Komunikatory

Apple ulega presji rządu. WhatsApp znika ze sklepu z aplikacjami

Piotr Kurek
Apple ulega presji rządu. WhatsApp znika ze sklepu z aplikacjami
Reklama

Chiny zażądały od Apple, by firma usunęła ze swojego sklepu App Store komunikator WhatsApp i apkę społecznościową Threads. To kolejny etap batalii chińskiego rządu, który nie chce, by obywatele korzystali z zagranicznych usług.

WhatsApp jest najpopularniejszym komunikatorem na świecie, mimo problemów z prywatnością, z którymi aplikacja borykała się kilka lat. Porażka wizerunkową z jaką przyszło mierzyć się twórcom sprawiła, że na poważnie podeszli do kwestii bezpieczeństwa gwarantując użytkownikom, że wycofują się z kontrowersyjnych zmian mających polegać na przekazywaniu informacji do Facebooka. Jednak nie wszędzie można z niego korzystać – np. w Chinach, gdzie niemal wszystkie "zachodnie" komunikatory są zablokowane. WhatsApp, Signal, Telegram, Line, itp... z tych aplikacji w Kraju Środka nie skorzystacie – przynajmniej w normalny sposób. Sposobem na obejście tych ograniczeń jest skorzystanie z VPN, ale właśnie stało się to bardziej uciążliwe. Wszystko dlatego, że Apple zostało zmuszone do usunięcia WhatsApp i Threads z chińskiego App Store.

Reklama

Tu WhatsAppa i Threads nie pobierzesz. Z chińskiego App Store znikają aplikacje

Powód? Chiny stoją na stanowisku, że to względy bezpieczeństwa. W komunikacie przesłanym redakcji 9to5Mac przedstawiciele Apple mówią:

Jesteśmy zobowiązani do przestrzegania prawa w krajach, w których działamy, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy. Chińska Administracja Cyberprzestrzeni nakazała usunięcie tych aplikacji z chińskiej witryny sklepowej w oparciu o obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Aplikacje te pozostają dostępne do pobrania we wszystkich innych witrynach sklepowych, w których się pojawiają.

Rzeczywistość pokazuje jednak, że chińskiemu rządowi bardzo zależy, by nikt nie mógł korzystać z aplikacji dostarczanych m.in. przez firmę Meta. Gdy Threads pojawiło się w Chinach w zeszłoroczne wakacje, apka szybko stała się jedną z najpopularniejszych pozycji pobieranych w kategorii "Social media" – i to w warunkach, w których normalnie nie działa. Chiny znane są z tego, że blokują dostęp do zagranicznych serwisów, portali i usług. Przynajmniej oficjalnie, bo część społeczeństwa ucieka się do sprawdzonego sposobu korzystania z prywatnych sieci wirtualnych (VPN), które pozwalają obejść te zabezpieczenia. Mamy tu typową zabawę w kotka i myszkę. Rząd "troszcząc" się o dobro obywateli wmawiając, że blokady nakładane są wyłącznie ze względów bezpieczeństwa, przymyka oko na to, że nie są oni do końca posłuszni i korzystają ze sposobów obejścia tych blokad. Wymuszenie na Apple usunięcie WhatsApp i Threads pokazuje jednak, że Państwo na poważnie traktuje swoje prawo i za wszelką cenę będzie je egzekwowało.

Co dalej z WhatsApp i Threads w Chinach? Użytkownicy nie mają zbyt dużego wyboru

W sieci już pojawiają się teorie, które wskazują, że decyzja o usunięciu WhatsApp i Threads z chińskiego App Store jest odpowiedzią na prawdopodobne zablokowanie TikToka w Stanach Zjednoczonych. Pytanie tylko co z użytkownikami, którzy już posiadają zainstalowane te dwie aplikacje. Choć o aktualizacjach mogą zapomnieć, tak Meta nie blokuje dostępu do komunikatora tylko dlatego, że nie został zaktualizowany. Firma co prawda zachęca do instalowania najnowszych wersji, ale nie wyłącza możliwości korzystania z niego tylko dlatego, że jest nieaktualny. Problem jednak w tym, że użytkownicy z Chin nie będą otrzymywać najnowszych funkcji i rozwiązań, które trafiają do aplikacji. Część jest wprowadza po stronie serwera, ale część wymaga pobrania najnowszej aktualizacji ze sklepu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama