Motoryzacja

To ostatni Volkswagen Passat, tylko kombi i tylko z automatem

Kamil Pieczonka
To ostatni Volkswagen Passat, tylko kombi i tylko z automatem
Reklama

Volkswagen zaprezentował dzisiaj nową generację swojego kultowego Passata. Przez 50 lat na rynek trafiło ponad 30 milionów sztuk tego samochodu i nowy model z pewnością jeszcze nieco do tego dołoży, pomimo tego, że nadal ma silnik spalinowy i dostępny jest tylko w wersji kombi.

Volkswagen Passat 9. generacji

Tego samochodu nie trzeba przedstawiać, Passat to w Polsce niemal kultowe auto i można go spotkać na naszych drogach na każdym kroku. Ma dobre opinie jako w miarę niezawodne i pojemne auto, które można naprawić praktycznie w każdym warsztacie. Elektryczna rewolucja nie bierze jednak jeńców, istniało zagrożenie, że 9. generacja tego modelu wcale nie powstanie, ale koncern dał zielone światło, a model ten opracowali Czesi, którzy za kilka tygodni pokażą bliźniaczego Superba. Skupmy się jednak na naszym dzisiejszym bohaterze. Nowy Passat powstał na płycie podłogowej MQB evo i jest znacznie większy niż poprzednik. Nadwozie jest o niemal 15 cm dłuższe (ma prawie 5 metrów), a sam rozstaw osi zwiększył się o 5 cm. Dzięki temu w kabinie, szczególnie z tyłu jest jeszcze więcej miejsca, a bagażnik ma kosmiczne 690 litrów pojemności.

Reklama

Jak już wspominałem model ten będzie dostępny tylko w wersji kombi, sedan się nie sprzedawał (poniżej 10% wszystkich zamówień), a jeśli ktoś naprawdę chce Passata z kufrem to niech kupi ID.7, wyglądają niemal identycznie ;-). Konstruktorzy zadbali między innymi o niski współczynnik oporów powietrza, parametr Cx to tylko 0,25, podczas gdy poprzednik miał 0,31. Powinno się to odbić na niższym spalaniu, w którego osiągnięciu pomogą też nowe silniki oraz automatyczna skrzynia biegów. Tak, w tym modelu nie dostaniecie już manualnej przekładni, a selektor trybów jazdy zniknął ze środkowego tunelu i powędrował w okolice kierownicy. Podobnie jak ma to miejsce w elektrycznych pojazdach niemieckiego producenta.

Wszystkich ucieszy zapewne fakt, że w ofercie dostępna będzie nadal bardzo szeroka paleta silników. Do dyspozycji będziemy mieli dwie odmiany hybrydowe (PHEV), oraz po trzy silniki benzynowe oraz diesla. Hybryda z baterią o pojemności 19,7 kWh ma pozwolić na przejechanie nawet 100 km w trybie elektrycznym. Jej sercem jest motor 1.5 TSI, który współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy 115 KM. Taki tandem może zapewnić 204 lub 272 KM mocy oraz napęd na przednie koła przenoszony za pośrednictwem sześciostopniowej przekładni dwusprzęgłowej DCT. Co więcej baterie można ładować nawet z mocą 50 kW, co pozwala na jej uzupełnienie od 10 do 80% pojemności w 25 minut. Standardowa ładowarka AC ma moc 11 kW, wtedy czas ładowania to około 2 godziny.

Silniki benzynowe to bardzo dobrze znane jednostki. Najsłabsza z nich to 1.5 TSI z układem miękkiej hybrydy, która zaoferuje 150 KM. Dwie mocniejsze to 2.0 TSI (bez układu MHEV), które generują odpowiednio 204 lub 265 KM. W tym drugim przypadku dostaniemy też w pakiecie napęd na wszystkie koła. Silnik diesla to stara, dobra jednostka 2.o TDI dostępna w wariantach o mocy 122, 150 i 193 KM. Tutaj również najmocniejsza wersja dostanie napęd 4Motion. Wszystkie silniki spalinowe współpracują z automatyczną przekładnią DCT o siedmiu przełożeniach.

Wnętrze jak wyjęte z ID.7

W środku nie ma żadnej rewolucji. Zastosowany nowy system inforozrywki MIB4 jest żywcem wyjęty z elektrycznych samochodów koncernu. Przed kierowcą znajdzie się mały, 10 calowy wyświetlacz z zegarami oraz mapą, a główny panel zamontowany na środku deski rozdzielczej i skierowany nieco w stronę kierowcy może mieć 12,9 lub 15 cali. Jak już wspominałem, selektor kierunku jazdy przeniesiono na kierownicę, przez co tunel środkowy to praktycznie jeden wielki schowek. Znalazł się tam tylko przycisk do włączania samochodu oraz automatyczny hamulec postojowy. Pusto jest również na desce rozdzielczej, Volkswagen chce abyśmy korzystali z ekranu dotykowego oraz przycisków (fizycznych!) na kierownicy.

Cen jeszcze nie znamy, ale nowy Passat ma startować w Niemczech od kwoty około 40 tys. euro, czyli w przeliczeniu 180 tys. zł. Jednak już standardowe wyposażenie ma być bardzo bogate, zaliczają się do niego liczne systemy bezpieczeństwa, światła matrycowe czy automatycznego parkowania. Volkswagen obiecuje, że Passat zaoferuje poziom komfortu porównywalny z takimi markami jak BMW, Audi czy Mercedes, więc stawia sobie poprzeczkę całkiem wysoko. Pierwsze dostawy powinny rozpocząć się w przyszłym roku, a samochód będzie produkowanych w Czechach, na tej samej linii produkcyjnej co nowy Superb.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama