Gry

Grałem w F1 25 – obłędna grafika, ekstra fabuła i jeden wielki problem

Konrad Kozłowski
Grałem w F1 25 – obłędna grafika, ekstra fabuła i jeden wielki problem
Reklama

Kolejny rok, kolejna odsłona gry Formuła 1. Tegoroczna edycja F1 25 to kilka soczystych nowości i niespodzianek, ale czy to wystarczy, by przekonać do zakupu?

Jako ogromny fan Formuły 1, z niecierpliwością czekałem na premierę F1 25. Ta seria gier towarzyszy mi od lat, a każda kolejna odsłona to przecież obietnica jeszcze lepszych wrażeń, jeszcze bardziej realistycznej jazdy i jeszcze głębszego zanurzenia w świat królowej sportów motorowych. Czy F1 25 spełniło moje oczekiwania? Czy Codemasters i EA Sports ponownie dostarczyli tytuł godny bolidów F1?

Reklama

F1 25 - recenzja gry

Pierwsze, co rzuca mi się w oczy po uruchomieniu gry, to jej znakomita oprawa wizualna. F1 25 wygląda obłędnie, zwłaszcza na nowszych sprzętach, z włączonym path-tracingiem, gra momentami potrafi zrobić gigantyczne wrażenie. Odnowione tory, takie jak Albert Park, Suzuka, Imola, Miami czy Bahrajn, dzięki technologii skanowania LIDAR, prezentują się wręcz fotorealistycznie. Każdy najmniejszy detal – trawniki, krawężniki, nierówności nawierzchni – został oddany z pedantyczną precyzją, co sprawia, że można poczuć się jak tam na miejscu. Także cała prezentacja, od momentu rozpoczęcia rozgrywki, aż po zakończenie wyścigu, jest dopracowana w najmniejszych szczegółach - modele kierowców są jeszcze bardziej podobne do swoich rzeczywistych odpowiedników, a przerywniki filmowe, szczególnie w trybie Braking Point, stoją na bardzo wysokim poziomie.

Sama jazda, choć na początku może wydawać się nieco cięższa niż w poprzednich edycjach, szybko staje się po prostu satysfakcjonująca. Zmiany w sterowaniu, choć dla niektórych mogą być odczuwalne jako radykalne, dla mnie i dla osób dążących do jak najbardziej realistycznych doświadczeń, są prawdziwą zmianą. Możliwość wciśnięcia gazu na wyjściu z zakrętu bez natychmiastowej utraty kontroli nad bolidem to coś, na co czekałem od dawna. Gra świetnie adaptuje się do różnych konfiguracji, a haptic feedback na kontrolerach pozwala poczuć każdy detal toru i samochodu, co dodatkowo zwiększa zaangażowanie. Ulepszona sztuczna inteligencja kierowców to kolejny duży plus. Wirtualni rywale startują z pól startowych w bardziej zróżnicowany sposób, bronią swoich pozycji z większą determinacją i nie stronią od ryzykownych manewrów wyprzedzania, szczególnie z włączonym DRS. To sprawia, że wyścigi są bardziej przekonujące, dynamiczne i nieprzewidywalne. Inżynier wyścigowy również został usprawniony, stając się mniej irytujący i bardziej pomocny.

Nowości w F1 25

F1 25 to nie tylko świetna grafika i ulepszona jazda, ale także szereg nowych i odświeżonych trybów gry. Kampania Braking Point 3 to prawdziwy gwóźdź programu tego tytułu. Jest znakomitym zwieńczeniem trylogii i dodaje grze czegoś, co pozwala cieszyć się rozgrywką jeszcze dłużej, ponieważ poza klasycznym trybem kariery czy serią weekendów wyścigowych, bierzemy udział w pewnej fabule, gdzie mamy wpływ na wydarzenia i kolejne okoliczności. Przez około 5-6 godzin można śledzić losy fikcyjnego zespołu Konnersport, podejmując decyzje, które wpływają na reputację zespołu, osiągi i odbiór w mediach. To nie tylko wciągająca historia, ale także doskonały samouczek, który w przystępny sposób wprowadza w świat F1, ucząc o awariach mechanicznych, czerwonych flagach, pit stopach i poleceniach zespołowych. Dla niektórych może być tryb, który sam w sobie byłby wart zakupu gry, ponieważ rozpoczęcie przygody z Formułą 1 nie jest łatwe, a taka forma zagłębiania się we wszystkie detale i niuanse krok po kroku może szybko przekonać niezdecydowanych.

My Team 2.0 to kolejna duża nowość, która dodaje głębi i życia trybowi zarządzania zespołem. Chociaż nie jest to pełny poziom złożoności F1 Manager, to modernizacja tego trybu sprawia, że można bardziej poczuć się jak prawdziwy szef zespołu, a nie tylko kierowca. Dostajemy większą kontrolę nad działami, rozwojem części i strategicznym inwestowaniem w obiekty i badania. Poczucie przejęcia zespołu od samego dołu i doprowadzenia go na szczyt może być niezwykle satysfakcjonujące, a nawet proste decyzje, takie jak wybór kierowcy do kontrolowania w weekend wyścigowy, mają swoje strategiczne znaczenie. Nowy edytor kalkomanii to miły dodatek, który pozwala na jeszcze większą swobodę w dostosowywaniu malowań samochodów. To drobny, ale ważny element, który pozwala wyrazić kreatywność i wyróżnić się na torze, szczególnie że powtórki czy tryb foto pozwalają uwiecznić wszystkie kluczowe momenty na później.

Gra oferuje również mnóstwo opcji dostępności i pomocy, co jest niezwykle ważne dla nowych graczy i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z F1. Można dostosować intensywność pomocy w kierowaniu i hamowaniu, kontroli trakcji, a także automatyzację samochodów bezpieczeństwa i pit stopów. Dodatkowo, gra zawiera pełną symulację Mistrzostw Świata Formuły 1 2025, ze wszystkimi samochodami, kierowcami F1 i F2 z 2024 roku, a także wszystkie tory z sezonu 2025. Co ciekawe, po raz pierwszy włączono trzy tory, na których można jechać w odwrotnym kierunku – Zandvoort, Austria i Silverstone. Red Bull Ring w odwrotnym kierunku to prawdziwa gratka, być może nawet lepsza niż jego normalna wersja, choć dla obytych z tymi nitkami jest to niemałe wyzwanie, ponieważ w dużej mierze na znanych obiektach działa pamięć mięśniowa, która tutaj zupełnie się nie przyda.

Czego zabrakło w F1 25?

Niestety, F1 25, mimo swoich wielu zalet, ponownie nie jest grą idealną. Największym mankamentem jest to, że większość trybów poza Braking Point 3 i My Team 2.0 pozostała praktycznie niezmieniona w stosunku do zeszłorocznej odsłony. Odczucie "autopilota" jest wyczuwalne, a gra sprawia wrażenie bardziej iteracyjnego ulepszenia niż prawdziwie rewolucyjnej zmiany. Dla mnie, weterana serii, to pewne rozczarowanie. Kolejnym problemem są sporadyczne błędy wizualne na niektórych torach, gdzie obiekty potrafią migotać, co bywa dość rozpraszające. Czasy ładowania bywają również irytująco długie, co przerywa dynamikę rozgrywki.

Wspomniane wcześniej zmiany w sterowaniu padem, choć dla mnie satysfakcjonujące, mogą być dla niektórych prawdziwym koszmarem. Kierowanie bywa niedokładne, a każda forma pomocy kontroli trakcji pogarsza ten efekt. Bolid niechętnie skręca, co frustruje, zwłaszcza podczas próby precyzyjnych korekt. Co gorsza, gra wydaje się ogólnie cięższa w prowadzeniu, wymagając większego hamowania w zakrętach, które wcześniej były łatwe do pokonania. F1 World, choć powraca i oferuje sporo zawartości, jest w dużej mierze niezmieniony od debiutu w F1 23. Zbyt agresywne samouczki w każdym menu potrafią zirytować, a ukryte menu Grand Prix dla pojedynczego gracza w F1 World jest kuriozalne. Gra zdaje się forsować graczy do spędzania czasu w F1 World, być może w celu zachęcenia do wydawania pieniędzy na mikropłatności.
Pomimo pewnych wad, F1 25 to dla mnie gra bardzo ważna. Zapewnia niezapomniane wrażenia z jazdy, a tryb Braking Point 3 to prawdziwa perełka. Wciąż cieszę się z każdej chwili spędzonej na torze, ścigając się z wirtualnymi rywalami lub prawdziwymi w trybie online. Czy to wystarczy, aby F1 25 była grą idealną? Nie. Czy jest lepsza od F1 24? Tak, bez wątpienia. Ale czy jest warta pełnej ceny AAA? Tu już pojawiają się wątpliwości.

Reklama

Dlaczego mam problem z F1 25?

F1 25 to gra z olbrzymim potencjałem, która w niektórych aspektach błyszczy, ale w innych pozostaje w tyle. Dwa lata temu byłbym w siódmym niebie, ale teraz, z perspektywy czasu, oczekuję czegoś więcej. Mam nadzieję, że Codemasters i EA Sports, słuchając opinii graczy, w kolejnych odsłonach wprowadzą jeszcze więcej rewolucyjnych zmian, które sprawią, że seria F1 będzie w stanie złamać rutynę. Tymczasem wiem, że nowości i zmiany są na tyle odczuwalne, że utknę w F1 25 przez kilka najbliższych tygodni robiąc chyba tylko przerwy na obejrzenie transmisji z wyścigów. Czemu nazywam to problemem? Ponieważ nawet, gdy Codemasters nie przygotowuje genialnej gry, która spełnia wszystkie nasze marzenia, to ten sport i smaczki sprawiają, że trudno się wyrwać z rozgrywki nawet po kilku godzinach.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama