Za co? Tak, zgadliście, za wprowadzanie w błąd reklamami pożyczek, ale nie tylko. Aż włos na głowie się jeży, jak czyta się takie rzeczy, na szczęście UOKiK zabrał się za te firmy i ukarał obie, Net Credit i Incredit.
Obie firmy oferowały w swoich przekazach reklamowych „darmową” pożyczkę dla nowych klientów do kwoty 2 tys. zł, na miesiąc lub dwa miesiące, bez dodatkowych kosztów. To w reklamach, a w umowie zawarły istotny warunek, czyli terminową spłatę. W przypadku opóźnienia w spłacie naliczana była prowizja lub odsetki. Net Credit liczył sobie za to dodatkowe 500 zł, czyli 1/4 kwoty pożyczki.
Waldemar Jurasz, dyrektor delegatury UOKiK w Krakowie:
W przypadku niedotrzymania terminu spłaty pożyczki rzeczywiście darmowej klient byłby zobowiązany do zapłaty odsetek za każdy dzień opóźnienia. Natomiast w tej sytuacji musiał dodatkowo zapłacić warunkowo zawieszone wynagrodzenie pożyczkodawcy. Opóźnienie w spłacie pożyczki promocyjnej wiązało się zatem z większym kosztem, niż sugerowała to reklama. Mogło to wprowadzać konsumentów w błąd co do ryzyka wiążącego się z zaciągnięciem pożyczki.
Nieprawidłowości stwierdzono również w przypadku podawania wysokości RRSO, którą to znacznie zaniżali w reklamach, Net Credit na przykład w pożyczce 500 zł na 30 dni z całkowitą kwotą do spłaty 650 zł oznaczał wysokość RRSO na poziomie 741,82%, a w rzeczywistości wynosiła 2333,95%.
Poza reklamami wprowadzającymi w błąd Incredit naliczał i pobierał odsetki od pierwotnej całej kwoty pożyczki, a powinien tylko od niespłaconej części.
I ta firma w wyniku nałożonej kary zobowiązana została do zwrotu klientom niesłusznie pobranych odsetek oraz do zapłaty kary finansowej w wysokości 351 153 zł. Net Credit z kolei będzie musiał zapłacić 1 312 947 zł. Obie firmy się odwołały od tej decyzji, ale przewinienia są tak ewidentne, że żaden sąd chyba tego nie cofnie.
Źródło: UOKiK.
Photo: sashk0/Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu