Na Polsat Box Go debiutuje dziś nowy serial z Julią Wieniawą i Cezarym Pazurą w obsadzie. "Teściowie" to komedia zwracająca uwagę na kilka poważnych wyzwań dla młodych ludzi. Czy warto obejrzeć?
Platforma Polsat Box Go każdego miesiąca dostarcza co najmniej jeden nowy tytuł, którego nie znajdziemy nigdzie indziej. Od dziś możecie oglądać dwa pierwsze odcinki "Teściów" - choć serial nosi ten sam tytuł, co film z 2021 roku, to nie należy ich łączyć. Historia, bohaterowie, formuła i obsada są całkowicie inne. Na ekranie oglądamy przede wszystkim Julię Wieniawę, Cezarego Pazurę, Joannę Kurowską, Cezarego Kosińskiego, Jolantę Fraszyńską, Ignacego Lissa i Pawła Wawrzeckiego. Ponadto w serialu wystąpili Piotr Gąsowski, Małgorzata Rożniatowska, Krzysztof Tyniec i Magdalena Wójcik. Mamy więc do czynienia z naprawdę solidnym zespołem, który może wiele obiecywać.
O czym opowiada serial Teściowie na Polsat Box Go?
Sama fabuła dotyczy dwójki młodych ludzi, którzy po roku znajomości decydują się na ślub. Doskonale wiedzą, że spotka się to z oporem ich rodziców, więc nie będą przebierać w środkach, by ich zmotywować do podjęcia pozytywnej decyzji i okazania wsparcia. Sposobem na to ma być udawana ciąża, ale taka informacja będzie mieć też inne skutki w relacjach rodziców z dziećmi. Kluczowe są tu też bowiem plany opiekunów, co do przyszłości ich dzieci. Lucjan, grany przez Ignacego Lissa, to pasjonat średniowiecza na dobrej drodze do zrobienia doktoratu. Andżelika (Julia Wieniawa) ma stać się gwiazdą telewizji, do której zaprowadzą ją popularność i sława w social mediach.
Polecamy: "Królowa Charlotta": Shonda Rhimes o współpracy z Netfliksem. Zawsze mówią 'tak"?
Oczywiście wynik spotkania rodziców jest trudny do przewidzenia, podobnie jak niełatwe okazuje się podejmowanie wspólnych decyzji. Wynika to też z różnic pomiędzy rodzinami. Rodzice Andżeliki są przedsiębiorcami, którzy prowadzą biznes związany z bananami i hurtownią warzyw. Mieszkają w dużej i pięknej posiadłości. Z drugiej strony, rodzina Ledwoniów to skromni ludzie. Ojciec jest listonoszem, a matka prowadzi niewielki salon kosmetyczny na osiedlu.
Czy warto obejrzeć serial Teściowie? Czy to dobra komedia?
Pierwsze odcinki zarysowują ton, w jakim będzie cały serial. To czysta komedia, starająca się w zabawny sposób ukazać funkcjonowanie dwóch różnych rodzin, które za sprawą małżeństwa młodych ludzi mogą stać się jedną. Część żartów czy dowcipów sytuacyjnych jest niezła i można się szerzej uśmiechnąć - wynika to głównie z talentu aktorów, gdzie prym wiodą Pazura, Kurowska, Kosiński i Fraszyńska. To doświadczeni aktorzy, którzy są w stanie wykrzesać nieco więcej z rozpisanych im ról i dialogów. Czasami jednak niektóre kwestie czy sceny są nie do uratowania, jak pewna część tych nakręconych w salonie kosmetycznym. Czy zaskoczenie lub rozkładanie rąk przez widza to zamierzony efekt? Możliwe. A może na planie wydawało się to wszystko odrobinę zabawniejsze?
W serialu dużo zależało od występu Wieniawy i Lissa, bo to oni są tutaj przecież na pierwszym planie jako przyszła młoda para. Ich wspólne sceny wypadają co najmniej dobrze. Widać, że aktorka nabiera doświadczenia i czasami stara się zrobić przed kamerą coś nowego, natomiast nie do końca wiem, co mam sądzić o roli Lissa, ponieważ ma on naprawdę spore umiejętności i dobrze wspominam jego występ w "Otwórz oczy". W "Teściach" wydaje się być nie do końca dopasowany do roli, ponieważ jako dość typowy, nieśmiały i zakręcony nerd nie wypada dla mnie aż tak wiarygodnie.
"Teściowie" przypomnieli mi trochę o złotych czasach polskich komedii w telewizji i na myśl przychodzą mi takie tytuły jak "Bulionerzy", "Sąsiedzi" czy "Lokatorzy". Ma to na pewno pewien urok i jeśli ktoś liczył na to, że wrócą seriale tego typu, to będzie zadowolony. To propozycja na zakończenie ciężkiego dnia, gdy nie mamy ochoty na coś bardziej angażującego i wymagającego. Niektórych zaciekawi historia i będą chcieli poznać jej finał. Inni machną ręką na fabułę i będą chcieli się po prostu pośmiać. Część widzów nie będzie miała jednak tu czego szukać. Z dwóch produkcji o tym samym tytule znacznie bardziej polecę film.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu