Od kilkunastu dni nie mogę zagrać w Final Fantasy XIV. I nie jestem sam. Najnowszy dodatek, Endwalker, sprawił, że zainteresowanie grą jest tak duże, że w kolejce czeka po kilka tysięcy osób. I nie każdemu uda się wejść do świata Hydaelyn.
Na tę premierę czekało wielu fanów Final Fantasy XIV. Po lekkim opóźnieniu, Endwalker w końcu trafił na komputery i konsole PlayStation i wywołał spore zamieszanie. Nie tylko fabularne, ale przede wszystkich techniczne. Gracze od kilkunastu dni muszą wykazać się ogromną cierpliwością. Square Enix chyba nie do końca spodziewało się tak dużego zainteresowania.
Kolejki na serwerach sięgają kilku tysięcy oczekujących. Trzeba być bardzo cierpliwym, by połączyć się z grą. Jeśli jesteście wytrwali, i nie macie problemów z czekaniem nawet kilku godzin, to w końcu się doczekacie - o ile po drodze nie wypadniecie z kolejki. Nieco inaczej sprawa wygląda w godzinach porannych (w zależności od regionu). Ale tylko w środku tygodnia. W godzinach pracy sprawdziłem, jak długo muszę czekać - liczba ludzi czekających spadała poniżej 500. Wystarczy jednak, że nadejdą godziny popołudniowe lub weekend - wtedy na dołączenie do gry czeka się od kilkudziesięciu minut, do kilku godzin. A to chyba nie o to chodziło.
Nawet kilka godzin czekania, by zagrać w Final Fantasy XIV i najnowszy dodatek Endwalker
Square Enix jest świadome problemu i od kilkunastu dni stara się poradzić z ogromnym zainteresowaniem graczy. I nie chodzi tu wyłącznie o dostosowanie dostępnej infrastruktury. Kolejki w takich przypadkach są zrozumiałe. Niezrozumiałe jest jednak to, że czekając w niej, można natrafić na poważny błąd 2002. A ten wyrzuca czekających na swoją kolej i nawet jeśli ponownie się zalogują do gry, zostaną wyrzuceni na jej koniec. Twórcy przyznają, że sytuacja nie powinna mieć miejsca i znalazła jej powód. To błąd jeszcze z czasów pierwszej wersji gry, który zidentyfikowany został dopiero teraz. Aktualizacja jest przygotowywana i udostępniona zostanie w najbliższy wtorek, 21 grudnia. To jednak nie odciąży serwerów - spowoduje jednak, że w sytuacji, w której gracz wypadnie z kolejki, po przywróceniu nie zostanie wysłany na jej koniec.
Square Enix planuje uruchomić nowe serwery dla dwóch regionów: Ameryka Północna i Europa. Kiedy? Tego nie wiadomo. Twórcy obiecują, że do końca stycznia przyszłego roku przygotują plan, w którym pojawią się szczegóły związane z rozwojem infrastruktury sieciowej. Sprawa nie będzie jednak taka prosta. Serwery dla gry spełniać muszą odpowiednie warunki i szybkie uruchomienie dodatkowych centrów danych w obecnych czasach nie jest możliwe. Wpływ COVID 19 i trudności w dostępie do podzespołów uniemożliwiły firmie uruchomienie nowych serwerów, które były planowane w ostatnich miesiącach.
Wstrzymana sprzedaż i walka z problemami. Final Fantasy XIV nie udźwignęło popularności
Na tę chwilę rozwiązaniem ma być blokada możliwości zakupienia gry: ale tylko podstawowych edycji. Square Enix poinformowało, że tymczasowo wstrzymuje cyfrową dystrybucję Final Fantasy XIV Starter Edition oraz Complete Edition. Ruch ten ma spowodować ograniczenie napływu nowych graczy. Firma zdecydowała się też na zawieszenie przyjmowania rejestracji kont w ramach Free Trial. Darmowa wersja gry pozwala na przemierzenie światów z Realm Reborn oraz pierwszego dodatku Heavensward z pewnymi ograniczeniami. Choć zablokowanie dostępu do gry ma być tymczasowe, Square Enix nie podało żadnych konkretnych dat. Nie wiadomo więc kiedy do Final Fantasy XIV będą mogli dołączyć nowi gracze.
Na pocieszenie Square Enix wydłuża aktywnym graczom abonament. I to drugi raz w ciągu ostatnich kilku dni. Za pierwszym razem otrzymali oni 7 dni darmowej gry. Tym razem będzie to dwa tygodnie. Dodatkowy czas aktywowany będzie 21 grudnia wraz z najnowszą aktualizacją 6.01, która ma rozwiązać problem wyrzucania z kolejki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu