Technologie

CERN zbuduje największą maszynę w historii ludzkości. Koszt? Skromne 23 miliardy dolarów

Krzysztof Rojek
CERN zbuduje największą maszynę w historii ludzkości. Koszt? Skromne 23 miliardy dolarów
Reklama

Wielki Zderzacz Hadronów jest jednym z najważniejszych urządzeń popychających do przodu współczesną fizykę. CERN już planuje zbudować jego następcę, który byłby jeszcze potężniejszy.

Jeżeli pomyślicie, co jest największą maszyną zbudowaną przez człowieka, zapewne będziecie mieć w głowie różne obrazy. Może to być gigantyczny statek "The Prelude" o długości praktycznie pół kilometra. Być może pomyślicie o Bagger 269 - największej koparce świata, a może o Antonowie An-225, który niedawno wylądował w Warszawie. Rację będą jednak mieli ci, którzy jako największą maszynę zbudowaną przez człowieka wskażą powstały w 2009 roku Wielki Zderzacz Hadronów. Przynajmniej jeszcze przez chwilę.

Reklama

CERN chce zbudować następcę Wielkiego Zderzacza

Konstrukcja dotychczasowego Zderzacza robi niesamowite wrażenie. Największy z jego podziemnych tuneli ma długość 27 kilometrów, a umieszczone w nim elektromagnesy rozpędzające cząsteczki do prędkości zbliżonych do prędkości światła mają moc 10 gigadżuli. (dżul jest jednostką pracy, nie mocy. Chodziło mi tu o energię zgromadzoną w tych magnesach. Hubert Pietrusiak - dzięki za wychwycenie).  Koszt zbudowania tego monstrum wyniósł w sumie około 7,5 miliardów dolarów, czyniąc to jednocześnie jedną z najdroższych maszyn w historii ludzkości. Teraz jednak CERN planuje przebić to osiągnięcie. Nowy super-zderzacz ma być czterokrotnie większy od swojego poprzednika i posiadać obwód około 100 km. Ma być też trzykrotnie droższy i kosztować 23 miliardy dolarów. Żeby dać Wam perspektywę - jest to mniej-więcej jedna czwarta całego budżetu Polski na 2020 rok. Zebranie takiej kwoty nie jest proste, dlatego prawdopodobnie fundusze na niego będą pochodzić z całego świata, w tym od państw takich jak Japonia czy Stany Zjednoczone. Oczywiście, znalezienie funduszy na taki projekt nie jest proste, dlatego CERN nie przewiduje, że kolejny Wielki Zderzacz Hadronów powstanie przed 2038 rokiem.


Po co nam kolejny zderzacz?

W 2012 r. dzięki obecnemu Wielkiemu Zderzaczowi udało się potwierdzić istnienie cząsteczki nazwanej Bozonem Higgsa. Samo odkrycie tej cząstki elementarnej dało wiele odpowiedzi na temat funkcjonowania świata na poziomie subatomowym, ale zrodziło także wiele pytań, chociażby o istnienie innych cząstek tego rodzaju. Pomimo, iż badania w obecnym zderzaczu są i będą prowadzone jeszcze przez długi czas, już teraz widać potrzebę zbudowania jeszcze potężniejszego narzędzia pozwalającego przeprowadzać bardziej zaawansowane eksperymenty.

Uważacie, że będą to dobrze wydane pieniądze?

Źródło: Nature.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama