Świat

U nas Pendolino bez Internetu, u innych pasażer wejdzie w wirtualną rzeczywistość

Maciej Sikorski
U nas Pendolino bez Internetu, u innych pasażer wejdzie w wirtualną rzeczywistość
5

Podobno w mediach, przynajmniej niektórych, rozpoczęła się nagonka na Pendolino niosące śmierć. I śmieszno i straszno. Mnie bardziej irytuje/przeraża fakt, że ten pociąg nie gwarantuje pasażerom dostępu (dobrej jakości) do Sieci. Trochę wstyd. Nawet bardzo. Tymczasem na drugiej półkuli ludziom niedł...

Podobno w mediach, przynajmniej niektórych, rozpoczęła się nagonka na Pendolino niosące śmierć. I śmieszno i straszno. Mnie bardziej irytuje/przeraża fakt, że ten pociąg nie gwarantuje pasażerom dostępu (dobrej jakości) do Sieci. Trochę wstyd. Nawet bardzo. Tymczasem na drugiej półkuli ludziom niedługo podróż będą umilać gogle Gear VR i specjalnie przygotowane treści.

Nad Pendolino nie zamierzam się rozwodzić, bo nie ma sensu sobie ciśnienia podnosić. Napiszę jedynie, że nie jest tak, jak moglibyśmy sobie wymarzyć. I nie wiadomo do końca, kiedy będzie dobrze. Załóżmy, że kiedyś to nastąpi. Przejdźmy do tematu właściwego, by zobaczyć, z jakimi usługami eksperymentuje się w innych krajach. Ciekawym przykładem są australijskie linie lotnicze Qantas, które podjęły współpracę z Samsung Electronics Australia. Przedmiotem owej współpracy jest w miarę świeży produkt Gear VR - urządzenie przekształcające smartfon Galaxy Note 4 w gogle rzeczywistości wirtualnej.

Firma Qantas jest ponoć w połowie trwających kwartał testów, po ich zakończeniu w samolotach pojawi się nowy bonus - pasażer będzie mógł zanurzyć się w świat VR. Niestety, na razie nie będzie to dotyczyło wszystkich pasażerów, pilotażowy program ma objąć pierwszą klasę. To z myślą o nich linie lotnicze zamówiły treści, które będą dostepne tylko podczas lotów - reszta użytkowników Gear VR nie skorzysta z tego contentu. To pewnie rozbudza wyobraźnię niektórych twórców: przygotowywanie treści na gogle VR mogłoby się okazać żyłą złota, gdyby ten rynek zaczął się rozkręcać: filmy, programy, wycieczki, szkolenia, lekcje, kursy, pokazy... Kusi. Może niedługo będzie tak kusić, jak rynek aplikacji mobilnych.

Skorzystać mogą twórcy treści na wspomniany sprzęt, zyska też przewoźnik. Nam może się wydawać (teraz), że to słaby bonus, ale wyobraźcie sobie, że jesteście pasażerem pierwszej klasy - linie pewnie oferują podobne usługi takim ludziom. I nagle pojawia się przewoźnik, który dodaje coś jeszcze, coś świeżego i intrygującego. Na kilka godzin lotu pasażer zatapia się w inny świat. To dobry sposób, by się wyróżnić, by zachęcić do latania tych, którzy nie przepadają za tą formą podróżowania. Nikt nie wybierze linii lotniczej tylko dlatego, że mają gogle Samsunga na pokładzie? Nie zgodziłbym się z tym.

Wielkim beneficjentem może się okazać także Samsung. Pisałem kilka godzin temu, że Koreańczycy będą mieli w kolejnych kwartałach problem nie tylko z konkurencją z Chin, ale też z Indii. Do tego dochodzi presja ze strony Apple. Walka wyłącznie w oparciu o czynnik ceny raczej nie przysłuży się firmie - po pierwsze, wyniki ulegną znacznemu pogorszeniu, po drugie, i tak nie gwarantuje to sukcesu. Potrzebny jest inny "lep" na klienta. Kilka miesięcy temu pisałem, że takim lepem może być wirtualna rzeczywistość, wprowadzenie na rynek gogli Gear VR. Na razie są one słabo rozpowszechnione i nie mają większego wpływu na sprzedaż smartfonu Note 4, który obsługują. Jeżeli jednak zacznie przybywać klientów takich jak Qantas, to sprzedaż flagowca powinna zauważalnie wzrosnąć. Taki partner nie kupuje 5 smartfonów i 5 par gogli - zamówienia są znacznie większe.

Należy także mieć na uwadze, że na razie Gear VR współpracują z jednym, topowym modelem. Samsung mógłby sporo zyskać, gdyby to zmienił i poszerzył projekt o kilka (kilkanaście?) innych modeli. I być może tak się stanie, gdy Koreańczycy stwierdzą, że ten segment dobrze rokuje. Ktoś stwierdzi oczywiście, że inni producenci pójdą tą samą drogą i Samsung nie będzie jedynym graczem oferującym taki bonus. To prawda, ale trzeba mieć na uwadze, że to Samsung współpracuje z zespołem Oculus Rift, buduje z nim nowy ekosystem i eksperymentuje już z goglami VR. Nie słyszałem, by Apple, Xiaomi czy HTC zabierały się za podobne projekty. Kto wie, może ten biznes naprawdę pomoże azjatyckiemu kolosowi...?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu