Wraz ze startem sprzedaży Modelu Y, wydawało się, że problemy jakościowe Tesli odeszły w niepamięć. Początkowe oceny tych samochodów nie ujawniały specjalnych problemów, sama konstrukcja wygląda na znaczenie poprawioną w stosunku do Modelu 3. Niestety, wraz z dopływem kolejnych egzemplarzy na rynek sytuacja zaczęła się trochę zmieniać, a doniesień o różnych wpadkach przybywać.
Nie jest oczywiście tak źle, jak w przypadku poprzednich premier, ale widać, że firma ma jeszcze sporo pracy przed sobą. Co gorsza, także starsze samochody zaczynają ujawniać problemy wynikające ze zużycia... elektroniki. Biorąc pod uwagę, jak bardzo Tesla się na niej opiera, może to być mocno problematyczne dla użytkowników i samej firmy.
Śledztwo w sprawie padających ekranów
Jednym z przykładów tego typu, jest otwarte właśnie przez NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration) śledztwo w sprawie niedziałających ekranów dotykowych w Modelach S i X. Jak podała agencja, w ciągu ostatnich 13 miesięcy otrzymano 11 zgłoszeń tego typu. Z rynku dochodzą też głosy od niezależnych serwisantów, że dokonują sporo napraw modułu, który za to odpowiada.
Przyczyną tego zjawiska jest moduł pamięci 8 GB eMMC NAND, z której korzysta układ NVIDIA Tegra 3 w module sterującym MCU1. Tesla używa go między innymi do zapisywania logów z całego systemu zarządzania samochodem, których jest tak dużo, że po pewnym czasie kość ulega degradacji i przestaje działać. To źle wróży wszystkim samochodom wyposażonym w ten układ i może okazać się, że wcześniej czy później każdy z nich zostanie dotknięty tym problemem. Wszyscy wiemy, że żywotność pamięci tego typu, poddawanych wielokrotnym cyklom zapisu i kasowania nie jest najlepsza.
Sprawa jest poważna, wspomniany ekran w Tesli pełni rolę centrum sterowania całym samochodem i jego awaria może wręcz uniemożliwić korzystanie z dotkniętego nią pojazdu. Wydaje się, że akcja serwisowa będzie nie do uniknięcia, a jej koszty mogą być niemałe. Wymiana samej kości pamięci na nową, o ile w ogóle jest możliwa na taką skalę, rozwiąże problem tylko na jakiś czas. Jeśli wystąpi konieczność wymiany całych modułów, to Tesla zapewno odczuje to finansowo dość wyraźnie, problem dotyczy bowiem około 160 tys. samochodów. Kto wie, może się skończyć tak, że pamięci tego typu staną się w kolejnych modelach wymienne, a sama czynność będzie w Tesli cykliczna, tak jak wymiana oleju czy filtrów w samochodach spalinowych?
Tesla mówi nie dla rankingu jakości
Problemy jakościowe Tesli znajdują też odbicie w rankingu niezawodności nowych samochodów ogłoszonym przez J.D. Power. Badanie wykonywane przez tę firmę obejmuje wszystkie stany i zbiera informacje o problemach dotykających właścicieli samochodów po 90 dniach użytkowania. Wyniki prezentowane są w formie ilości problemów przypadających na każde 100 samochodów, im niższa liczba punktów, tym lepiej dla badanej marki.
Tesla pojawiła się w nim, zajmując ostatnie miejsce, choć jest to debiut Schrödingera :). Tworzenie rankingu opiera się na danych udostępnianych przed producentów, problem w tym, że firma Elona Muska jako jedyna nie poszła na taką współpracę. J.D. Power zdecydowało się, tam gdzie jest to legalnie możliwe, dotrzeć do właścicieli na własną rękę. W związku z tym badanie objęło tylko 35 stanów, w których firma zwiększyła liczbę badanych samochodów tej marku, aby skompensować brak z pozostałych regionów. W związku z tym, wyniki Tesli zostały podane, choć oficjalnie nie są częścią rankingu, ze względu na różnice metodologiczne.
Badanie, jak łatwo można się domyślić, nie wypadło dobrze. Najlepsi producenci otrzymali wyniki rzędu 136 problemów / 100 samochodów, średnia wyniosła 166, a tradycyjnie najgorszy Land Rover uzyskał 228 PP100. Wynik Tesli to 250 problemów... Z drugiej strony trzeba przypomnieć, że Tesla nie jest zwykłą firmą, która wprowadza na rynek standardowe samochody. Tak naprawdę, to jeden, wielki technologiczny eksperyment pełen innowacyjnych i eksperymentalnych rozwiązań w każdej dziedzinie, z których część muszą dotknąć choroby wieku dziecięcego. Wszyscy znamy doniesienia o tym, z jak dużymi problemami boryka się Volkswagen, próbując wprowadzić na rynek samochody z serii ID.
Jeśli spojrzeć na to w ten sposób oraz docenić progres, jaki pod względem jakości Tesla już osiągnęła, wydaje się, że przyszłość rysuje się w jaśniejszych barwach. Nie obawiałbym się, że w dłuższej perspektywie Tesla ugrzęźnie w okolicy wyników Land Rovera. Tak jak innowacje na początku mogą powodować sporo problemów, z czasem dają firmie różnego typu przewagi. Myślę, że z jakością Tesli będzie podobnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu