Ponad 10 lat temu przecieki zapowiedziały dwuekranowy tablet Microsoftu. Projekt anulowano, ale teraz za sprawą Surface Neo i Windows 10X Microsoft ma szansę spełnić moje marzenie.
Gdyby Windows RT był taki jak ma być Windows 10X, to dziś Microsoft byłby warty więcej niż Apple
Nowe składane smartfony i komputery - nie ma nudy!
Jeżeli w ostatnich latach narzekaliście na nudę na rynku smartfonów i komputerów osobistych (zaraz wytłumaczę dlaczego użyłem takiego sformułowania), to ten rok może być nareszcie czymś ekscytującym. Okazuje się bowiem, że w nowoczesnym telefonie komórkowym można wymyślić coś ciekawszego niż wcięcie w ekranie i wyspa z obiektywami aparatów. Mam tu oczywiście na myśli składane smartfony, bo jesteśmy po premierze Motoroli RAZR oraz Samsunga Galaxy Z Flip i w szczególności ten drugi sprzęt pokazuje, że tego rodzaju urządzenia zostaną z nami na dłużej i nie okażą się jednosezonową fanaberią.
Polecamy: Dziś warto kupić tylko iPada. 10 lat później nikt nie dorównuje Apple
W przypadku komputerów osobistych, do których spokojnie można zaliczać dziś laptopy i tablety, sytuacja też staje się coraz ciekawsza. iPad Pro (z 2018) ma doczekać się w tym roku delikatnego odświeżenia, co sprawi że świetny sprzęt stanie się jeszcze lepszy, zaś Microsoft pokaże nam przyszłość systemu Windows 10 na urządzeniach dwuekranowych. Nie mogę doczekać się premiery Surface Neo oraz możliwości obcowania z Windows 10X, bo od kilku lat wypatruję chwili, w której wizja (choćby w pewnym stopniu) z konceptu Microsoft Courier stała się faktem.
Na taki tablet Microsoftu czekam od ponad dekady
Surface Neo w stylu Microsoft Courier
Uwielbiam odręczne notatki, podobnie jak urządzenia z dotykowymi ekranami (także laptopy) i jeśli miałbym uzupełnić swój ekosystem do pracy (i rozrywki) o dodatkowy gadżet, to bardzo chciałbym by był to właśnie dwuekranowy cyfrowy notatnik z wieloma dodatkowymi funkcjami. Faktem jest, że dziś warto kupić tylko iPada, jeśli myślimy o tablecie, ale z drugiej strony w przypadku systemu Windows 10 możemy liczyć na bardziej uniwersalne i elastyczne środowisko do pracy.
Windows 10X to spora niespodzianka. Oto najważniejsze funkcje
Dawno nie widziałem tak ambitnego Microsoftu
Z taką myślą podchodzę do Surface Neo i Windows 10X, o którym wiemy coraz więcej. Ostatnie dni przyniosły sporo nowych informacji i muszę powiedzieć, że to co zobaczyłem i co przeczytałem napawa mnie pewnym optymizmem. Założenia Microsoftu opierają się bowiem na kilku kluczowych cechach Windows 10X. Przede wszystkim system jest przygotowywany do szybkich albo wręcz błyskawicznych aktualizacji. Będą instalowane w tle i finalizowane restartem maszyny, a całość ma potrwać nie dłużej niż... 90 sekund. Uwierzę, jak zobaczę, ale trzymam kciuki. Windows 10X nie będzie oferował dostępu do rejestru i ma pracować w trybie tylko do odczytu, co oznacza, że aplikacje będą opierały swoje działania na dedykowanych API. Co więcej, nawet po dłuższym czasie używania Windows 10X ma nie zwalniać, co było niestety przywarą dotychczasowych odsłon okienek.
Windows 10X będzie kompatybilny z aplikacjami UWP, PWA oraz Win32. To oznacza, że bez przeszkód zainstalujemy programy i gry nie tylko ze Sklepu Microsoft, ale również z innych źródeł - lekcja z wcześniejszych potknięć została wyciągnięta. Każda z aplikacji (32 i 64-bitowe) będzie uruchamiana w odrębnym kontenerze.
Ze względu na obecność dwóch ekranów i możliwość skorzystania z dodatkowych akcesoriów jak klawiatura, która zasłoni tylko część jednego z nich, Microsoft przygotował wynalazek o nazwie WonderBar. Jest to obszar ponad klawiaturą, który będzie mógł być używany do przeróżnych celów. Może posłużyć za dodatkową powierzchnię do wprowadzania treści (np. odręcznie), sterowania multimediami (systemowe kontrolki będą wyświetlane np. w odniesieniu do aplikacji Spotify) czy wyświetlania miniaturki filmu z innej aplikacji.
Obiecująco zapowiada się udzielenie dostępu deweloperom do 50% tej powierzchni przy użyciu konkretnych API. To rozwiązanie przypomina odrobinę Touchbar w nowych MacBookach i dodatkowy ekran w takich laptopach jak Asus Zenbook Duo, dlatego liczę że ustandaryzowanie takiej funkcji pozwoli jej bardziej rozwinąć skrzydła.
Czytaj też: iPad Pro, czy da się na tym sensownie pracować? Sprawdziłem
Na sam koniec zostawiłem niespodziankę w postaci nowego eksploratora Windows, który to zaszyty jest już w Windows 10, ale nie został jeszcze aktywowany. To właśnie on będzie domyślnym menadżerem plików w Windows 10X i choć wizualnie wydaje się bardziej spójny, niż ten który Windows 10 odziedziczył po poprzednikach, to mam wrażenie, że jest on jeszcze zbyt mało rozwinięty, by mógł na klasycznych maszynach zastąpić aktualną wersję. Poczekamy, zobaczymy.
Anulowany w 2010 Microsoft Courier mógł być największym rywalem iPada. Zaprezentowany kilka lat później Windows RT powinien działać i wyglądać tak, jak zakłada projekt Windows 10X, bo łączy w sobie wszechstronność Windowsa z mobilnymi, nowoczesnymi rozwiązaniami. Jestem ciekaw, jak potoczyłaby się droga iPada i tabletu Microsoftu, gdyby to wszystko zostało rozegrane inaczej. Zarobek dla Microsoftu mógłby pojawić się z sektora biznesowego, gdzie firmy wybierałyby jako tablety urządzenia firmy z Redmond, bo byłby to ten sam ekosystem co miliony komputerów i laptopów z okienkami. A dzisiaj, jak wiemy, trudno spojrzeć na cokolwiek innego niż iPad w kategorii tabletów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu