Robione samemu sobie fotografie, czyli popularne selfie, to swoisty znak naszych czasów. Słówko to zostało wybrane najważniejszym ubiegłego roku, a od...
Robione samemu sobie fotografie, czyli popularne selfie, to swoisty znak naszych czasów. Słówko to zostało wybrane najważniejszym ubiegłego roku, a od niedawna figuruje też w angielskich słownikach. O jakość naszych selfie coraz częściej troszczą się również producenci, czego przykładem jest premiera nowego smartfona Sony - Xperii C3.
Przykładów inwestowania w przednią kamerę w smartfonach mamy kilka. Najświeższym jest chyba Huawei Ascend P7, który został wyposażony w przedni aparat z matrycą 5 Mpix. Nie jest to jednak żaden ewenement, bo coraz częściej na rynku debiutują urządzenia wyposażone w tego typu rozwiązania (w Chinach pojawiają się już słuchawki z 8 Mpix, a nawet więcej).
Sony idzie jednak o krok dalej. Najnowsza Xperia C3 to smartfon niemalże stworzony z myślą o zdjęciach typu selfie. Zastosowanie znalazł tutaj aparat z matrycą 5 Mpix z obiektywem o szerokim kącie widzenia. Producent na tym nie poprzestał, bo tuż obok zastosował... doświetlającą diodę LED. Aparat został wyposażony w funkcje rozpoznawania sceny, tryb HDR oraz szereg dodatkowych aplikacji, które pozwalają na dodawanie efektów do naszych zdjęć. Przykładowo Portrait Retouch wykonuje to samo zdjęcie z zastosowaniem dziesięciu różnych efektów, co pozwala wybrać najodpowiedniejszy. Natomiast Timeshifft strzela aż 31 fotek w ciągu dwóch sekund, dzięki czemu mamy niemal pewność, że na którymś wyjdziemy korzystnie. Co istotne, dopakowanie przedniej kamerki wcale nie oznacza, że tył został zaniedbany. Tutaj zastosowano aparat 8 Mpix, który zapewne również będzie mógł wykorzystywać część z wbudowanych funkcji software'owych.
Co pod maską? Pod tym względem nowa Xperia to raczej średniak. Producent zastosował tutaj czterordzeniowego Snapdragona 400 o taktowaniu 1,2 GHz wspieranego przez 1 GB pamięci RAM i 8 GB pamięci wewnętrznej. Urządzenie ma również wspierać szybką transmisję danych w standardzie LTE, a także dysponować dwoma slotami na karty SIM. Zastosowany wyświetlacz IPS będzie miał natomiast przekątną 5,5 cala oraz rozdzielczość HD. Cała konstrukcja ma mierzyć 7,6 mm grubości przy wadze 150 gramów.
Sam pomysł z diodą LED na froncie nie jest rewolucyjny. Już wcześnie rozwiązanie to zastosował u siebie Acer w modelu Liquid E3. Dopakowanie przedniego aparatu trybem HDR i smaczkami software'owymi już jednak robi wrażenie. Osobiście brakuje mi tutaj jedynie funkcji z LG G3, czyli spustu migawki reagującego na gest. Koreańczycy zastosowali u siebie mechanizm, który rozpoznaje zaciśnięcie dłoni i w odpowiedzi wykonuje zdjęcie (z kilkusekundowym opóźnieniem, rzecz jasna). Tutaj taka opcja byłaby zbawienna.
Czy to początek nowej mody na rynku smartfonów? Być może niebawem w najnowszych flagowdach dioda LED będzie umieszczana również na froncie obudowy? Cóż, popularność selfies (czy jak kto woli po naszemu "samoróbek" lub bardziej wulgarnie "samojebek") nie wydaje się spadać. Widuję je właściwie ciągle - na Instagramie, Facebooku, Twitterze, a nawet w serwisach informacyjnych, gdzie stały się narzędziem w rękach celebrytów oraz, o zgrozo, polityków. Pomysł ten wydaje się zatem mieć sens.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu