Musk wyszedł z kolejną inicjatywą, jak zarobić na Twitterze. Teraz pozwoli na dostęp do indywidualnych artykułów dla osób bez subskrypcji.
Musk nie ustaje w swoich dążeniach do tego, by uczynić z Twittera platformę, która na siebie zarabia. Póki co idzie mu to raczej średnio, ponieważ sprawa z odznakami weryfikacyjnymi okazała się kompletną wtopą. Nie tylko chodzi tu o fakt uiszczenia opłaty, ale bardziej o praktyki, które Musk stosuje, by do zakupu zachęcić. Komentarze, które były nie na miejscu czy posługiwanie się kontami sławnych, zmarłych osób, to tylko wierzchołek góry lodowej tego, co robi miliarder.
Od jakiegoś czasu na Twitterze działa model subskrypcji, w którym subskrybenci otrzymują treści, które przygotowane są specjalnie dla nich i do których "zwykli" użytkownicy Twittera nie mają dostępu. To oczywiście powoduje, że część pieniędzy ucieka Twitterowi przez palce, ponieważ jest grupa osób, które chciałyby przeczytać np. 1 artykuł danego wydawcy, ale nie chcą wydawać pieniędzy na miesięczną subskrypcję. Dla takich ludzi właśnie przygotowywane jest nowe rozwiązanie.
Dostęp do artykułów na Twitterze za opłatą. Tak Musk chce zarabiać
Jak poinformował w poście na Twitterze, Musk przygotowuje nową funkcję, która pozwoli zarobić nieco więcej pieniędzy wydawcom i, oczywiście, samemu Twitterowi. Chodzi o to, że teraz wydawcy będą mogli udostępniać poszczególne artykuły/posty na Twitterze także osobom bez stałej subskrypcji. Dzięki temu ktoś, kto chce przeczytać tylko jeden tekst nie będzie musiał płacić dużo większej kwoty za miesięczną subskrypcję, a jednocześnie - nie zrezygnuje z materiału, do którego chce mieć dostęp.
Niestety, szczegóły nowego planu Muska póki co nie są znane. Jedyne, co ekscentryczny miliarder stwierdził w swoim wpisie, to fakt, że kupowanie dostępu do wszystkich artykułów oddzielnie będzie droższe niż gdybyśmy mieli subskrypcje, co jest jak najbardziej spodziewane i wszystkie usługi posiadające podobne rozwiązania działają dokładnie w taki sposób.
Naturalnie - wiadomo że firma chce zachęcić jak najwięcej twórców do wdrażania modelu subskrypcji i jak najwięcej osób do subskrybowania swoich ulubionych kanałów, głównie dlatego, że po roku od wprowadzenia usługi Twitter zamierza pobierać 10 proc. udział w opłatach uiszczanych za subskrypcje i jednorazowe dostępy.
Czy to uratuje Twittera? Cóż, w grudniu platformie groziło bankructwo, a w marcu tego roku wyszło na jaw, że platforma straciła połowę swojej rynkowej wartości, a z inwestowania w reklamę tam wycofało się wielu największych reklamodawców. Problemy finansowe platformy absolutnie się więc nie skończyły i najbliższe miesiące pokażą, czy plan Muska (o ile jakiś istnieje) uzdrowi finanse TT czy też całkowicie go pogrąży.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu