Jeśli zwlekaliście z zakupem najnowszej konsoli od Microsoftu, to macie teraz świetną okazję do postawienia jej pod telewizorem. Zgodnie z marcowymi i...
Jeśli zwlekaliście z zakupem najnowszej konsoli od Microsoftu, to macie teraz świetną okazję do postawienia jej pod telewizorem. Zgodnie z marcowymi informacjami, sprzęt potaniał. Ile zapłacimy za poszczególne zestawy?
1499 zł. Zacznijmy od tego, że to sugerowana cena. Ostatecznie od sklepów będzie zależeć, ile zażyczą sobie za sprzęt lub zestaw. Pamiętajcie jednak, że placówki raczej nie będą podkładać potencjalnym klientom pod nogi kłód, a raczej walczyć o jak największą sprzedaż. A to oznacza, że jest szansa na jeszcze niższe ceny, bo sprzedawcy nie są ogłoszeniem Microsoftu zobligowani. Oficjalne kształtują się one natomiast tak:
Standardowa konsola - 1499 zł
Konsola z Minecraftem, Max: The Curse of Brotherhood i Zoo Tycoon - 1499 zł
Biała konsola z Sunset Overdrive - 1499 zł
Konsola z Halo: The Master Chief Collection i Forzą Motorsport 5 - 1499 zł
Konsola z grą FIFA 15 - 1599 zł
Konsola z Fifą 15 i Forzą Motorsport 5 - 1599 zł
Konsola z Assassin's Creed Unity i Assassin's Creed 4: Black Flag - 1599 zł
Konsola z sensorem Kinect oraz grami Kinect Sports Rivals, Max: The Curse of Brothehood i Dance Central Spotlight - 1999 zł
Gry w zestawach to wersje cyfrowe.
Wybór zestawu to kwestia indywidualna, ale jeśli miałbym coś polecić, byłby to bez wątpienia zestaw z Halo: The Master Chief Collection i Forzą Motorsport 5. I nie chodzi wcale o moją sympatię do marki Halo. Kolekcja Master Chiefa to ogromny produkt, dzięki któremu jedni przypomną sobie niegdysiejsze hity, a inni zapoznają się z tym pięknym uniwersum. Przede wszystkim jednak znajdziecie tam 4 zremasterowane odsłony serii, a to zabawa na bardzo długi czas. W dodatku do kolekcji ma trafić też piąta gra - Halo: ODST. Kolekcja miała w okolicach premiery problemy z trybami sieciowymi, ale minęło już trochę czasu i zostały one zażegnane.
Forza 5 to natomiast jedna z najlepszych i najładniejszych samochodówek jakie trafiły na rynek. Jeśli choć trochę lubicie wirtualne wyścigi, spędzicie przy niej długie miesiące.
Odradzam natomiast zestaw z Kinectem. Po chwytliwych hasłach o tym, że nowa wersja kontrolera jest nieodłącznym elementem Xbox One, Microsoft zrezygnował z wpychania tego akcesorium na siłę. A to oznacza, że nie jest już on istotnym elementem sprzętu, a jedynie dodatkiem, którego nikt tak naprawdę nie potrafił jeszcze w pełni wykorzystać. No chyba, że planujecie tańczyć i skakać przed telewizorem - będziecie mogli go oczywiście dokupić, ale wydacie około 200 zł więcej niż w zestawie.
A czy warto kupić Xboksa One? Jeszcze dziś Tomek napisze coś na ten temat na łamach Antyweb.
źródło: Informacja prasowa
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu