Na rynku nie brakuje nowych marek i aut, które oferują wysokie osiągi, świetne wyposażenie i znakomity design. Problemem są jednak kwoty - brakuje samochodów przystępnych cenowo.

Właśnie w tę lukę celuje amerykański startup Slate Auto, obiecując samochód, który ma być nie tylko prosty, ale przede wszystkim dostępny dla szerokiego grona odbiorców. W dobie, gdy średnia cena nowego auta w USA przekracza 45 000 dolarów, a giganci tacy jak Tesla rezygnują z planów stworzenia budżetowego EV, Miles Arnone wraz z Jeffem Wilke (obaj z doświadczeniem w Amazonie), postanowili to zmienić. Po niemal trzech latach działania w ukryciu, Slate Auto oficjalnie zaprezentowało się światu w kwietniu 2025 roku.
Slate - najtańszy elektryczny pickup. Gdzie jest haczyk?
Kluczem do strategii Slate Auto jest radykalne uproszczenie konstrukcji i filozofia "gołych kości" (dosłowne tłumaczenie zwrotu "bare bones"). Ich debiutancki pojazd to niewielki, kanciasty, dwumiejscowy elektryczny pickup, o wymiarach nieco mniejszych niż Honda Civic. Jego modularna konstrukcja ma pozwolić na przekształcenie go w różne warianty, od pięciomiejscowego fastbacka po pojazd przypominający Jeepa Wranglera, nazwany przez firmę "Blank Slate".
Co to oznacza w praktyce? Standardowa wersja pojazdu pozbawiona jest wbudowanego systemu stereo, elektrycznie sterowanych szyb czy dużego ekranu informacyjno-rozrywkowego. Zamiast tego, postawiono na rozwiązania DIY (zrób to sam) – klienci mogą wykorzystać swoje smartfony lub tablety do nawigacji i multimediów. Panele nadwozia są szare, wykonane z kompozytu, co eliminuje kosztowne malowanie – zamiast tego oferowane są winylowe okleiny. Nawet lusterka wsteczne regulowane są ręcznie. To wszystko ma na celu znaczące obniżenie kosztów produkcji i zakupu. Liczba części w pojeździe Slate szacowana jest na około 500-700, w porównaniu do kilku tysięcy w tradycyjnych autach.
Samochód "zrób to sam" - setka akcesoriów od producenta
Co ważne, firma świadomie unika nowych, kosztownych technologii. Slate Auto planuje oferować ponad 100 akcesoriów, zestawy do samodzielnej instalacji i napraw, a nawet stworzyło "Slate University" – platformę online z poradnikami wideo, mającą zachęcać klientów do personalizacji i samodzielnych napraw. Zasięg podstawowego modelu z baterią 52,7 kWh ma wynosić około 150 mil (ok. 240 km), a mocniejsza wersja z pakietem 84,3 kWh – około 240 mil (ok. 386 km). Prędkość maksymalna to 90 mil na godzinę (ok. 145 km/h).
Pierwotnie Slate Auto reklamowało cenę poniżej 20 000 dolarów, uwzględniającą federalną ulgę podatkową. Jednak po zmianach w przepisach, które spowodowały wygaśnięcie ulgi w wysokości 7500 dolarów, firma musiała zweryfikować swoje plany. Obecnie celowana cena to około 25 000 dolarów bez żadnych dopłat. Chris Barman, dyrektor generalny Slate, zapewnia, że firma jest zdeterminowana, aby utrzymać tę cenę, współpracując z dostawcami w celu łagodzenia wzrostów kosztów.
Slate - gdzie są oszczędności?
Ich podejście opiera się na założeniu: mniej znaczy więcej. O ile tradycyjne samochody składają się z 2500, a nawet więcej części, pojazd Slate Auto może pochwalić się konstrukcją złożoną z zaledwie około 600 komponentów. To nie tylko redukuje koszty produkcji i montażu, ale także znacząco przyspiesza cały proces. Kluczowym elementem tej filozofii są również kompozytowe panele zewnętrzne. Wykorzystanie tego materiału eliminuje potrzebę budowania kosztownych lakierni i skomplikowanych operacji tłoczenia, które są standardem w fabrykach samochodów. To z kolei przekłada się na niższe inwestycje początkowe i szybszy powrót z inwestycji, pozwalając Slate Auto na koncentrację na dostarczaniu przystępnego cenowo pojazdu, zamiast na utrzymywaniu rozbudowanej i drogiej infrastruktury produkcyjnej.
Kiedy Slate wyjedzie na drogi?
Slate Auto ma już w fazie testów beta ponad 70 pojazdów, a rozpoczęcie dostaw planowane jest na koniec 2026 roku. Do końca 2027 roku firma zamierza osiągnąć roczną produkcję na poziomie 150 000 jednostek. Firma zebrała już 700 milionów dolarów w swoich dwóch pierwszych rundach finansowania (Seria A i B), które zakończyły się pod koniec 2024 roku. Choć w świecie motoryzacji miliardy dolarów są normą, ta kwota jest uważana za znaczącą dla startupu. Wśród kluczowych inwestorów, którzy uwierzyli w potencjał Slate Auto, znalazły się prawdziwe tuzy biznesu.
Kto stoi za Slate? Finansowanie, udziałowcy
Główne wsparcie finansowe pochodzi od Jeffa Bezosa, założyciela Amazonu oraz jego osobistej firmy inwestycyjnej, Bezos Expeditions. Dołączyli do nich również Mark Walter, właściciel drużyny LA Dodgers, oraz uznane firmy inwestycyjne, takie jak General Catalyst (znany z inwestycji w Airbnb, Grammarly czy Kayak) i TWG Global (posiadający udziały w LA Dodgers i nowym zespole Cadillac Formula 1). Nie bez znaczenia jest także zaangażowanie firmy venture capital Slauson & Co., która była wczesnym inwestorem w rundach finansowania A i B. Obecnie Slate Auto prowadzi już rundę finansowania Serii C.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu