LG nie pokazało na MWC swojego nowego flagowca. LG G4 ma podobno pojawić się dopiero w kwietniu, a wraz z nim nowa wersja nakładki graficznej producen...
LG nie pokazało na MWC swojego nowego flagowca. LG G4 ma podobno pojawić się dopiero w kwietniu, a wraz z nim nowa wersja nakładki graficznej producenta. Tymczasem podczas targów pokazano kilka innych urządzeń, przedstawicieli średniej i dolnej półki cenowej. Wszystkie można było podziwiać na stoisku koreańskiej firmy i wszystkie zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Jak już pewnie mogliście czytać, LG przywiozło ze sobą do Barcelony całą gamę smartfonów, wśród których jednak nie było ani jednego flagowca. Szaleństwo? Niekoniecznie. Okazuje się, że Magna, Spirit i inne w powodzeniem sprawdzą się w rękach większości użytkowników, nie spustoszą ich portfeli i sprawią, że będą mieli ochotę na więcej.
LG ma kilka atutów w swoim portfolio - zakrzywione wyświetlacze i obudowy, przyciski na tylnej klapce (pod aparatem). Do tej pory znajdowały one zastosowanie szczególnie w wyższej półce. Teraz użyto ich również w smartfonach dla mas. Innowacja tym samym zawędrowała do średniego segmentu. Nie dzieje się tak po raz pierwszy, bo już wcześniej robił to np. taki Acer. Trzeba przyznać, że LG odwaliło kawał dobrej roboty, a częściowo wręcz zredefiniowało średnią i dolną półkę cenową. Mając jednego z tych smartfonów naprawdę nie myśli się o flagowcach. Co najbardziej zaskakujące, marketingowe hasła LG, że tego typu obudowy lepiej leżą w dłoniach to nie tylko przechwałki, ale rzeczywistość. Urządzenia naprawdę fantastycznie dopasowują się do kształtu ręki, a delikatnie prążkowana powierzchnia sprawia, że doskonale do niej przylegają. To bardzo praktyczny zabieg.
Urządzenia działają zaskakująco płynnie. Modele Magna, Spirit i Leon, a więc te, które będą stanowić trzon tej oferty pracują pod kontrolą Androida 5.0. Rozczarowuje trochę, że ten najtańszy - LG Joy - oparto na KitKacie. Za brak konsekwencji producentowi należy się minus. Ogólnie wszystkie urządzenia łączy podobny design oraz specyfikacja. Różni natomiast przekątna ekranu. Sprawia to, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Obecność LTE natomiast uczyni te słuchawki atrakcyjnymi dla operatorów - szczególnie tutaj, u nas w Polsce, gdzie słuchawki bez LTE nie mają racji bytu.
Jestem pod dużym wrażeniem, bo spodziewałem się nudnych i nijakich smartfonów, a tymczasem każdy z nowych LG ma swój charaktery i lekko wyróżnia się na tle dziesiątek innych urządzeń za kilkaset złotych (czy też za złotówkę u operatora). Co najciekawsze LG nie udało się tego osiągnąć specyfikacją (skądinąd dobrą), ale designem, sztuczkami konstrukcyjnymi oraz oprogramowaniem. W Polsce nowe smartfony zobaczymy jeszcze w tym miesiącu i podejrzewam, że szybko wskoczą do czołówki najchętniej wybieranych przez klientów sieci GSM urządzeń.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu