Tablety

[TEST] Huawei Matebook E - tablet z Windows 11, który ma sens

Kamil Pieczonka
[TEST] Huawei Matebook E - tablet z Windows 11, który ma sens
Reklama

Huawei Matebook E to tablet z Windows 11 na pokładzie oferujący świetną specyfikację w minimalistycznej obudowie i z pięknym ekranem OLED. Czy ma jakieś wady? Tak naprawdę to tylko jedną, ale jeśli chcecie wiedzieć jaką to musicie zapoznać się z poniższym tekstem.

Huawei Matebook E - specyfikacja

Na rynku nie ma zbyt wielu tabletów z Windows 11. Microsoft cały czas nie do końca radzi sobie z dotykowymi ekranami i przystosowaniem do nich interfejsu swojego systemu. Projekt Windows 10X poszedł w odstawkę, ale Windows 11 całkiem mocno z niego czerpie, więc sporo rzeczy działa lepiej. Być może to właśnie temu zawdzięczamy obecny wysyp takich urządzeń. Do tej pory były to głównie modele Surface bezpośrednio od Microsotfu, kilka miesięcy temu recenzowałem też ASUS Vivobook 13 Slate, a teraz do tego grona dołącza Huawei Matebook E. I wygląda na to, że wyraźnie zaznaczy swoją obecność na rynku. Specyfikacja wygląda dobrze, procesor Intel Core i5-1130G7 z 4 rdzeniami i 16 GB pamięci LPDDR4x to dobry początek. Całość jest do tego chłodzona aktywnie, a nie pasywnie jak w modelu ASUSa, więc wydajność zapowiada się znacznie lepiej. Do tego mamy 512 GB na dysku SSD (dla użytkownika dostępne nieco ponad 400 GB), ale tylko jeden port UBS typu C/Thunderbolt, który służy też jako gniazdo ładowania oraz pełną łączność bezprzewodową. Nieco gorzej wygląda kwestia baterii, 42 Wh to niewiele, ASUS oferował nieco więcej (50 Wh). W zestawie dostajemy też etui ze zintegrowaną klawiaturą i touchpadem, a to wszystko kosztuje 5699 PLN.

Reklama
Huawei Matebook E
CPU Intel Core i5-1130G7 1,8 GHz (4 GHz boost), 4/8 rdzenie/wątki
RAM 16 GB LPDDR4x 3733 MHz, dual-channel
GPU Intel Iris Xe G7 (80 EU, 1100 MHz)
SSD 512 GB SSD NVMe
Inne Doczepiania klawiatura, czytnik linii papilarnych
Ekran 12,6 cala, 2560 x 1600 pikseli, OLED, 60 Hz
WLAN Intel AX201 WiFi 6, BT 5.1
System operacyjny Windows 11 Home 64bit
Bateria 42 Wh
Porty 1x USB 3.2 Gen2 Type C (DisplayPort, PD 100W)
1x audio port
Aparat 13 MPix, f/1.8
Selfie aparat 8 MPix, f/2.0
Wymiary 306 x 215 x 14,6 mm (z klawiaturą i etui)
Waga 0,71 kg
Cena ~5700 PLN

Huawei Matebook E - zdjęcia

Huawei Matebook E już na pierwszy rzut oka prezentuje się całkiem przyjemnie, jak produkt z półki premium. W opakowaniu, które składa się z dwóch pudełek mamy tablet oraz wspomnianą klawiaturę magnetyczną, która jednocześnie pełni rolę etui.

Gdy Matebook E jest wyłączony przypomina standardowy, dosyć duży tablet z ekranem 12,6 cala. Kamerka do wideo rozmów (całkiem niezła) została umieszczona na dłuższym boku, co poniekąd ma swoje uzasadnienie i jest dobrą decyzją projektową. Ramki mimo tego są bardzo wąskie, więc cała konstrukcja prezentuje się bardzo nowocześnie. Na obudowie znajdziemy jeszcze przycisk włączania z czytnikiem linii papilarnych (po lewej stronie) oraz przycisk regulacji głośności (po lewej, u góry). Na dole znalazło się też złącze dla dołączanej klawiatury.

Z tyłu jest logo Huawei oraz ohydna naklejka z hologramami Intela. Najchętniej bym ją zerwał, ale na szczęście w etui jej nie widać, nawet jak skorzystamy z podparcia ekranu. W prawym górnym rogu jest też przeciętny aparat 13 MPix z lampą LED.  Szczerze powiedziawszy nie widzę dla niego zastosowania skoro niemal każdy z nas ma pod ręką smartfona, ale tak jakoś się utarło, że tablety mają te aparaty, nawet jeśli korzysta z nich co piąty użytkownik. Sam tablet jest bardzo dobrze wykonany, konstrukcja jest sztywna, nie skrzypi i nie wygina się. Doskonale nada się też do wideo konferencji, bo poza dobrej jakości kamerą ma też 4 mikrofony, które również oferują bardzo dobrą jakość dźwięku.

Etui również jest bardzo dobrze wykonane. Tablet stabilnie trzyma się swojej magnetyczne półeczki, a klawiatura jest całkiem wygodna i ma odpowiedni skok klawiszy. Całkiem niezły jest również touchpad, choć nie spodziewałem się po nim cudów to jest przyjemny w dotyku, a jego jedyny minus to bardzo nieprzyjemny klik. Najbardziej przeszkadza mi jednak zawias podstawki. W tym modelu odginamy górną część etui, co jest trochę nienaturalne. Ponadto często podczas tej operacji sam tablet odczepia się od dolnej części obudowy więc jest to uciążliwe. Wydaje mi się, że można to było lepiej rozwiązać. Niestety bez etui tabletu nie da się postawić na biurku czy blacie, co też moim zdaniem jest małym minusem. ASUS ma dwuczęściowy zestaw i tam tablet można postawić bez konieczności podpięcia klawiatury.

Jeśli jednak korzystamy z takiego tandemu to mamy w zasadzie do czynienia z pełnoprawnym komputerem przenośnym, który oferuje niemal wszystko co niezbędne. Brakuje mi w zasadzie tylko jakiegoś portu USB typu A. Jeśli chcecie podpiąć jakieś dodatkowe urządzenie to warto wyposażyć się w hub USB. Do dyspozycji mamy tylko jeden port USB typu C, a po przeciwnej stronie gniazdo słuchawkowe 3.5 mm. W górnej części (tam gdzie przycisk regulacji głośności, zdjęcie nr 3) mamy też bardzo wąską szparę, z której wydostaje się ciepłe powietrze. Huawei zdecydowało się na aktywne chłodzenie, bo oferuje całkiem wydajny procesor i była to dobra decyzja. Nawet pod dużym obciążeniem, Huawei Matebook E nie jest uciążliwy, szum wentylatora jest tylko lekko słyszalny, ale swoją pracę wykonuje bardzo dobrze.

Matebook E w pełnej krasie prezentuje się tak jak na zdjęciu poniżej. Jako bardzo mobilny notebook sprawdza się całkiem przyzwoicie, bo waga przekracza wtedy tylko nieznacznie 1,1 kg. Jedyne czego mi brakuje to podświetlenia tej klawiatury.

W zestawie dostajemy niewielki zasilacz (waga 200 g) o mocy 65 W, który jest więcej niż wystarczający do zasilenia całego urządzenia. Największy pobór energii zanotowałem gdy Matebook E się... ładował. Wtedy pobiera pełne 65W, dzięki czemu energię w baterii można odzyskać bardzo szybko i sprawnie. 50% pojawia się już po około pół godzinie, a pełne ładowanie trwa około 1,5h.

Reklama

Generalnie Huawei Matebook E bardzo pozytywnie mnie zaskoczył po pierwszych kilku dniach obcowania z nim. Jeśli szukałbym połączenia tabletu i komputera, to byłby to bardzo mocny kandydat, tym bardziej, że świetnie sprawdza się w kwestii multimediów. Poza ekranem OLED, o którym powiemy sobie więcej za chwilę, ma też 4 głośniki oferujące dobrą jakość dźwięku. Jak na tablet potrafią grać na prawdę całkiem głośno, a ich jedyną wadą jest brak basu, co można w takim urządzeniu wybaczyć.

Huawei Matebook E - ekran

Matryca OLED o przekątnej 12,6 cala i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli robi świetne wrażenie już od pierwszych chwil obcowania z tym urządzeniem. Jest co prawda zamknięta za błyszczącą powłoką, która nieco wpływa na widoczność w mocnym świetle dziennym z powodu refleksów, ale to akurat nic dziwnego w przypadku ekranu dotykowego. Maksymalna jasność to około 430 nitów, co oznacza, że brakuje trochę do obiecywanych 600 nitów, ale i tak nawet w mocnym świetle nie jest źle z widocznością. Wahania podświetlenia wynoszą zaledwie 4%, co jest naturalne dla ekranów OLED. Matryca oferuje też idealny kontrast i jest całkiem nieźle fabrycznie skalibrowana.

Reklama

Jak przystało na ekran OLED nie można też narzekać na pokrycie przestrzeni barwowych i kąty widzenia. 100% sRGB i niemal 100% DCI-P3 to rewelacyjne osiągnięcia. Trudno o lepszy ekran na rynku. ASUS Slate 13 dla porównania był nieco ciemniejszy i miał mniejsze pokrycie przestrzeni barwowych.

Huawei Matebook E - wydajność

Huawei Matebook E bazuje na platformie Intel Tiger Lake-UP4 z procesorem Core i5-1130G7. Układ ten ma TDP na poziomie zaledwie 9 W, więc jest znacznie bardziej oszczędnych niż jego odpowiedniki przeznaczone dla laptopów, ale poza tym praktycznie się od nich nie różni. To te same rdzenie (4) z obsługą wielowątkowości, które mogą pracować teoretycznie nawet z zegarem 4 GHz. Takich wartości nie zanotowałem, chwilowo układ dobijał do 3,8 GHz, ale przy większym obciążeniu jednego rdzenia było to raczej 3,4 GHz i mniej. Przy obciążeniu wszystkich rdzeni taktowanie spada do 1,6 GHz, czyli nawet nieco poniżej bazowego. Jest to kwestia kompromisu między wydajnością układu chłodzenia, a temperaturą procesora, która nigdy nie przekroczyła 87 stopni Celsjusza.

To niższe taktowanie wyraźnie widać na wykresach wydajności (warto szczególnie porównać do Core i5-1135G7), ale wyniki i tak są o niebo lepsze niż Pentium Silver N6000 w ASUS Vivobook 13 Slate. Pod tym względem Huawei dokonało moim zdaniem dobrego wyboru, bo cały tablet naprawdę działa bardzo sprawnie.

Wydajność w grach

Trudno mówić o wydajności w grach, to nadal dobrze znany układ Intel Iris Xe, który dodatkowo ma nieco niższe taktowanie, więc wydajność spada o kolejne kilkanaście procent w porównaniu do układów w notebookach, ale jakieś starsze i proste gry z powodzeniem można na Matebooku E uruchomić.

Dysk SSD

Zastosowany w tym modelu dysk SSD to nośnik NVMe zgodny ze standardem PCIe 3.0 i oferujący pojemność 512 GB, choć z pewnych względów dla użytkownika oferujący tylko nieco ponad 400 GB i to w dodatku na dwóch partycjach. Nie zmienia to jednak faktu, że to całkiem wydajna konstrukcja oferująca więcej niż wystarczającą wydajność.

Reklama

Huawei Matebook E - bateria

Jak już wspominałem bateria nie jest rekordowo duża, 42 Wh to nieco mniej niż oferuje podobnych rozmiarów ASUS, a do tego mamy tutaj wydajniejszy procesor, który siłą rzeczy ma większe zapotrzebowanie na energię. Wiele zależy też od jasności z jakiej korzystamy, bo ekran OLED pod tym względem jest dosyć wymagający jeśli wyświetla inne kolory niż czarny. Z tego względu czas pracy na baterii nie jest przesadnie długi. Niespełna 6 godzin podczas oglądania wideo z jasnością w okolicach 160 nitów to przeciętny wynik. Przy prostych zadaniach z przeglądarką internetową czas pracy spada do nieco ponad 5 godzin, a pod maksymalnym obciążeniem nie przekracza 2,5 godziny.

Test czytelnika (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 5h 13 minut
Test filmowy (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 5h 52 minuty
Test w grach (jasność ekranu na 50%, Wiedźmin 3) - 2h 22 minuty

Huawei Matebook E - pobór energii, temperatury, hałas

Pobór energii w Huawei Matebook E nie jest duży, zasilacz ma 65 W, ale to aż nadto dla tego modelu. Pełna moc wykorzystywana jest tylko podczas ładowania baterii. Przy maksymalnym obciążeniu procesora pobór energii chwilowo przekracza 40 W, ale szybko spada i normuje się w okolicach 25 W. Wszystko przez to, że na więcej nie pozwala system chłodzenia. W stanie spoczynku pobór energii waha się w zakresie od 6 do 10 W, w zależności od tego jaką jasność mamy ustawioną na ekranie i co jest na nim wyświetlane. Paradoksalnie z ekranem LCD te wyniki mogłyby być nieco lepsze.

Jak już wspominałem procesor potrafi zagrzać się nawet do 87 stopnic Celsjusza ale nie przekłada się to znacząco na temperaturę obudowy. Nawet pod obciążeniem nie ma problemów aby trzymać tablet w ręku, trzeba tylko uważać aby nie zasłaniać wylotu ciepłego powietrza. To po tej stronie obudowa nieco mocniej się nagrzewa, ale przy oglądaniu filmów czy przeglądaniu sieci nie stanowi to problemu. Niestety wentylator dosyć często się włącza, nawet przy lekkim obciążeniu i choć nie jest on głośny to jest słyszalny. Zwykłe tablety z procesorami ARM mają pod tym względem wyraźną przewagę, ale nie jest to czynnik dyskwalifikujący.

Huawei Matebook E - dla kogo?

Huawei Matebook E jest połączeniem tabletu i komputera dla osób o konkretnych wymaganiach. Jego największą zaletą są rozmiary i waga, pomimo całkiem sporego ekranu o przekątnej 12,6 cala, to całkiem lekkie urządzenie, które można zabrać w każdą podróż. Z dołączoną klawiaturą i podstawką nie jest już tak różowo, ale wtedy to pełnoprawny laptop z systemem Windows 11. Procesor Intel Core i5-1130G7 zapewnia odpowiednią wydajność do większości zastosowań, poza graniem. Matebook E doskonale sprawdza się również jako urządzenie multimedialne, cztery głośniki zapewniają nie tylko czysty dźwięk ale i całkiem głośny. Mamy też gniazdo na słuchawki, a wbudowane mikrofony (4!) i bardzo dobrej jakości kamera do wideo rozmów sprawiają, że to świetne urządzenie również do pracy zdalnej.

Największe minusy to obecność tylko jednego portu USB typu C, gdy ładujemy tablet to nic więcej do niego nie podłączymy. A niestety ładować trzeba go dosyć często bo przy intensywnym użytkowaniu bateria znika w kilka godzin. Tablety z procesorami ARM mają pod tym względem sporą przewagę. Nieco uciążliwy jest też brak podpórki bez podłączonej klawiatury, trzeba by kupić osobne etui, aby korzystać z tego komputera jak z prawdziwego tabletu. Huawei Matebook E to jednak pewien kompromis i jeśli jesteście w stanie się z nim pogodzić, to jest to bardzo ciekawe urządzenie. Wydaje mi się, że nawet bardziej atrakcyjne w wersji ze słabszym procesorem (Core i3), która kosztuje ponad 2500 PLN mniej.

Huawei Matebook E

Orientacyjna cena: ~5700 PLN

Huawei Matebook E
plusy
  • świetna jakość wykonania
  • świetny ekran OLED
  • bardzo dobre kamery
  • bardzo dobre głośniki
  • klawiatura z etui w zestawie
  • WiFi 6 / Bluetooth 5.1
minusy
  • przeciętny czas pracy na baterii
  • tylko jeden port USB-C
  • brak zintegrowanej podpórki

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama