Pewne pomysły są silniejsze niż czas. Dowodem tego jest świeża zapowiedź konsoli Ayn Thor, która uderza w nostalgiczne nuty fanów Nintendo. Jeżeli uwielbialiście swoje DSy albo żałujecie, że nigdy wam się nie udało tej ery przeżyć... Nadchodzi świetna okazja.

Są takie narzędzia, których idea potrafi żyć dłużej niż linia produktów, które ją zapoczątkowały. Tak niewątpliwie było z konsolą Nintendo, bo chociaż ostatnia była wydana prawie dekadę temu, to do dzisiaj kolejni producenci sięgają po jej charakterystyczne rozmieszczenie ekranów.
Ten pomysł musi powrócić. Oto kolejny dowód, że Nintendo wiedziało co robi
Przenośne granie w stylu retro
Era składanych, dwuekranowych konsol nie minęła, a Nintendo DS i 3DS wciąż inspirują kolejnych twórców. Firma Ayn, która pod koniec minionego tygodnia wypuściła zajawkę nadchodzącej premiery, w końcu podzieliła się konkretami. Do rąk graczy będą mogły trafić dwa modele: lżejszy i mocniejszy, o kolorach które uderzają w nostalgiczne nuty fanów japońskiego giganta.
AYN Thor to konsola w stylu uwielbianego Nintendo DS, lecz w przeciwieństwie do poczciwego staruszka, te zostały wyposażone w technologię godną naszych czasów. Począwszy od tego, że ekrany w żaden sposób nie będą gorsze od dawnych LCD. Ayn Thor została bowiem zaopatrzona w dwa ekrany OLED, bez tego nie byłaby to godna następczyni kultowych Nintendo DSa i 3DSa.
Bez dwóch ekranów się po prostu nie da
Górę zdobi główny wyświetlacz o przekątnej 6 cali o odświeżaniu 120 Hz i rozdzielczości 1920 x 1080, czyli bez szału, lecz wystarczająco dla tej wielkości. Zaś poniżej jest umieszczony kolejny, 3,92 calowy ekranik, który tym razem już tak odświeżaniem nie zachwyca. Firma postawiła na 60 Hz przy wsparciu rozdzielczością 1240 x 1080. Niemniej, taki zestaw na pewno pozwali na komfortową rozgrywkę, a jednocześnie da potencjalnym twórcom gier pole do popisu. Aż miło będzie wrócić do czasów, gdy drugi ekran służył jako mapa, ekwipunek czy panel sterowania. Umożliwiało to także pojawienie się tytułów całkowicie wyjątkowych.
Do wyboru do koloru, a także większa moc drugiego wariantu
Do wyboru są dwie wersje Ayn Thor Lite oraz Ayn Thor Max. W zależności od wersji, konsola oferuje procesor Snapdragon 865 (Lite) lub 8 Gen 2 (Pro/Max), do 16 GB RAM i aż 1 TB miejsca na dane. Wszystko to jest zamknięte w obudowie typu clamshell, czyli z klapką jak za dobrych czasów DSa. Producent udostępnia swoją najnowszą konsolę w kilku wariantach kolorystycznych. Począwszy od klasycznego przezroczystego fioletu inspirowanego GameBoy'em Colorem, przez nieśmiertelną czerń i biel w wersji mono albo wzbogacone kolorowymi przyciskami doskonale znanymi fanom SNESa.
Nintendo DS nieśmiertelny we współczesnych konsolach
Pomysł Nintendo wydaje się być nieśmiertelny. Bowiem nie tylko AYN stawia na dwuekranowe konstrukcje, konkurencja nie jest wcale mała. Ayaneo Flip DS czy Pocket DS to kolejne przykłady "składaków", a z kolei Retroid oferuje nawet specjalny dodatek, który zamienia ich przenośne konsole w urządzenia z dwoma ekranami. Problemem są jednak ceny. W przypadku Ayn, Thor Lite startuje od 249 dolarów, zaś Max kosztuje 429 dolarów, co i tak nie wygląda źle na tle innych. Mowa o Ayaneo Flip DS, którą wyceniono na ponad 1000 dolarów. Premiera AYN Thor zaplanowana jest na połowę października, a przedsprzedaż rusza już 25 sierpnia.
Czy zapowiedzi kolejnych urządzeń w dawnym stylu to tylko próba grania na emocjach, a może jednak odzwierciedlenie realnych życzeń fanów? Tego niestety do końca nie wiemy, ale faktem jest, że niezależnie od odpowiedzi, idea Nintendo DSa jest wciąż żywa i znajduje sposób, aby znów się znaleźć na radarze fanów gamingu. Aż chce się powiedzieć, że ten pomysł musi powrócić i u źródła – samego Nintendo.
Źródło: engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu