Sony

Sony Xperia 1 IV kosztuje fortunę. Znajdą się na nią jacyś chętni?

Mirosław Mazanec
Sony Xperia 1 IV kosztuje fortunę. Znajdą się na nią jacyś chętni?
38

Za najnowszego flagowca Japończyków trzeba zapłacić 6499 zł. Na osłodę w przedsprzedaży można dostać niezłe słuchawki gratis.

Pierwsi chętni, którzy zdecydują się na Xperię 1 IV otrzymają w bonusie słuchawki Sony WH-1000XM4, które normalnie kosztują 1499 zł.

Topowa specyfikacja

O tym, czego możemy się spodziewać po Xperii 1 IV pisał w obszernym artykule Krzysztof Kurdyła. Smartfon oferuje topową specyfikację, czyli niestety napędza go Snapdragon 8 Gen 1 mający problemy z przegrzewaniem. Konstrukcja jest identyczna jak w poprzednich modelach, ale na tle androidowej konkurencji wciąż bardzo oryginalna. Wąskie, kinowe proporcje, brak dziury w ekranie i grube, ale symetryczne ramki sprawiają że od jakiegoś czasu smartfony Sony są niepowtarzalne. Producent chwali się większą jasnością ekranu OLED i to na pewno jest zmiana na plus. Podobnie jak pojemność baterii, która teraz wynosi 5000 mAh. Czytnik linii papilarnych został z boku, jest tam też fizyczny spust migawki aparatu.

Najważniejsza jednak w tym urządzeniu jest fotografia. Zestaw to 4x12 czyli poczwórny aparat z optyką ZEISS. To 12-MP obiektyw główny (1/1.7″, 1.8µm, PDAF) z OIS; 12-MP szeroki kąt 124 stopni; 12-MP teleobiektyw ze zmienną ogniskową w zakresie od 85 do 125 mm (zoom optyczny 3.5x-5.2x) i 12 MP obiektyw selfie.

Aparat czy telefon

I właśnie z optyką wiąże się moja największa wątpliwość dotycząca tego smartfona. Sony jakiś czas temu zrezygnowało z walki z największymi producentami i postanowiło znaleźć swoją niszę. Dość logicznym wyborem była fotografia. Tyle, że firma zdecydowała się postawić na smartfony dla profesjonalistów. Czyli takie, w których pełnię możliwości urządzenia możemy podziwiać dopiero po wejściu w tryb manualny i ustawieniu wszystkich najważniejszych parametrów. Sęk w tym, że to samo możemy zrobić w aparatach fotograficznych Sony, tyle że tam efekt z racji większych matryc jest o niebo lepszy. A smartfon wciąż pozostaje smartfonem ze swoimi fizycznymi ograniczeniami. Czy zawodowcy przerzucą się na nie i porzucą aparaty? Śmiem wątpić. Nie wiem też, czy telefon jest jakimś dopełnieniem aparatu, wykorzystywanym w niektórych sytuacjach, ale chyba na to liczy właśnie Sony.

Jak sprawdza się smartfon tej firmy zamiast profesjonalnego sprzętu np. na ślubie? Można to zobaczyć na poniższym filmie, gdzie wszystkie fotografie zostały zrobione modelem Sony Xperia Pro-I. Jak dla mnie to ciekawy projekt i bardzo dobre zdjęcia, ale na pewno nie mają one przewagi nad zdjęciami wykonanymi profesjonalnym aparatem.

Dlatego mam poważne wątpliwości, czy znajdzie się wielu chętnych na najnowszego flagowca Sony. Bo jego cała idea jest jak dla mnie zaprzeczeniem smartfonowej fotografii, która ma być szybka, prosta i dająca jak najlepsze efekty przy minimalnym wysiłku fotografującego. Co nie stoi w sprzeczności z tym, by flagowy telefon miał również różne tryby manualne z możliwością ustawień wielu parametrów. Tyle, że to ma być dodatek a nie podstawa. A w Xperiach jest dokładnie na odwrót.

Sony jednak może bawić się swoimi smartfonami, bo gigantyczne zyski ma z innych działów. Więc w sumie, kto bogatemu zabroni…

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news