SpaceX z jednej strony intensywnie pracuje nad statkiem Starship, który może kompletnie zmienić możliwości lotów kosmicznych wykonywanych przez człowieka, a z drugiej nadal współpracuje z NASA przy bardziej "przyziemnych" projektach. W ten sposób dowiadujemy się, że firma pracuje nad nową kapsułą transportową.
SpaceX Dragon XL poleci na orbitę Księżyca
Piątkowa informacja NASA o wyborze SpaceX jako pierwszego komercyjnego partnera, który zajmie się dostawą zapasów na stację Gateway była małym zaskoczeniem. Nie chodzi już nawet o to, że kilka dni wcześniej Amerykanie zapowiedzieli, że wylądują na Księżycu bez pomocy tejże stacji, ale o ilustrację, która pokazuje statek Dragon XL, który ma te loty wykonać. Do tej pory SpaceX nie ujawniło żadnych informacji dotyczących tego pojazdu, nie wiedzieliśmy nawet, że nad czymś takim pracuje. To o tyle dziwne, że Elon Musk jest raczej wylewny w kwestii swoich nowatorskich projektów, ale wygląda na to, że jego uwaga skupia się w całości na projekcie SpaceX Starship.
Natomiast Gwyneth Shotwell, pełniąca rolę dyrektora operacyjnego w SpaceX, myśli bardziej "przyziemnie" i pracuje nad zapewnieniem SpaceX potrzebnego finansowania, głównie za sprawą rządowych kontraktów. Misje zaopatrzeniowe na stację Gateway mają być warte nawet 7 miliardów USD przez 12 lat i nawet jeśli firma Elona Muska nie będzie jedynym beneficjentem, to i tak zapewni sobie spory zastrzyk gotówki.
Wracając jednak to samego Dragona XL, ma on być w stanie dostarczyć na stację orbitującą wokół Księżyca nawet 5 ton ładunku, a zrobi to przy pomocy rakiety Falcon Heavy, na którą składają się 3 stopnie Falcon 9. Wiele wskazuje na to, że nie będzie to wcale proste zadanie i jeśli SpaceX będzie chciało odzyskać wszystkie 3 pierwsze stopnie, to będzie musiało wyposażyć się w jeszcze jedną barkę do lądowania na oceanie, bo paliwa na powrót na ląd jak w dotychczasowych misjach raczej nie wystarczy. Misja na orbitę Księżyca to znacznie większa skala trudności, niż lot na niską orbitę okołoziemską.
SpaceX Dragon XL znacznie różni się od obecnych kapsuł
Warto też zwrócić uwagę, że Dragon XL znacznie różni się od dotychczasowych pojazdów SpaceX, czyli transportowej i pasażerskiej wersji, które latały na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Po pierwsze jest wyraźnie większy i ma cylindryczny kształt, bez elementów aerodynamicznych na froncie. To tam znajdzie się główna część transportowa, która nie będzie zamknięta. Dalej będzie ciśnieniowa kabina, w której znajdą się bardziej delikatne elementy, a na końcu śluza, za pośrednictwem której statek połączy się ze stacją. To odwrotna kolejność w stosunku do aktualnego Dragona.
Sprawdź też: SpaceX vs. Blue Origin
Jest ku temu kilka powodów. W standardowym Dragonie śluza jest z przodu, bo SpaceX bardziej zależy na ochronie osłony termicznej, która jest niezbędna podczas powrotu na Ziemię. W Dragonie XL osłony termicznej nie ma wcale, bo ten statek nie będzie wracał na Ziemię. Docelowo może być podłączony do stacji Gateway nawet od 6 do 12 miesięcy, a później odesłany np. w przestrzeń kosmiczną albo rozbity o powierzchnię Księżyca. Za transport powrotny ze stacji będzie odpowiadał tylko statek Orion. Co ciekawe, jak widać na obrazku powyżej z 2018 roku (kapsuła na żółtym polu oznaczona literą G), już wtedy przewidywano jak taki statek może wyglądać. Z racji swojej budowy, podczas startu będzie on prawdopodobnie osłonięty owiewkami transportowymi.
Czy Gateway powstanie? Co dalej z programem Artemis?
Jak już wyżej wspominałem, do 2024 nie ma szans aby powstała stacja Gateway, a do tego roku NASA chce wylądować na Księżycu. Dlatego teraz siły agencji będą skupiać się na tym, że wrócić na Srebrny Glob, a budowa stacji będzie sprawą drugorzędną, która pewnie potrwa znacznie dłużej. Główny winowajca to projekt SLS, czyli dużej rakiety nośnej, która będzie potrzebna do transportu głównych elementów stacji. Na dzień dzisiejszy SLS nie wykonał jeszcze żadnego lotu, jest opóźniony, a Boeing nie jest w stanie zbudować więcej jak jednej takiej rakiety w ciągu roku. To wszystko komplikuje, bo przynajmniej jeden lot SLS będzie potrzebny aby wysłać ludzi na Księżyć. W tej perspektywie lądowanie na Księżcu w 2024 roku wydaje się iluzoryczne. Większe szanse daje już projektowi SpaceX Starship...
źródło: NASA
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu