Felietony

Świat zwariował, ludzie znów dają się nabrać na ładną technologię

Bartosz Gabiś
Świat zwariował, ludzie znów dają się nabrać na ładną technologię

Pod koniec września, w wielkiej prezentacji Mety. Firma Marka Zuckerberga oczarowała zgromadzonych parą nowych Ray Banów. Byłoby to trochę dziwne, gdyby nie to, że firmy współpracują ze sobą w celu dostarczenia najlepszych smartokularów. I chyba im się udało, bo ludzie wyszli zachwyceni.

Ten przełomowy produkt firmy matki Facebooka, został ochrzczony jako Meta Orion. Świeżo pokazany prototyp produktu, który w niedalekiej przyszłości może podbić miejskie chodniki. Zaproszeni dziennikarze nie ukrywają, że jadąc na pokaz, nie byli pozytywnie nastawieni na ten produkt. Jednak po spróbowaniu, nawet w kontrolowanych warunkach, dali się zauroczyć wizji tego, co zostało pokazane. Nie ma co się dziwić, okulary wyglądają zaskakująco normalnie. Są dość grubsze od zwykłych oprawek, ale przy odpowiednim ubr... Stop. Jak to nie ma się czemu dziwić? Czy wszyscy już do reszty zwariowali? Rozumiem, że mało kto myśli o prywatności, ale naprawdę?

Halo, jest tam ktoś? To jest technologia Mety

Nie dajmy się omamić ładnej technologii, smart okulary już teraz wznoszą szereg czerwonych flag. To nie jest pora, żeby się nimi zachwycać, tylko analizować, aby już teraz przygotować odpowiednie regulacje prawne na przypływ takich urządzeń. To czemu, rzeczywiście nie ma się co dziwić to ilość oczu i uwagi, jakie przyciągnął ten pokaz. Meta Orion to prawdopodobnie pierwsze urządzenie tego typu, z którym rzeczywiście można by było wyjść na miasto i nie przyciągać przesadnie uwagi przechodniów. Szczególnie w przeciwieństwie do konkurencji na gruncie wizji AR, applowego Vision Pro. Z tego co też słyszymy, te okulary są po prostu wygodne, a wbrew pozorom to może być najważniejsza ich cecha.

Meta

Przeraża też tempo, w jakim inżynierowie Zuckerberga osiągnęli obecny efekt. Nawet jeżeli demonstracja była kontrolowana, to warto mieć w pamięci, że Project Balboa (jak się wówczas nazywały okulary) zaczynał w zaledwie 2022 w formie przerobionego Oculusa Questa Pro. I nie mam żadnych wątpliwości, że zapach pieniędzy jest tutaj najsilniejszym motorem. Bynajmniej nie mówię tutaj o spektakularnej sprzedaży urządzenia, nie to będzie głównym źródłem napływu gotówki.

Przypominam, mówimy tutaj o Mecie, Facebooku. Dosłownie Zuckerberg tłumaczył się w Kongresie Amerykańskim, z powodu braku reakcji jego podmiotu na działania Cambridge Analytica, firmy, która bez wiedzy prawie 100 000 000 osób, wykorzystała ich dane do profilowania pod kątem politycznym. Zarabiają na sprzedaży danych, umożliwiających reklamodawcom profilowanie celu ich kampanii, ale nie tylko. Według przepisów firmy mogą szeroko je wykorzystywać. Teraz zaś się zastanówcie, tak szczerze. Jak wielu z was przeklikuje zgody na udostępnianie danych, bez czytania co właściwie udostępnia? Jak wielu waszych znajomych czy członków rodziny, zastanowiło się jakie konsekwencje niesie udostępnianie kontaktów? Teraz zaś cały zarząd Mety chce wskoczyć na jeszcze wyższy poziom pozyskiwania o nas informacji, których najwyraźniej jesteśmy gotowi się zrzec.

Nasze oczy mówią więcej niż jesteśmy świadomi

Springer

Meta Orion, wykorzystują zaawansowaną technologię do śledzenia ruchu naszych oczu oraz głowy (a to nie koniec, bo działają w tandemie z opaską odczytującą sygnały nerwowe naszego nadgarstka). Wszystko oczywiście po to, aby móc zapewnić użytkownikom największy komfort. W końcu nie chcemy w trakcie rozmowy rozmazanego obrazu w telekonferencji. Gdy mapy nam wskazują gdzie skręcić, chcemy mieć pewność, że utrzymujemy poprawną trasę. Bardzo fajnie, ale. Nasze oczy zdradzają o wiele więcej, niż nam się wydaje. Badania pokazały, że tylko sama analiza tylko tej części naszego ciała, pozwala odczytać: stan naszego zdrowia psychicznego, zachowanie wśród ludzi, informacje o uzależnieniach, nasze zdolności, a nawet preferencje seksualne. Jeżeli to nikomu nie brzmi na miliony dolarów danych, to ja nie wiem, jak mogę bardziej ostudzić radość na tę technologię.

Smartokulary mogą przynieść tak wiele negatywnych skutków, że trudno wybrać, od czego zacząć. Reakcja jest potrzebna już teraz. Powyżej poruszyłem jedynie i aż problematykę danych o nas samych. Nie mówiąc nawet o tym, jak bardzo pomagamy w ten sposób profilować naszych bliskich. Kolejne kwestie to prywatność w miejscach publicznych i ciągłe nagrywanie otoczenia. Nikt mi nie wmówi, że lampka ledowa informująca o nagrywaniu to skuteczna metoda ochrony. Bezpieczeństwo naszego sprzętu, również jest pod znakiem zapytania, już w 2014 roku można było odczytać hasło do naszych urządzeń. Odpowiedzialne użytkowanie, odcinanie się od innych ludzi, kolejna metoda uzależnienia od ekranu i wiele innych może nam grozić, jeżeli nieprzygotowani przyjmiemy ten sprzęt.

Cóż, mam nadzieję, że tylko wyolbrzymiam.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu