Gry

Zepsuli Diablo. Gracze są wściekli

Piotr Kurek
Zepsuli Diablo. Gracze są wściekli
Reklama

Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. Blizzard bije się w pierś i przeprasza graczy za najnowszą aktualizację Diablo IV. Wszystko przez nerfowanie postaci tuż przed startem pierwszego sezonu.

Pierwszy sezon w Diablo IV - Sezon plugawców - przyniósł szereg nowości dla graczy, którzy w ramach specjalnych zadań badają pojawiające się w Sanktuarium dziwne spaczenie. Na pomoc przychodzi im Kormond. Ten były kapłan z Katedry Światłości pokazuje również jak pozyskiwać plugawe serca bijące w ohydnych bestiach, a następnie przekształcać je w moce zapewniające bohaterom zupełnie nowe możliwości. Główny motyw przewodni sezonu?

Reklama

Splugawienie, które pleni się w szeregach Płonących Piekieł, nie może rozprzestrzeniać się w sposób niekontrolowany - musicie je zdusić w zarodku, nim ogarnie całe Sanktuarium.

Pierwszemu sezonowi towarzyszyła też duża aktualizacja z numerkiem 1.1, która miała rozwiązać wiele problemów napotkanych we wcześniejszych wersjach, poprawić stabilność rozgrywki i zmienić niektóre elementy, które twórcy uznali za szkodliwe dla społeczności. W rezultacie okazało się, że zmiany te nie tylko nie spodobały się graczom, a wywołały wręcz lawinę negatywnych komentarzy. Twórcy Diablo IV psują to, do czego zostali przyzwyczajeni i ciągłe modyfikacje wpływające na balans postaci nie dość, że "wyrzucają do kosza" wszystko to, czego się nauczyli w ciągu ostatnich tygodni, to psują frajdę z przemierzania Sanktuarium. Najwyraźniej Blizzard uznał, że Diablo IV jest zbyt przyjazne graczom i niemal w całości wywraca dotychczasową rozgrywkę do górki nogami rozwścieczając tych, którzy do Sanktuarium powracają regularnie, i którzy poświęcają na rozwój swoich bohaterów długie godziny.

Diablo IV w ogniu krytyki społeczności. Blizzard przeprasza za aktualizację

Teraz, w ramach cyklicznych "pogawędek przy ognisku" - czyli transmisji online, w której twórcy opowiadają o ostatnich działaniach w Diablo IV i tego, co na graczy czeka w przyszłości, producenci z Blizzarda przyznali, że posunęli się za daleko i rozumieją rozgoryczenie graczy, dla których ostatnia aktualizacja zepsuła całkowicie zabawę w Sanktuarium. Joe Piepiora, Joe Shely i Adam Fletcher przyznali, że są świadomi skarg dotyczących aktualizacji, która znacznie zmniejszyła moc niektórych buildów. Fletcher, który w Blizzardzie odpowiada za kontakt z graczami, mówi wprost, że ostatni tzw. nerfing (osłabianie postaci) to błąd, który więcej się nie powtórzy.

Kiedy gracze otrzymają aktualizację naprawiającą wprowadzane zbyt daleko idące zmiany? Joe Shely nie zdradza konkretnej daty, mówi jedynie, że prace nad wersją 1.1.1 trwają i można się jej spodziewać najwcześniej za kilka tygodni. Aktualizacja . Twórcy zapewniają także, że pojawi się więcej wydarzeń związanych z Piekielnym Przypływem. Na drodze gracza przemierzającego Podziemia Koszmarów stanie również więcej przeciwników, którzy tylko czekają, by go pokonać. Wszystko po to, by zapewnić dodatkową rozgrywkę dla tych, którzy w Sanktuarium spędzili najwięcej godzin rozwijając swoich bohaterów do bardzo wysokich poziomów doświadczenia.

Diablo IV 1.1.1 jednak ma skupiać się na naprawieniu tego, co udało się twórcom zepsuć w ostatniej aktualizacji - zmian w balansie postaci, które wraz z poprzednim patchem straciły na atrakcyjności. W trakcie wydarzenia z udziałem producentów Diablo IV, Joe Shelly wspomniał, że zmieni podejście do tego, w jaki sposób gra będzie w przyszłości aktualizowana - głównie w kontekście zmian  dotyczących rozgrywki, zmniejszania mocy bohaterów, itp. Twórcy obiecują, że jeśli będą jakieś zmiany, to zaoferują graczom coś w zamian - co konkretnie? Tego przedstawiciele Blizzarda nie zdradzają. Wiadomo jedynie, że będą musieli długo się starać, by odzyskać zaufanie tych, którzy poczuli się zawiedzeni ostatnimi modyfikacjami w rozgrywce.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama