VOD

“Tokyo Vice” powróci? Zaskakujący zwrot w sprawie serialu HBO

Piotr Kurek
“Tokyo Vice” powróci? Zaskakujący zwrot w sprawie serialu HBO
Reklama

Po zaskakujących informacjach, że HBO/Max anulowało "Tokyo Vice", twórcy serialu zabierają głos i mają nadzieję, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w historii Jake'a Adelsteina.

Drugi sezon poszedł dalej, gdyż nie skupiał się wyłącznie na historii opowiadanej przez Jake'a Adelsteina, choć kontynuował to, co zostało zaprezentowane w pierwszych odcinkach. Skupiono się na rozszerzeniu wątków Hiroto, Emi, oraz Sato, co, jak zauważył Konrad w swojej recenzji, było bardzo dobrą zmianą w stosunku do pierwszego sezonu:

Reklama

Rozmach serialu jest większy, a więzi i zrozumienie pomiędzy bohaterami powodują, że jesteśmy coraz ciekawsi ich dalszych losów. Nie wszystko się udało w nowych odcinkach, bo niektóre poboczne wątki wyglądają na zbędne, a zwalniające tempo w dalszej części sezonu może niektórych irytować. Mało który serial jest jednak w stanie połączyć w sobie tak udane zaprezentowanie lokalnej kultury, wprowadzenia do kryminalnego światka i odkrywania go oraz trudu pracy dziennikarzy. A wszystko to oblane jest przepięknymi zdjęciami i świetną muzyką

Tokyo Vice powróci? Twórcy mają nadzieję, że to nie koniec historii Jake'a Adelsteina

Serial spodobał się wielu – zarówno recenzentom, jak i widzom. Na Rotten Tomatoes drugi sezon "Tokyo Vice" cieszy się oceną na poziomie 93% (Tomatometer oraz oceny widzów). To więcej niż pierwsze odcinki, które na tym serwisie otrzymały ocenę na poziomie 85%. Jednak tak dobre oceny były niewystarczające dla włodarzy HBO/Max, którzy kilka tygodniu po tym, jak serial zakończył swoją emisję w telewizji i na platformie HBO Max (obecnie Max) okazało się, że Jake nie powróci w trzecim sezonie. Informacja zaskakująca, tym bardziej, że oglądać finał można było mieć poczucie, że historia się jeszcze nie zakończyła i widzowie mają na co czekać. Do tego sami twórcy tuż po zakończeniu emisji udzielali wielu wywiadów, w których nic nie wskazywało na koniec – wręcz przeciwnie. Jeden z twórców serialu kilka tygodni temu radośnie rozprawiał o pomysłach związanych z kontynuacją serialu i trzecim sezonem:

(...) twórca serii mówi wprost, że chciałby pracować jeszcze nad kolejnymi historiami w tamtejszym świecie. Jednocześnie też zaznacza, że nie jest to jego decyzja, a producenta — firmy Warner Bros. Co mielibyśmy zobaczyć dalej? Cóż — ekranizacja bazuje na faktach, ale Jake Adelstein nie zakończył swojej historii na jednej książce. I to właśnie na nich, a także na fikcyjnych, stworzonych samodzielnie, wydarzeniach, chciałby on oprzeć kolejne serie Tokyo Vice.

Niestety, oficjalnie "Tokyo Vice" nie powróci na HBO/Max, ale najwyraźniej dla twórców serii nie oznacza, że to koniec. W rozmowie z serwisem Variety mówią wprost – "nie przyjmujemy kondolencji, a za wszystkie wyrazy wsparcia dziękujemy". O co chodzi? Najwyraźniej mają oni pomysł na to, by Jake i spółka powrócili w nowych odcinkach – niekoniecznie przy współpracy z HBO/Max. Alan Poul widzi ogromną nadzieję w studiu, które odpowiadało za produkcję "Tokyo Vice". Fifth Season jest również odpowiedzialne za dystrybucję serialu w krajach, gdzie nie ma HBO/Max (a jest ich trochę). I tam, gdzie "Tokyo Vice" oferowane jest poza HBO/Max cieszy się ogromną popularnością, a to daje szanse na znalezienie partnerów chętnych do emisji nowych odcinków. Pomysłów na nowe historie twórcy mają mnóstwo, jednak o tym, czy będą mogli je opowiedzieć, zależy zapewne przede wszystkim od pieniędzy...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama