Prawie pół miliona pojazdów Tesli wzywanych jest na akcję serwisową ze względu na wadliwą konstrukcję bagażnika. Akcje firmy poszły w dół.
Jeżeli brać pod uwagę wycenę giełdową korporacji zajmujących się produkcją samochodów osobowych, to nie ma dziś na planecie większego przedsiębiorstwa niż Tesla, a jeżeli weźmiemy pod uwagę stosunek wyceny do liczby wypuszczanych aut, firma Elona Muska zjada całą branżę motoryzacyjną razem wziętą. Jednak to, że firma jest wysoko wyceniona nie znaczy automatycznie, że jej produkty są idealne. Szczególnie, że Tesle to jedne z najbardziej zaawansowanych pod kątem elektroniki samochody dostępne na konsumenckim rynku. Ma to swoje dobre i złe strony. Nie raz nie dwa widzieliśmy, jak jakiś poważny nawet błąd zostaje naprawiony za pomocą aktualizacji i właściciele nie musieli nic robić. Jednak nawet najlepsza aktualizacja nie wykasuje wady fabrycznej, która, jak widać jest w dużej części samochodów.
Akcja serwisowa Tesli obejmie prawie 500 000 aut
Jak donosi Bloomberg, 475 tysięcy samochodów Tesli (czyli tyle, ile wypuścili w tym roku) posiada wadę fabryczną, która zwiększa ryzyko wypadków na drodze. 356 tysięcy dotyczy wady bagażnika, którego konstrukcja sprawia, że z czasem przetarciu i zerwaniu może ulec kabel od jednej z kamer w samochodzie. W związku z tym Tesla sprowadza do siebie wszystkie samochody Model 3 wypuszczone pomiędzy 2017 a 2020 rokiem. Dodatkowo, prawie 120 tys. Modeli S wyprodukowanych od 2014 roku jest w tym momencie objętych akcją serwisową związaną również z konstrukcją przedniego bagażnika, który, jak wynika z informacji, ma szansę otworzyć się w trakcie jazdy.
Do tej pory wspomniane usterki nie spowodowały żadnego wypadku, natomiast dobrze ze strony Tesli, że zajęła się problemem zawczasu, chociaż trzeba przyznać, że tak szeroko zakrojona akcja serwisowa nie stawia firmy w dobrym świetle. Giełda oczywiście zareagowała na tę wiadomość i akcje Tesli spadły o około 3 proc., choć jeżeli popatrzeć, że w ciągu całego roku zwiększyły swoją wartość o 50, Elon Musk nie ma za bardzo powodów do zmartwień. Najbogatszy obecnie człowiek świata większość swojego majątku ma bowiem w akcjach swoich firm.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu