Tizen, a więc oczko w głowie Samsung, długo szukał drogi na rynek smartfonów. W międzyczasie Koreańczycy stosowali go w różnych kategoriach urządzeń: ...
Tizen, a więc oczko w głowie Samsung, długo szukał drogi na rynek smartfonów. W międzyczasie Koreańczycy stosowali go w różnych kategoriach urządzeń: aparatach, smartwatchach, a od niedawna również telewizorach. Miałem okazję zobaczyć, jak wygląda i działa pierwszy smartfon bazujący na tej platformie i muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie.
Samsung Z1 nie jest jakąś absolutną nowością - urządzenie miało swoją oficjalną premierę już jakiś czas temu. Dopiero jednak teraz miałem okazję pierwszy raz przyjrzeć mu się bliżej. To typowo low-endowa słuchawka z 4-calowym ekranem o rozdzielczości 800 x 480 px, dwurdzeniowym procesorem 1,2 GHz i 768 MB RAM-u oraz 4 GB pamięci wewnętrznej. Z tyłu wbudowany aparat 3,1 Mpix, a z przodu kamerkę VGA. Słowem - niewiele się różni od tych wszystkich urządzeń z Firefox OS. Przynajmniej w teorii.
W praktyce jest bowiem o niebo lepiej. System działa bajecznie płynnie - musiałem wręcz zapytać jednego z pracowników Samsunga, czy to faktycznie jest tabliczka ze specyfikacją tego urządzenia, bo nie dowierzałem. Wizualnie interfejs mocno przypomina nakładkę TouchWiz. Daje się to zauważyć m.in. po ikonach, a także takich elementach, jak pasek stanu. Oznaczona numerkiem 2.3.0 wersja Tizen OS jest bardzo intuicyjna.
Główny ekran to dwa rzędy stale widocznych ikonek (taki odpowiednik androidowego docka) oraz przewijane poziomo pulpity kryjące różnego rodzaju zawartość. To właściwie jedyny element, który tak mocno odróżnia Tizen od Androida. Pod pozostałymi względami oba systemy są do siebie łudząco podobne. Niewykluczone, że Samsung chciał w ten sposób sprawić, by przesiadka z jednej platformy na drugą była jak najbardziej bezbolesna. Jeżeli tylko Tizen OS będzie w stanie uruchamiać aplikacje z Androida, da to nam całkiem fajną alternatywę.
Szczególnie, że Samsung nauczył się budować lojalność u klientów, wprowadzając do swoich urządzeń rozwiązania usprawniające ich wzajemną komunikację. Na stoisku Tizena można było zobaczyć, jak za pomocą zegarka możemy sterować telewizorem i soundbarem i wykorzystywać łączność z leżącego nieopodal telefonu. Ta konwergencja oraz bardzo silna integracja wielu sprzętów będzie u Samsunga widoczna coraz bardziej. To szczególnie fajny element, który sprawia, że Tizen OS staje się atrakcyjnym wyborem również na smartfonach - przynajmniej w oczach tych, którzy mają już zegarek, aparat lub telewizor z tym systemem.
Na razie jednak Tizen OS i Samsung Z1 idą na wojnę z Firefox OS - na rynki rozwijające się. Patrząc na to, jak działają oba systemy, odnoszę wrażenie, że zwycięzca w tej rywalizacji może być tylko jeden. Ale sukces jest zależny od dziesiątek innych czynników: aplikacji, usług, urządzeń i cen. Tak czy inaczej, w najniższym segmencie cenowym robi się gorąco, a walka o rynki rozwijające się nabiera rumieńców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu