SpaceX

SpaceX zarobi na Starlinku 10 razy więcej niż na lotach transportowych

Kamil Pieczonka
SpaceX zarobi na Starlinku 10 razy więcej niż na lotach transportowych

Wczoraj podczas konferencji Satellite 2020 ciekawego wywiadu udzielił Elon Musk, który opowiedział nieco o perspektywach SpaceX i przychodach jakie może przynieść w najbliższych latach Starlink. Jednocześnie storpedował ostatnie doniesienia, jakoby Starlink miał się stać oddzielną firmą i zadebiutować na giełdzie.

Starlink może zarabiać 30 mld USD rocznie

SpaceX jest prywatną firmą i Elon Musk bardzo sobie ten fakt ceni. Nic nie zapowiada aby w najbliższym czasie chciał udać się na giełdę. bo wtedy musiałby oddać przynajmniej część władzy udziałowcom, a to mogłoby negatywnie wpłynąć na realizację jego pomysłów. Tym bardziej, że SpaceX nie potrzebuje w tej chwili dodatkowego finansowania. I to się raczej nie zmieni w najbliższej przyszłości, bo firma zarabia też całkiem sporo na swojej podstawowej działalności, którą jest wynoszenie ładunków w kosmos.

Na samym kontrakcie, w ramach którego już 20 razy poleciał z transportem towarowym na Międzynarodową Stację Kosmiczną na zlecenie NASA zarabia kilka miliardów USD. Choć może zarabia to złe określenia, osiąga tego rodzaju przychody, ale nie wiemy na ile jest to zyskowna transakcja. Nie może być chyba jednak źle skoro spółka cały czas się rozwija i dużo inwestuje między innymi w projekt Starship, który powstaje w Boca Chica w Teksasie. Szacuje się, że SpaceX może mieć przychody rzędu nawet 3 mld USD rocznie, co nie jest może rewelacyjnym wynikiem, ale należy pamiętać, że tak naprawdę wykonuje około 20 lotów w ciągu roku, gdzie koszt każdego to około 60 mln USD. Jest zatem spory potencjał do zarobku.


Projekt Starlink ma natomiast wynieść spółkę na całkiem inny poziom przychodowy. Już wcześniej analitycy Morgan Stanley ocenili, że projekt internetu z satelity może do końca 2021 roku zapewnić przychody na poziomie 34 mld USD rocznie, a za 20 lat nawet ponad 80 mld USD. Elon Musk wczoraj to potwierdził, szacując potencjalne przychody na 30 mld USD, 10 razy więcej niż SpaceX osiąga obecnie. Co więcej Starlink nie będzie przy tym raczej konkurencją dla tradycyjnych operatorów komunikacyjnych. Firma chce skupić się na kilku procentach ludzi, którzy nie mają dostępu do żadnego sensownego połączenia z siecią internet.

Przyszłość SpaceX wygląda obiecująco

Nie oznacza to jednak, że wynoszenie ładunków przy pomocy Falcona 9 zostanie wstrzymane. Wręcz przeciwnie, kapsuła Dragon jest właśnie w trakcie swojej ostatniej, 20. misji na ISS. Kolejny transporty odbędzie się już przy udziale drugiej wersji Dragona (Crew Dragon), który może zabrać na stację również astronautów. I jeśli nic się nie zmieni, to taki lot odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w pierwszej połowie roku, obecnie planowany jest na 7 maja.


Co więcej mimo niepowodzeń cały czas trwają intensywne prace w Boca Chica przy budowie kolejnych statków Starship. Model SN1 uległ ostatnio uszkodzeniu przy teście wytrzymałości zbiorników, ale już budowany jest SN2, który podobny test przejdzie w tym tygodniu. Później planowane jest podłączenie jednego silnika Raptor i test statycznego odpalenia. Elon Musk niezmiennie utrzymuje, że lot orbitalny może mieć miejsce jeszcze w tym roku. I tym razem jestem skłonny mu uwierzyć, bo ostatnio podwoił wielkość załogi w Boca Chica i nawet postawił dwie nowe hale, gdzie robotnicy mogą spokojnie pracować. To już przestaje przypominać składanie metalowych beczek na podwórku u wujka Staszka, a zaczyna wyglądać jak poważne przedsięwzięcie. Musimy tylko poczekać na pierwsze efekty.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu