Artykuł sponsorowany

Ten trymer sam dostosuje moc do gęstości brody

Tomasz Popielarczyk
Ten trymer sam dostosuje moc do gęstości brody
13

Wybór odpowiedniego trymera nie jest prosty. Nie wiem jak Wy, ale ja nie potrafię wejść do sklepu (tudzież wejść na stronę sklepu), wybrać pierwszy lepszy model i gotowe. W końcu tu chodzi o niesamowicie ważną kwestię. Jeżeli dal Was również ma znaczenie, z jakiego trymera korzystacie, zdecydowanie zainteresujcie się tym artykułem.

Od razu na wstępie muszę podkreślić, że trymerów używam od blisko 10 lat. Zrezygnowałem całkowicie z golarek z prostego powodu – podrażnienia, wrastające w skórę włosy etc. Zwyczajnie nie mogłem sobie z tym poradzić, w rezultacie czego 2-3 dni po każdym goleniu moja twarz przypominała kalafior). Trymer okazał się tutaj wybawieniem.

Używałem różnych modeli. Przez ostatni rok moim podstawowym urządzeniem był wielofunkcyjny zestaw do twarzy i ciała Braun MGK 3040, który jest modelem z segmentu entry-level. Opisywany dziś BT 7040 to rozwiązanie o nieco innym przeznaczeniu bo skupione na strzyżeniu brody i włosów. I kropka.

W pudełku z trymerem Braun BT 7040 znajdziemy dwa regulowane grzebienie: precyzyjny 1–10 mm oraz długi 10–20 mm. Oprócz nich producent załącza też precyzyjny trymer, precyzyjną głowicę do strzyżenia, golarkę Gillette, szczoteczkę do czyszczenia, etui oraz ładowarkę w podstawce. Dzięki tej ostatniej możemy wygodnie ustawić urządzenie na półce (np. pod lustrem), kiedy z niego nie korzystamy.

Pierwszym co rzuca się w oczy po wyjęciu trymera z pudełka jest pokrętło na obudowie. To selektor długości, który posiada aż 39 ustawień skracania – dokładnie co 0,5 mm. Pozwala to w bardzo precyzyjny sposób dostosować długość strzyżenia. Oczywiście w dalszym ciągu możemy też ręcznie regulować grzebień. Mamy zatem do dyspozycji dwie metody regulacji.

Konstrukcja samego urządzenia nie jest jakoś szczególnie zaskakująca – no chyba, że ktoś pierwszy raz na oczy widzi trymer. Z ważniejszych elementów, warto wymienić na pewno wykonany z gumowanego tworzywa, duży przycisk power oraz diodę LED informującą o stanie baterii. BT 7040 dobrze leży w dłoni, co jest zasługą ergonomicznego kształtu. Gumowane elementy zapobiegają przypadkowemu wyślizgnięciu się trymera z dłoni. Całość utrzymano w przywodzących nieco na myśl stal odcieniach szarości, co wygląda po prostu fajnie (choć to zapewne będzie kwestią gustu).

Ogromnym atutem trymera jest fakt że nadaje się do mycia.  Dla mnie jest to przede wszystkim możliwość wygodnego czyszczenia sprzętu – wsuwam go pod strumień wody z kranu i to na ogół wystarcza, żeby pozostał czysty.

Zastosowana bateria to litowo-jonowe ogniwo o nieokreślonej bliżej pojemności. Producent deklaruje, że wystarcza ona na 100 minut pracy. Tryb szybkiego ładowania natomiast pozwala w 5 minut naładować trymer na tyle, by wystarczył na jednorazowe strzyżenie. Cały proces ładowania trwa ok. godziny. W moim przypadku, przy strzyżeniu co 2-3 dni akumulator wystarczał spokojnie na prawie miesiąc. Jestem jednak przekonany, że to mocno subiektywna ocena – wiele bowiem zależy od tego, jak z urządzenia korzystamy. I tutaj docieramy do najważniejszego…

Jak to strzyże? Trzeba przyznać, że trymer spisuje się bardzo dobrze podczas codziennego użytkowania. Oczywiście nie jest tak, że do tej pory budżetowy MGK 3040 w jakimś stopniu nie domagał. Po prostu BT 7040 robi to lepiej – szczególnie daje się to odczuć w przypadku strzyżenia dłuższych włosów. Kiedy zwykłe trymery często w tym momencie zwalniają, BT 7040… przyśpiesza. Jest to rezultat zastosowania mechanizmu AutoSense, który dostosowuje moc urządzenia do gęstości brody i w pełni metalowych ostrzy, które dają radę także na grubym zaroście. Nie ma zatem mowy o rwaniu włosków, przycinaniu się czy efektach dźwiękowych sugerujących niechybną śmierć urządzenia.

Tutaj trzeba też pochwalić załączone do zestawu końcówki do precyzyjnego trymowania oraz golenia (z końcówką foliową). Szczególnie ta ostatnia doskonale sprawdza się w sytuacjach, kiedy potrzebujemy nadać kształtu naszej brodzie – stworzyć jakieś ostrzejsze krawędzie, wyrównać etc. Do tej pory wymagało to ode mnie sporo wysiłku. Urządzenie mocno ułatwia cały proces.

Dużym ułatwieniem jest też pokrętło do regulowania długości – zdecydowanie wolę z niego korzystać, aniżeli ręcznie ustawiać grzebienie. Dzięki temu mamy szansę spróbować lekko wycieniować swój zarost. I choć prawie na pewno nie zrobimy tego tak dobrze, jak mógłby to zrobić profesjonalista, będziemy mieli przynajmniej satysfakcję, że próbowaliśmy.

A skoro o profesjonalistach mowa. Braun dał swój trymer zawodowym barberom, którzy zgodnie przyznali, że jest to sprzęt klasy profesjonalnej. Tym samym łatwo wydedukować, że urządzenie jest adresowane raczej do bardziej wymagających odbiorców, którzy mają większe potrzeby i oczekiwania. Zresztą sugeruje to trochę też stylistyka trymera.

Braun BT 7040 jest wyceniany na 420 złotych. Za takie same pieniądze kupicie model MGK 7020, który nie posiada pokrętła do regulacji ale zamiast tego jest sprzedawany z większą liczbą końcówek także do ciała. Wydaje się on być bardziej sprofilowany pod kątem golenia i strzyżenia włosów, kiedy 7040 adresuje się głównie posiadaczom brody (skrót BT rozwinąłbym jako „Beard Trimmer”). Pod pozostałymi względami urządzenia są praktycznie takie same.. Oba też wyposażono w świetnie działającą w praktyce technologię AutoSense. Jeżeli szukacie trymera, który podoła większym wyzwaniom, a przy tym oferuje długi czas pracy na baterii, a także wysoki poziom wszechstronności i ergonomii, BT 7040 oraz MGK 7020 są zdecydowanie produktami wartymi uwagi.

Mamy dla was kod zniżkowy na trymer BT7040: BRAUN-RABAT-2019, o wartości -15%!

Kod do wykorzystania w sklepie MediaExpert, czyli tu: http://bit.ly/2I4bYWt, ważny do 30 czerwca br.

-

Materiał powstał we współpracy z firmą Braun

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu