Świat

Trwa zaciskanie pętli. USA blokuje chińskich gigantów

Krzysztof Rojek
Trwa zaciskanie pętli. USA blokuje chińskich gigantów
1

USA znowu pokazuje, jakie jest ich podejście do współpracy ze stroną chińską. Prawie 40 firm ma znaleźć się na czarnej liście.

Jeszcze kilka lat temu duża część z nas wierzyła, że dziś żyjemy w świecie korporacji, które przez swoją wielkość można uznać za naprawdę "ponadnarodowe". Mowa tu o firmach, które przez nawet jedną swoją decyzję mają większy wpływ na życie setek milionów ludzi niż jakikolwiek rząd na świecie. Cóż, jak się okazało, z momentem banu dla Huawei'a dosyć boleśnie przekonaliśmy się, że nawet najwięksi mogą być przedmiotem rozgrywek politycznych i że kraj pochodzenia firmy ma dziś większe znaczenie niż mogłoby nam się wydawać. Od tamtego momentu banowanie firm z powodów politycznych stało się nową metodą pokazania sympatii i antypatii narodowych, jak chociażby w przypadku Indii, które zbanowały mnóstwo chińskich aplikacji z TikTokiem na czele. Liderem wciąż jest jednak USA, które właśnie dokłada kolejne podmioty do swojej sławnej listy.

Ponad 30 chińskich firm na czarnej liście USA

Jak donosi Financial Times, administracja Bidena nie ma zamiaru odpuszczać i poszerza sławną "Entity List" o kolejne podmioty. 36 nowych korporacji ma zostać do niej dodane w ciągu najbliższego tygodnia. "Entity List" to specjalny zestaw podmiotów stworzony przez Departament Handlu. Bycie na takiej liście oznacza przede wszystkim wymóg specjalnego pozwolenia (które zazwyczaj nie jest udzielane) na handlowanie z Amerykańskimi firmami w kontekście chociażby technologii. Dlatego właśnie powszechnie nazywa się to "banem" i oznacza problemy, jeżeli firma na liście miała mocne powiązania technologiczne ze Stanami Zjednoczonymi.

 

W taki właśnie sposób Huawei stracił dostęp do usług Google i technologii pozwalających mu produkować własne procesory. Teraz na liście ma się znaleźć m.in. Yangtze Memory Technologies, czyli jedna z czołowych chińskich firm zajmujących się produkcją pamięci masowej NAND. Jej pojawienie się na tej liście ma spore znaczenie, ponieważ jeszcze w październiku korporacja rozmawiała z Apple i miała dostarczać swoje moduły do najnowszych urządzeń firmy. Teraz oczywiście z dealu nici, a w świat idzie ważny komunikat, że rząd USA pilnie przygląda się każdej dużej współpracy technologicznej pomiędzy firmami z tych dwóch krajów.

Oczywiście, nie ma dyskusji, że firmy z USA są obecnie mocno zależne od chińskich mocy produkcyjnych. Wystarczy panika w jednej z fabryk, by odbiło się to chociażby na produkcji iPhone'ów. Dlatego właśnie ze względu na geopolityczne zawirowania, duża część firm ma w planach przeniesienie produkcji z Chin na teren rodzimego kraju. To z kolei może w dużej mierze zmienić rozłożenie sił, pokazując, że po raz kolejny to polityka decyduje o tym, jak działają światowe biznesy, a nie na odwrót.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu