Zamieszanie z TikTokiem ciągnie się bez przerwy. Poza aferą w USA do akcji wszedł minister cyfryzacji w Polsce.
Nie powinno się mieć TikToka na telefonie służbowym. Tak twierdzi minister cyfryzacji
TikTok zbanowany w USA? Sprawa robi się coraz bardziej poważna
TikTok nie ma najlepszych relacji z politykami Stanów Zjednoczonych — to nie jest żadną tajemnicą i wiemy o tym od dawna. Platforma od ByteDance jest na cenzurowanym od dłuższego czasu. W zeszłym roku słyszeliśmy o usunięciu aplikacji z telefonów przedstawicieli amerykańskiego rządu oraz Izby Reprezentantów, aby następnie dowiedzieć się, że TikTok nie może być obecny na telefonach pracowników uczelni oraz władz stanowych. I kiedy myśleliśmy, że banowanie TikToka jest tylko kwestią amerykańską, dokładnie to samo zrobiła Komisja Europejska w przypadku swoich pracowników. Później pojedyncze stany, takie jak Montana czy Nowy Jork, chciały blokady TikToka, aż w końcu sprawa urosła do całych Stanów Zjednoczonych.
W tym tygodniu prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, podpisał ustawę, która wymaga od ByteDance sprzedania TikToka inwestorowi spoza Chin. Jeśli to się nie stanie w ciągu 12 miesięcy i TikTok dalej będzie w rękach Państwa Środka, to nie będzie miał już dostępu do usług hostingowych w Stanach Zjednoczonych — co sprawia, że platforma po prostu zniknie z USA. Skąd taka decyzja?
USA się obawia, ale TikTok jest nieugięty
Jak wielokrotnie mówili już członkowie Kongresu, przedstawiciele administracji czy nawet sam szef FBI, Christopher Wray, wszyscy obawiają się, że chiński rząd ma pełny dostęp do danych zbieranych przez TikToka. I chociaż sama platforma wielokrotnie temu zaprzeczała, to liczne zakazy instalowania platformy na telefonach służbowych dla takich osób jak pracownicy uczelni, władz stanowych, należących do armii czy pracownicy Komisji Europejskiej… obawy i ograniczone zaufanie wydają się być uzasadnione.
Jak jednak podaje BBC, powołując się na oficjalne oświadczenie ByteDance, firma wcale nie planuje sprzedawać TikToka. Jeśli nic się nie zmieni, wygląda na to, że w przyszłym roku TikTok zniknie z całych Stanów Zjednoczonych — i chociaż ciężko w to uwierzyć, to wiele na to wskazuje. Pozostaje również pytanie, czy podobne działanie popchnęłoby Unię Europejską do podobnych przemyśleń; a jeśli tak, to prawdziwy gigant, który zdominował cały rynek social media w ostatnich latach, spektakularnie mógłby spaść z rowerka.
Minister cyfryzacji komentuje, czy powinniśmy mieć TikToka na służbowym telefonie
Jak donosi portal CyberDefence 24, wicepremier i minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, podczas niedawnej rozmowie w radiu Trójka, mówił o niebezpiecznych aplikacjach i narzędziach, których nie powinno się używać — a szczególnie na sprzętach służbowych. Gawkowski zdradził, że resort nie pracuje nad tym, by zablokować „jakichś operatorów platform”. Dalej mówił:
Rekomenduję wszystkim użytkownikom — na urządzeniach służbowych nikt nie powinien mieć aplikacji, które budzą wątpliwości. Czy TikToka ktoś powinien mieć na urządzeniu służbowym? Nie. Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym.
Jest jednak jedna rzecz, która mnie zastanawia. Nagonka na TikToka trwa w najlepsze — i nie twierdzę, że opieranie się zbieraniu danych i domniemanemu przekazywaniu ich dalej jest złe — wręcz przeciwnie. Pamiętajmy jednak, że amerykańskie firmy również wcale nie są święte — i mam tu na myśli między innymi Metę. O tym, że lepiej nie mieć Facebooka na służbowym telefonie, nikt nie mówi; a czy to na pewno specjalnie mniejsze zło niż TikTok? Cóż, na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam.
Źródła: CyberDefence 24, Radiowa Trójka, BBC
Grafika wyróżniająca: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu