Gry

Twórcy zaskoczyli graczy. Jeden z hitów ostatnich lat w zupełnie nowej wersji

Piotr Kurek
Twórcy zaskoczyli graczy. Jeden z hitów ostatnich lat w zupełnie nowej wersji
Reklama

Final Fantasy XIV to jedna z najpopularniejszych gier MMORPG ostatnich lat. Po burzliwym początku, całkowitym wyłączeniu serwerów i zresetowaniu prac, szybko stała się hitem. Wkrótce ma szansę zdobyć serca nowy graczy – tych, którzy za swoją główną platformę wybierają smartfony.

Final Fantasy XIV zadebiutowało we wrześniu 2010 r. jednak spotkało się z ogromną falą krytyki – zarówno ze strony recenzentów, jak i samych graczy. Decyzją Square Enix serwery zostały wyłączone dwa lata później. W sierpniu 2013 r. gra ponownie zadebiutowała – z nowym podtytułem i nowym reżyserem. FFXIV Realm Reborn, za którym stoi Naoki Yoshida, szybko stało się jednym z najpopularniejszych przedstawicieli gatunku gier MMORPG dostępnych na komputerach PC/Mac i konsolach PlayStation 4 i PlayStation 5. Produkcja do tej pory otrzymuje spore rozszerzenia, w tym najnowsze – Dawntrail. Nic też nie zapowiada, by jej popularność upadała, tym bardziej, że jakiś czas temu pojawiła się wersja na konsole Xbox. Jednak to nie koniec. Square Enix potwierdziło właśnie, że trwają prace nad jeszcze jedną wersją Final Fantasy XIV. Tym razem w wersji na urządzenia mobilne.

Reklama

Nie będzie to jednak "kieszonkowe" FF14, które znamy od lat. Będzie to zupełnie nowa odsłona gry przygotowana przez studio Lightspeed należące do grupy Tencent Games. Możecie je znać przede wszystkim z PUBG Mobile, które wciąż ma się bardzo dobrze i przyciąga uwagę graczy z całego świata. Na temat samego Final Fantasy XIV Mobile nie wiemy zbyt wiele i twórcy nie są zbyt wylewni, ale możemy być pewni, że ta wersja gry oferować będzie pełną przygodę, z którą od lat mogą zapoznać się gracze PC i konsolowi.

Najpopularniejsze MMO w świecie Final Fantasy trafi na urządzenia mobilne

To, co zaskakuje najbardziej to fakt, że gra nie będzie miała mechanizmów monetyzacji związanych z losowaniem przedmiotów. "Gacha", bo o niej właśnie mowa, to mechanika, w ramach której wydajemy zdobyte w grach mobilnych (i nie tylko) wirtualne pieniądze licząc na wylosowanie dobrych przedmiotów – od tych kosmetycznych, po te wpływające na rozgrywkę. Coraz więcej tytułów zasypuje nas tego typu praktykami, co jest zrozumiałe. Niektóre losowania wymagają wydania prawdziwej gotówki i doświadczenie najpopularniejszych azjatyckich gier pokazuje, że to się opłaca. Gracze zostawiają ogromne pieniądze w tego typu tytułach napełniając kieszenie twórcom, którzy co rusz organizują różnego typu wydarzenia, zachęcając graczy do wydawania swoich oszczędności.

Twórcy FFXIV Mobile potwierdzili, że "gachy" w tej grze nie uświadczymy. Nie oznacza to jednak, że pewnych metod monetyzacji nie zabraknie. Jakich? Tego jeszcze nie zdradzono. W sieci już trwa dyskusja, w jaki sposób Square Enix będzie chciało wyciągnąć od graczy pieniądze. Abonament jak w "dużym" Final Fantasy XVI raczej odpada, gdyż na urządzeniach mobilnych ma być to tytuł free-to-play. Niewykluczone więc, że za tzw. paywallem znajdować się będą m.in. alternatywne stroje dla bohaterów (tzw. Glamours), lub klasy i rasy, w które będzie można się wcielić przemierzając rozległe regiony świata Eorza.

Wszystkiego dowiemy się w swoim czasie. Prace nad Final Fantasy XVI Mobile wciąż trwają i na ten moment nie wiadomo, kiedy gra trafi do mobilnych sklepów. Co ciekawe, w pierwszej kolejności pojawić się ma w Chinach, gdzie najwyraźniej jest największe zainteresowanie tym tytułem. Możemy mieć jednak pewność, że w innych krajach gra pojawi się tak szybko, jak to możliwe.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama