Wbrew pozorom nie zanosi się na prędkie połączenie Chrome i Androida

O tym jak dwa ogromne produkty Google - Chrome (OS) i Android - zbliżają się do siebie i oddalają pisaliśmy kilkakrotnie. W ostatnich tygodniach zrobiło się niemal "gorąco", a wszystko z powodu pojawienia się możliwości uruchamiania aplikacji z Androida na dowolnej platformie dzięki przeglądarce Chrome. Niech to nas jednak nie zmyli.

W rozmowie z Economic Times Sundar Pichai wypowiedział się dość konkretnie - nie powinniśmy oczekiwać połączenia obydwu systemów w najbliższej przyszłości. Może na to wskazywać wiele okoliczności, jak opisane we wstępie nowe możliwości Chromebooków czy nawet jeden człowiek stojący na czele rozwoju obydwu systemów. Google nie chce osiagnąć tego celu za wszelką cenę, jeśli ma do tego dojść to niech to się stanie naturalnie.

Sundar zaznacza także, że gdyby nie aktualnie przyjęty sposób działania, to nie powstałby chociażby Chromecast - popularna przystawka do telewizorów pozwalająca bardzo łatwo udostępniać treści na dużym ekranie ze smartfonów, tabletów i komputerów. Dodatkowo, obydwa systemy posiadają aktualnie wiele wad i zalet, a najważniejszą różnicą jest oczywiście inny rodzaj urządzeń na których działają Chrome OS i Android. Dzieki temu obydwa rozwiązania sprawdzają się lepiej w innych okolicznościach.

Nie da się jednak ukryć, że podobieństw będzie przybywać. Zaprezentowany podczas tegorocznej konferencji Google I/O Material Design będzie stosowany do tworzenia stron i aplikacji dostepnych na obydwu platformach, więc granica pomiędzy nimi będzie się z czasem zacierać. Do jakiego stopnia? Tylko Google może to wiedzieć, choć czasem można odnieść wrażenie, że Googlersi lubią bardzo swobodnie podchodzić do wielu kwestii.

Czytaj dalej poniżej

Wydawcy: 1, Google: 0. W niemieckiej wyszukiwarce wyniki będą teraz znacznie uboższe Tomasz Popielarczyk

Szukajcie błędów w Chrome - Google szerzej otwiera portfel Maciej Sikorski