Apple

Te gadżety ratują mi życie gdy pracuję poza domem

Bartosz Gabiś
Te gadżety ratują mi życie gdy pracuję poza domem
Reklama

Trzeba nagle wyjechać i wziąć pracę ze sobą. Jednak jedyne co jest pod ręką to tablet? Nie jest to taki zły pomysł, na jaki brzmi, trzeba tylko zabrać odpowiednie gadżety.

Parę lat temu postawiłem na minimalizm i zakupiłem jeden z tych ślicznych mini komputerów stacjonarnych. Odchudziłem całe swoje biurko, w nadziei, że będzie się prezentować tak pięknie jak te wszystkie filmiki na YouTube'ie. To się wiązało z pewnymi wyrzeczeniami.

Reklama

Czy dobrze zrobiłem?

Jako że moja praca nie wymagała ode mnie wielu podróży, mogłem zaryzykować i zamienić intelowskiego Macbooka Pro na Maca Mini M1. Decyzji do dzisiaj nie żałuję, bowiem komfort edycji zdjęć i pracy w ogóle jest nie do porównania. Coś za coś. Nie ukrywam, że taka zmiana zmusiła do dość niespodziewanych testów. Ten najważniejszy zakończył się sukcesem i mogę powiedzieć, że owszem, Mac Mini M1 jest urządzeniem, które łatwo się przewozi w plecaku!

Chociaż nie jest to "aż" tak niewygodne, tworzy to problem poszukiwania monitora, którym najczęściej staje się telewizor. Można sobie wyobrazić zadowolenie właścicieli. Pojawiła się okazja przetestować inną opcję. Moja rodzina mieszka dosłownie na drugim końcu Polski, więc postawiłem sam sobie wyzwanie. Przez tydzień będę pracować na iPadzie Pro 11" M1 i albo wyjdę z tego zwycięsko, albo przegram. Zdradzę wynik, dałem radę i pokażę, co mi w tym pomogło.

Stojak na tablet

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie miałbym iPada na wygodnej wysokości oczu. Mój kark nie wybaczyłby mi tego do końca świata, lecz nawet pomijając sam ból. Z perspektywą podróżowania pociągiem czy po prostu chęcią zmiany otoczenia, musiałem się zaopatrzyć w coś umożliwiającego mi dźwignięcie ekranu. Mój wybór padł na coś, co miałem okazję już spotkać u przyjaciół, lecz nigdy nie mogłem sobie zakupu usprawiedliwić. Aż do teraz.

Aluminiowy stand Satechi na iPada Pro to stosunkowo niedrogi - około 200 złotych - gadżet, który mnie zaskoczył swoją wielofunkcyjnością oraz wytrzymałością. Naprawdę trzeba włożyć trochę siły, aby zmienić kąt nachylenia pod tablet. Nóżka stojaku jest tak dobrze wyważona, że używam go nawet podczas czynności w kuchni i nie boję się, że się przechyli. Można go też ułożyć praktycznie na płasko, co jest idealne podczas korzystania z Procreate'a.

Na czymś trzeba pisać

Dzięki temu, że iPad nie jest wielki, w plecaku bez problemu zmieszczą się inne rzeczy. Klawiaturę polecam nieprzekraczającą 75%. Jest to idealna wielkość do pracy oraz podróży. Oczywiście perfekcyjnie by było taką niskoskokową, niestety ja lubię jak sobie stuka. Z tego powodu w drogę zabieram Logi Pop Keys lub Keychrona V2. Wybór padł na te dwie, bo jak już muszę gdzieś jechać, to chcę wziąć coś takiego, na co miło mi się patrzy. Solidność tych dwóch firm znam od dawna, więc wybór zawęziłem i mogłem się skupić na tym co cieszy oko.

Nie mogło też zabraknąć gadżetu, który całkowicie odmienił komfort mojego pisania na klawiaturze. Chmurka Logitechu to coś, co szczerze i bez wygłupów polecam wszystkim znajomym, pracującym w biurach i domu. Szczególnie osobom z mechanicznymi klawiaturami. Wiem, że trochę wyglądam na fana firmy na L, zapewniam, to tylko przypadek. Rzeczy tutaj zebrane, podpatrywałem u znajomych i testowałem kiedy się dało. MX Master 3 to też taka miłość od pierwszego użycia, działa niezawodnie nawet na iPadzie, a na Macu Mini to już jest torpeda.

Te dodatki ułatwią życie

Powyższe rzeczy to są moje niezbędniki na wyjeździe z iPadem. Podróży dość wymagającej, bo nawet ze stage managerem, nie jest łatwo operować na 2. lub 3. oknach jednocześnie na jednym wyświetlaczu. Trudno je nawet nazwać oknami, więc cierpliwość jest kluczowa. Uchroni ona przed zwariowaniem podczas przeskakiwania z aplikacji do aplikacji. Zatem staram się zminimalizować irytację innymi drobnostkami.

Reklama
Paperlike

Ekran oraz Apple Pencil uzbrajam w niezawodne artykuły Paperlike, czyli ich matową szybkę i grip. Poza tym, że rysuję, ja po prostu naprawdę wiele notuję na moim tablecie. Pomysły, notatki z rozmów, wskazówki do tekstów i listę zadań. Miłe skrobanie imitujące to na papierze i pewny uchwyt średnio ergonomicznego, applowskiego rysika to mile widziany dodatek. Zaś aby mieć pewność, że nie będę musiał przerywać pracy lub walczyć z jakimś przedłużaczem. Sięgam po ładowarkę Ugreen z 3. gniazdkami usb-c. Idealnie na mój smartwatch, telefon i główne narzędzie pracy, iPada.

iPad lepszy niż praca na laptopie?

Praca na iPadzie była interesująca. Czy wygodniejsza niż na komputerze stacjonarnym? W żadnym razie. Czy niemożliwa i stanowczo odradzam? Nie, naprawdę nie jest źle. Ten tablet nie zastąpi laptopa, szczególnie jak się podliczy ilość rzeczy, które są niezbędne do zabrania ze sobą. W tej cenie można najnormalniej kupić MacBooka. Jednak iPad służy mnie do wielu innych czynności, które nie są możliwe na laptopie. Jeżeli ktoś jest w tej samej kategorii co ja, to myślę, że moje doświadczenie, może się przydać, aby pierwsze starcie było po prostu przyjemne.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama