a treściami w chmurze mogą (również dzięki AI) mogą zostać wyniesione na zupełnie nowy poziom. Zresztą - to widać również w Windows 11 i jego kierunku rozwoju.
Dodatkowo, Microsoft ma w planach przekształcenie Microsoft Edge w najinteligentniejszą przeglądarkę internetową na rynku. Tutaj też nie ma miejsca na przypadek, bo gigant koncentruje się na sztucznej inteligencji. Bada modele uczenia maszynowego, aby lepiej zrozumieć choćby nawyki użytkowników. I to może być doskonała "baza wiedzy", która spowoduje, że Windows 12 będzie naprawdę przełomowy.
Pamiętajmy o tym, że w trakcie ostatniego Build 2023, Microsoft zapowiedział w niejasny sposób "następną generację systemu Windows". Od Windows 10, Microsoft wykonał kanał dobrej roboty, oddzielając od siebie komponenty OS-u. Dzięki temu otrzymujemy znacznie szybciej działający system operacyjny i... lepiej wykonane aktualizacje, które obejmują mniejsze partie kodu. Są mniej "globalne" i co za tym idzie - jest mniejsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak.
Windows 12 ma być dostarczany z "ruchomym, pływającym paskiem zadań", co będzie stanowi niemałą rewolucję w odbiorze OS-u wśród użytkowników. Następna wersja systemu ma się skupić "na całego" na integracji systemu ze sztuczną inteligencją. Co to znaczy - jeszcze nie wiemy.
Rynek edukacyjny jest zdominowany przez Chrome OS - przynajmniej w USA, ale ten trend jest globalny. Windows 10X nie zdołał tego zmienić (nie wyszedł nawet poza ramy konceptu), ale jeżeli Windows 12 będzie na to dobrze przygotowany - Google już może zacząć się bać. Nie dziwię się, że Windows 12 to temat, który budzi ogromne zainteresowanie. Rywalizacja z Chrome OS, integracja sztucznej inteligencji i nowoczesne podejście do designu (nieco na wzór macOS) to w tym momencie zestaw najistotniejszych informacji sukcesorze "jedenastki", która według mnie jest nieco "męcząca". Oby "dwunastka" porwała mnie bardziej, bo chyba nigdy nie byłem bliżej przesiadki na komputer z macOS: telefon od Apple już mam. Może czas również i na komputer?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu