Projekt Dam Bo Mam jest dostępny na polskim rynku od sześciu miesięcy. Jest to startup, który wdraża w życie ideę świadomego konsumpcjonizmu. Brakował...
Po pół roku od startu serwis odnotował już przeszło dwa i pół tysiąca aukcji. To naprawdę sporo jak na samopromujący się startup. Wystawienie aukcji w serwisie zajmuje dosłownie sekundy i co najważniejsze dla użytkowników - jest w pełni darmowe. Na wystawionych przedmiotach nie można zarobić, licytacja polega na przekazywaniu punktów. Punkty nie mogą zostać wymienione na gotówkę - w grę wchodzi jedynie zakup przedmiotu od kogoś innego.
Kliknij by powiększyć
Firmie Greenmedia, która jest twórcą tego narzędzia, udało się do tej pory namówić już kilku partnerów na wystawienie tzw. aukcji premium. Są to nowe przedmioty pochodzące od sponsorów. Do tej pory w akcję promocyjną w Dam Bo Mam zaangażował się na przykład Helion czy kilka innych mniejszych wydawnictw, które w ten sposób chciały promować swoje nowe publikacje.
Sam interfejs serwisu jest naprawdę minimalistyczny i prosty w obsłudze. W panelu administracyjnym konta czy dodawania aukcji znajdują się tylko i wyłącznie elementy, które rzeczywiście są potrzebne - nic więcej.
Ciekawym sposobem na zwiększenie efektywności autopromocji serwisu i zwiększenia zaangażowania użytkowników, jest nagradzanie ich punktami za osiąganie wybranych kamieni milowych takich jak wystawienie wybranej liczby aukcji, zakup wybranej liczby przedmiotów etc. Dodatkowe punkty można również uzyskać za polecenie serwisu znajomym.
Na obecną chwilę przychody serwisu biorą się z dwóch źródeł - potwierdzania swojej tożsamości oraz zakupu punktów. Startup umożliwia potwierdzenie swojego numeru komórki oraz konta w banku, jednak wymaga to odpowiednio wysłania smsa premium oraz przelewu wybranej kwoty na rachunek bankowy firmy poprzez płatności ekspresowe. Serwis umożliwia także zakup punktów tym, którzy trafili na naprawdę ciekawy przedmiot, jednak brakuje im wystarczającej liczby punktów, żeby go kupić.
Serwisowi brakuje kilku usprawnień. Przydałałaby się również jego promocja, co pozwoliłoby znacznie szybciej spopularyzować usługę. Tak czy inaczej bardzo podoba mi się ten pomysł i trzymam kciuki za rozwój tego startupa.
PS Polecam także zapoznać się z samą ideą collaborative consumption, na temat której twórcy serwisu rozwodzą się na swoim blogu [1][2][3].
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu