Gry

The Settlers: New Allies sprawia, że serca fanów pękają na miliony kawałków. Recenzja

Kacper Cembrowski
The Settlers: New Allies sprawia, że serca fanów pękają na miliony kawałków. Recenzja
Reklama

Czasem lepiej w ogóle nie wrócić, niż wrócić w takim stylu. The Settlers: New Allies sprawi, że serca fanów serii pękną na milion kawałków.

Na The Settlers 8 musieliśmy czekać bardzo długo… ale czy było warto?

Pierwszy zwiastun The Settlers: New Allies pojawił się w 2018 roku. Ubisoft oraz Blue Byte podgrzewały co chwilę atmosferę nowymi trailerami, które potrafiły robić furorę i rozpalać ogień w sercach fanów. Od tamtej pory minęło około 5 lat i ósma część Settlersów (pomimo braku numerka w tytule) zadebiutowała. Jestem jednak przekonany, że nikt sobie nie wyobrażał tego debiutu w ten właśnie sposób.

Reklama
Źródło: Ubisoft

Warto bowiem pamiętać, że Settlersi to naprawdę kultowa seria gier strategicznych — produkcje te były prawdziwą gratką dla wszystkich fanów strategii od 1993 roku. W tych czasach grupa odbiorców zapewne nie jest szczególnie duża, lecz sympatyków tego typu rozgrywki nie brakuje. Kiedy więc było blisko premiery The Settlers: New Allies, ekscytacji nie brakowało… szkoda tylko, że wyszło, jak wyszło.

The Settlers: New Allies sprawia wrażenie darmowej gry mobilnej

Chociaż do tej pory nie napisałem tego wprost, to pora sobie przyznać to otwarcie — The Settlers 8 jest grą niezwykle kiepską. Produkcja nie wypada źle tylko na tle innych gier, które wydaje Ubisoft, czy największych konkurencyjnych strategii z kilku ostatnich lat. „Ósemka” jest gorsza nawet od poprzednich części cyklu, i to znacznie.

Źródło: Ubisoft

Wcielenie się w przywódcę jednej z trzech frakcji, rozbudowa swojego imperium, zbieranie surowców, barykadowanie się oraz wyprowadzanie skutecznych ataków w stronę innych plemion — brzmi dobrze? Jasne, że brzmi — ale na tym się kończy. Na dobrym pomyśle, który nie jest jednak niczym innowacyjnym; to sprawdzona formuła, która jest kontynuowana od lat. Gdyby tego było mało, to chociaż w grze są wcześniej wspomniane trzy frakcje, w praktyce absolutnie niczym się to nie różni — dostajemy wyłącznie jedną specjalną jednostkę, a bardziej spostrzegawczy gracze zauważą, że są delikatne zmiany pod względem „architektury”. Wybór nie ma zatem żadnego znaczenia, co ponownie przypomina darmowe gry mobilne, którymi App Store i Google Play są zasypane.

Zero wyzwań i zaskoczeń

Niestety, lecz przez absurdalnie niski poziom sztucznej inteligencji u przeciwników, a co za tym idzie identycznie ustawianie rywali w każdej potyczce, rozgrywka jest do bólu schematyczna i przewidywalna — odnieść porażkę w New Allies to prawdziwe osiągnięcie. Barykada, surowce, armia i pojedynek, w którym przeciwnik nie ma szans — to sposób na sukces za każdym razem. To potrafi bawić, ale maksymalnie przez pierwszą godzinę gry.

Źródło: Ubisoft

Ciężko również nie odnieść wrażenia, że wszystkie elementy gry zostały do bólu uproszczone. Kampania zaś to zlepek prostych misji na jedno kopyto, które są nudne jak flaki z olejem. Tu naprawdę cała rozgrywka jest identyczna i nawet jeśli bardzo będziemy kombinować, to urozmaicenia nie znajdziemy. Sytuacji nie ratują nawet dialogi w grze, które… cóż, będąc szczerym, nadają się głównie do pominięcia. Leżącego kopią do tego liczne bugi, które dobitnie pokazują, jak beznadziejne jest SI przeciwników.

Jest chociaż na czym zawiesić oko

Chociaż to marne pocieszenie, to najnowsi Settlersi chociaż wyglądają ładnie. Podczas rozgrywki jest na czym zawiesić oko i pod tym względem Blue Byte bez dwóch zdań spełniło oczekiwania. To jednak zdecydowanie za mało, żeby gracze byli zadowoleni — nawet, jeśli nie mieli zbyt dużych nadziei.

Źródło: Ubisoft

Widzę dwa największe problemy The Settlers: New Allies — pierwszym jest to, że w tytule znajduje się fraza „Settlers”, a drugi to fakt, że ktokolwiek oczekuje za tę grę pieniądzy. Jako darmówka na Switchu, Steam Decku czy smartfonie — świetnie. Jako gra na „duże platformy”, za którą macie zapłacić 250 zł — absolutnie nieporozumienie.

Reklama
The Settlers: New Allies - plusy i minusy
plusy
  • Grafika jest naprawdę ładna
minusy
  • Stosunek ceny do jakości
  • Żenujący poziom sztucznej inteligencji
  • Gra jest schematyczna do bólu
  • Kampania nie porywa
  • Mnóstwo bugów
  • Niemal zerowe różnice między frakcjami
  • Gra wygląda jak darmowa produkcja mobilna

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama