Chcieli zrobić Microsoftowi na złość, a teraz będą musieli ujawnić swoje tajemnice. O co dokładnie chodzi?
Microsoft i Activision Blizzard, czyli niekończąca się opowieść
Jak podsumował Piotr Kurek, saga pod tytułem „Microsoft kupuje Activision Blizzard” trwa w najlepsze, choć czasu nie ma zbyt wiele na dopięcie wszystkich formalności. Z dokumentów wynika, że transakcja zakupu studia ma się zakończyć do czerwca 2023 roku, jednak jak wszystko wskazuje, terminu tego może nie udać się dotrzymać. Wszystko za sprawą faktu, że w procedurę został wmieszany amerykański wymiar sprawiedliwości, który ma się zająć sprawą zgłoszoną przez Federalną Komisję Handlu. Podobnie jest w przypadku Unii Europejskiej, a konkretnie Komisji Europejski, która monitoruje i bada zachowania antykonkurencyjne, połączenia przedsiębiorstw i pomoc państwa. Ma to zapewnić przedsiębiorstwom z UE równe warunki działania, a konsumentom — wybór i uczciwe ceny.
Microsoft jednak nie przestaje szukać sposobów na znalezienie idealnego dla siebie rozwiązania, co przełożyło się na szukanie „sojuszników”, oferując coś w zamian za wsparcie. Tak właśnie nawinęło się Nintendo, które podpisało 10-letnią umowę z gigantem z Redmond, dzięki której na konsolach japońskiej firmy przez następną dekadę będą pojawiać się gry z serii Call of Duty (optymistycznie zakładając, że Switch sobie z nimi poradzi). Później MS znalazł porozumienie u firmy NVIDIA, udostępniając swoje gry w ramach subskrypcji GeForce NOW. To właśnie te ruchy miały sprawić, że Komisja Europejska zmieni zdanie, więc dla MS zaczyna to wyglądać coraz bardziej optymistycznie… czego nie można napisać o Sony.
Drążyli, drążyli, no i jest — możliwe, że tajemnica wyjdzie na jaw!
Jakiś czas temu okazało się, że Microsoft delikatnie „zemścił się” i złożył wezwanie sądowe, które zmusiłoby Sony do ujawnienia sądowi dużej liczby wewnętrznych dokumentów. Firma co prawda poprosiła o przedłużenie czasu na ich przygotowanie, lecz jednocześnie zaczęła podgrzewać atmosferę, twierdząc, że proszenie o niektóre dokumenty to „oczywiste nękanie”, a inne byłyby zbyt drogie do przygotowania i, tak czy inaczej, nieistotne. Z dokumentu mogliśmy się dowiedzieć, że wezwanie Microsoftu obejmowało 45 żądań dokumentów, w tym 3 z częściami podrzędnymi, co w sumie daje ponad 120 oddzielnych żądań dostarczenia różnych dokumentów. Ponadto, całość zawiera także 52 zdefiniowane terminy i 21 instrukcji, z których większość zwiększa zakres wezwania do sądu — między innymi obszernych zestawów danych dotyczących sprzedaży, finansów i danych osobowych użytkowników.
Dziesięć z tych żądań dotyczyło materiałów sprzed ponad 11 lat. Nawet po próbach zmniejszenia zakresu dokumentów przez SIE, japońska firma szacuje, że dostarczenie tylko tych dokumentów, które sama zaproponowała, będzie kosztować około 2 milionów dolarów. Po czasie okazało się, że nie jest to największy problem.
Nie tylko dane użytkowników — Sony może musieć ujawnić wszystkie informacje dotyczące gier ekskluzywnych
Okazało się, że jedną z informacji, których Sony nie chce, lecz może być zmuszone do ujawnienia, jest kwestia umów gier na wyłączność PlayStation i tego, ile płaci za „blokowanie praw”, aby trzymać gry z dala od konkurencyjnych usług, takich jak na przykład Xbox Game Pass.
Główny sędzia administracyjny FTC jest zainteresowany szczegółami dotyczącymi gier na wyłączność Sony. Złożona prośba dotyczy umów zawartych po 1 stycznia 2019 roku, wliczając w to opłaty oraz umowy, które uniemożliwiły wydawcom umieszczanie gier w usłudze Xbox Game Pass. Co warto zaznaczyć, to fakt, że decyzja sędziego zapadła po tym, jak Microsoft oskarżył Sony o płacenie za „prawa do blokowania”, których celem jest uniemożliwienie deweloperom dodawanie ich treści do Game Passa.
Sony więc oberwało swoim własnym mieczem, chociaż sędzia i tak był dla nich łaskawy — jak wspominałem wyżej, Microsoft cały czas próbował uzyskać szczegółowe dane nawet sprzed dekady, ale sędzia Chappell określił to jako „nadmierne” i przychylił się do prośby Sony o ograniczenie do 2019 roku. Bardzo rzadko zdarza się, żeby takie informacje wychodziły na światło dzienne — lecz w dobie powagi sprawy Microsoftu i Activision Blizzard, możemy się tego spodziewać. Czy Sony pożałuje, że za wszelką cenę starało się zablokować tę transakcję? Czas pokaże.
Źródło: Kotaku
Grafika wyróżniająca: Kamil Świtalski / Antyweb
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu